Jacek Zieliński: Nie lubię, gdy obcy świętują na Legii
24.05.2007 07:19
- Nie pozwoliłem moim piłkarzom na rozluźnienie po meczu z Odrą, mimo że ostatni cel sportowy, czyli trzecie miejsce, został osiągnięty. Nie możemy zawieść kibiców. Nie lubię, gdy obca drużyna świętuje na moim terenie mistrzostwo Polski - mówi trener Legii Warszawa <b>Jacek Zieliński</b>
- Najbardziej pamiętam mecz z Górnikiem w 1994 roku, gdy remis dał nam mistrzostwo Polski. Mile także wspominam remis 0:0 z Odrą. Wtedy już wszyscy szykowali się do mistrzowskiej fety. Z niemiłych wspomnień utkwiła mi w pamięci dziwna porażka z Widzewem 2:3. Dodam, że w 2005 roku Wisła Kraków przyjechała cieszyć się z mistrzostwa. Przegrała 1:5 i musiała odłożyć koronację na później.
- Potem mamy już tylko Puchar Ekstraklasy i zrobimy wszystko, żeby wygrać. Choć musimy pamiętać, że wciąż gramy w Pucharze Ekstraklasy i chcemy zdobyć to trofeum. Problem w tym, że po meczu z Zagłębiem aż ośmiu zawodników wyjeżdża na różnego rodzaje zgrupowania reprezentacji, a według przepisów w Pucharze Ekstraklasy musi grać co najmniej ośmiu zawodników, którzy wystąpili w lidze w pięciu wcześniejszych meczach. Ja będę miał problem ze środkowymi obrońcami: Herbert Dick i Dickson Choto wyjeżdżają do Zimbabwe, ze stoperów zostanie mi tylko Wojtek Szala. Musimy jakoś sprytnie wybrnąć z tej sytuacji.
- Jednak o rezerwowym składzie mowy nie ma! Zagramy w najsilniejszym składzie. Nie chcemy być o cokolwiek posądzani, nie będzie żadnych podtekstów. Po prostu liczę, że wynik będzie dla nas na tyle korzystny, że będę mógł wprowadzić zawodników, którzy potem zagrają w Pucharze Ekstraklasy. Ale do głębokich rezerw nie sięgnę.
- Trener Lenczyk sugerował, że za długo siedzi w piłce, by wierzyć w to, że w ostatniej kolejce Zagłębie może nie wygrać w Warszawie. Nie sądzę, by tak powiedział. Ciężko mi w ogóle odnieść się do tych słów. A może chciał nas rozdrażnić? Nie powiem, że wygraną z Lubinem chcemy sobie poprawić nastroje, bo te są już i tak lepsze. Z dziesięciu ostatnich meczów wygraliśmy siedem. Jedyna porażka, na którą zasłużyliśmy, przydarzyła się na Wiśle. Od Lecha byliśmy lepsi, ale mniej skuteczni. Ostatnimi wygranymi poprawiliśmy swój wizerunek, osiągnęliśmy plan minimum. Wygrana z Lubinem byłaby zwieńczeniem fajnej końcówki tego sezonu.
- Przygotowuję zespół na sobotę. Zagramy dla kibiców, w najlepszym składzie, o zwycięstwo. Nie chcę jakichkolwiek podtekstów. Czy rozmawiał ze mną ktoś z władz Legii o pracy w przyszłym sezonie? Nie. Czy zostanę asystentem nowego szkoleniowca? Jeśli on będzie chciał, to tak. Czy chciałbym być dalej pierwszym trenerem? No comments.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.