Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jak budować Narodowy Stadion Piłkarski

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

09.03.2005 10:42

(akt. 29.12.2018 11:36)

Czy grunt pod przyszłym Narodowym Stadionem Piłkarskim jest wart zero złotych? Dziś radni z miejskiej komisji rozwoju gospodarczego i infrastruktury zapytają o to urzędników, którzy przygotowują przetarg na operatora stadionu. Narodowy Stadion Piłkarski na 35 tys. widzów ma powstać na terenach Legii przy Łazienkowskiej. Jako jedyny w Polsce będzie spełniać wymogi UEFA. Inwestycja pochłonie od 240 do ponad 350 mln zł (więcej kosztuje z rozsuwanym dachem).
Do budowy miasto szuka prywatnego inwestora. Pozwoli mu przez kilkadziesiąt lat komercyjnie wykorzystywać stadion - organizować na nim koncerty, targi, giełdy itp. - Jeżeli okaże się, że to nie wystarczy, by inwestycja była opłacalna, nie wykluczamy też zgody na zbudowanie biurowca lub hotelu - mówi Mirosław Kochalski, dyrektor miejskiego biura zamówień publicznych. Inwestycji przy Łazienkowskiej sprzeciwia się miejska Rada Urbanistyczno-Architektoniczna. Architekci twierdzą, że kompleks będzie zbyt wielki i zakłóci historyczną kompozycję Osi Stanisławowskiej. Michał Borowski, naczelny architekt miasta, odpowiada: - Koncepcja całości jest uzgodniona z konserwatorem zabytków. Miasto już kończy przygotowywania do przetargu, w którym wyłoni prywatnego inwestora. - Jeżeli radni się zgodzą, ogłosimy go w marcu - zapowiada Michał Borowski. Ale czy się zgodzą? Wielu narzeka, że zasady budowy stadionu są niejasne. - Szczegóły doprecyzujemy dopiero w drugim etapie przetargu, na razie chcemy zgromadzić jak najwięcej zainteresowanych firm i zapoznać się z ich pomysłami - mówi dyrektor Kochalski. - Jestem za stadionem - mówi radny Maciej Wnuk (PiS), członek komisji. - Ale inwestycja nie może budzić żadnych podejrzeń. I dzieli się wątpliwościami. Najważniejsza dotyczy wyceny 113 tys. m kw. pomiędzy Wisłostradą, Łazienkowską i Myśliwiecką. Biegli podzielili ten teren na trzy części: tę przy Myśliwieckiej wycenili na blisko 1,5 tys. zł za m kw., od strony Wisłostrady - na blisko 2 tys. zł za metr. Obie działki są warte ok. 82 mln zł. To na nich mógłby powstać hotel lub biurowiec. - A o części środkowej, tej, na której znajduje się stadion, biegły enigmatycznie napisał, że "istnieje możliwość, że grunt może być wyceniony na zero złotych" - zdumiewa się radny Wnuk. - Bo inaczej nie można wykorzystać tej nieruchomości - mówi dyrektor Kochalski. - Nikt tam nie postawi biurowca czy domów. Musi być stadion. - Chętnie kupię działkę pod stadionem za 50 gr - mówi radny Wnuk. - To 60 tys. m kw., przyjmując choćby cenę półtora tysiąca złotych za m kw. wychodziłoby 90 mln zł! Przecież aport miasta trzeba niezwykle dokładnie określić, to będzie się liczyć, jeżeli miasto kiedyś zawrze spółkę z prywatnym inwestorem. Dyrektor Kochalski powtarza, że zasady zostaną określone w drugim etapie przetargu. Ale przyznaje, że miasto nie wyklucza spółki. - Na pewno jednak maksymalnie zabezpieczymy interesy miasta - zapewnia.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.