Jacek Zieliński

Jacek Zieliński o piłkarzach, którym za pół roku wygasną umowy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Prawda Futbolu

11.01.2023 13:50

(akt. 12.01.2023 10:25)

Jacek Zieliński był gościem Prawdy Futbolu. Dyrektor sportowy Legii mówił m.in. o Macieju Rosołku, Carlitosie, testowanym Koreańczyku, budżecie transferowym i rozmowach z zawodnikami, którym w czerwcu wygasną kontrakty.

– Uważam, że polskie kluby muszą mieć bardzo dobre sztaby szkoleniowe. Nie możemy kupować zawodników gotowych, którzy będą grać na niesamowitym poziomie. My musimy ich wypracować, postawić na szkolenie.

– Budżet transferowy? Nic się nie zmieniło, zostajemy na tym samym. Powtarzam to jak mantrę, że musi być lepiej wykorzystany, ale taka jest prawda. Wydaje mi się, że przez ostatnie lata trochę przyzwyczailiśmy agentów do tego, żeby rzucać wysokie kwoty, jeśli chodzi o oczekiwania zawodników dla Legii. Menedżerowie wiedzą, jakie są stawki na rynku i pewnie przez lata taką opinię sobie wyrobiliśmy. Teraz powoli się to zmienia.

– Stać nas, by ściągnąć kogoś z wolnego rynku, natomiast na ten moment lista płac jest pełna. Budżet mamy wypełniony, zeszliśmy z niego kilka milionów, teraz jest na poziomie zbliżonym do tego, jaki ustaliliśmy sobie przed sezonem. Jeżeli byśmy kogoś zatrudnili, to byłoby to już ponad budżet, a takiego ryzyka nie chcemy i nie możemy podejmować. Ale jeśli uda się kogoś wytransferować, to stworzy się miejsce, by zatrudnić kogoś dobrego. Czy uda się sprzedać któregoś zawodnika? Pracujemy nad jednym tematem, lecz na razie jest trudno. To taki temat, który mógłby zluzować budżet płacowy, a nie osłabiłby zespołu.

– Nie chcę mówić, że przedłużenie kontraktów z Kapustką i Jędrzejczykiem to formalność, bo negocjacje wciąż trwają, toczą się od kilku tygodni. Dziś (środa – red.) czekam na odpowiedź w sprawie Bartka, jesteśmy już naprawdę bardzo blisko. Z Arturem jeszcze sobie po raz kolejny porozmawiamy, dziś lub jutro. Jestem dobrej myśli, ale nigdy nie można mieć 100-procentowej pewności.

– Chciałbym, żeby Josue i Mladenović zostali w Legii przynajmniej do końca sezonu. Rozmawiałem z zawodnikami, agentami, którym mówiłem, że nie jestem absolutnie zainteresowany tym, by któryś z nich opuścił nas przed zakończeniem rozgrywek, bo mamy cele sportowe, chcemy je zrealizować, a to dla nas kluczowi piłkarze.

– Z agentem Josue w zasadzie już dawno wyjaśniliśmy sobie sytuację. Rozmowa była tego typu, że on ma postawione wymagania przez zawodnika. Wie, że żaden polski klub, w tym Legia, na pewno nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań. Takiego kontraktu nie było i długo nie będzie, to wyższa umowa niż Iviego Lopeza w Rakowie Częstochowa. Takie wyzwanie piłkarz postawił agentowi, on nad tym pracuje. Jeżeli dojdzie do tego, że trudno będzie osiągnąć taką ofertę, to będzie mógł rozmawiać z Legią na takim poziomie, na jakim Legię jest stać. Jak pojawią się nieduże różnice z innych klubów, to on preferuje Legię, bo dobrze się tu czuje i uważa, że w tej drużynie by się spełniał. Ale biorąc pod uwagę np. jego wiek, to nie dziwię się mu, tak samo "Mladenowi", że szukają takiej propozycji, która pod koniec kariery ustawi ich finansowo.

– Fakt, że to tylko sparingi, ale Rosołek jest chyba naszym najlepszym strzelcem. W lidze też zacznie mu wpadać, bo to zawodnik, który zdobywał bramki na każdym poziomie – w U-17, U-19, w rezerwach. Pierwsze wypożyczenie do Arki Gdynia zakończył bodajże na 11 golach. Dlatego Maciek będzie strzelał. Carlitos także dochodzi do sytuacji, sporo uderza, ale ma 3 bramki i 3 asysty. Widać, że w nim to siedzi, że jest nieco zestresowany, jak młody gracz momentami. Musi się przełamać, strzelić trochę goli i wtedy pójdzie jak z płatka. Zdobył istotną bramkę w Niecieczy, dzięki niemu wciąż jesteśmy w grze o Puchar Polski, to dla nas istotna kwestia. Trzeba brać to pod uwagę, że coś dla nas już zrobił, lecz to, że może zrobić dużo więcej, wszyscy wiemy.

– Jeśli chodzi o Lindsaya Rose, to nie było żadnej propozycji z innego klubu, nic się nie działo. W mediach pojawiały się też informacje o Johanssonie, lecz tutaj także nie było rozmów. Transfer Mattiasa do AIK w zimowym oknie? Wątpię, by miało to coś wspólnego z prawdą. Może są to dyskusje pod kątem lata.

– Wokół Tobiasza i Nawrockiego jest największe zainteresowanie. Żadna konkretna oferta na piśmie się nie pojawiła, ale w rozmowach przewijają się jakieś kwoty, jest sondowanie.

– Testowany Koreańczyk (Lee Jin-hyun – red.)? Trudno na razie o oceny. Dowiedzieliśmy się tego, co wiedzieliśmy, czyli że jest dobry technicznie, kreatywny, ma niezłą lewą nogę. Chcemy zobaczyć, jak będzie wyglądał w rywalizacji sportowej, na boisku, na tle naszych piłkarzy i rywali, to dla nas najistotniejsza sprawa. Był w podróży 24 godziny, miał przesiadki, zmianę strefy czasowej. Najważniejsze będą sparingi.

Polecamy

Komentarze (101)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.