Jak grać, to tylko w Kijowie
29.02.2000 23:59
Mecz eliminacji Mś Ukraina - Polska odbędzie się w Kijowie, a nie we Lwowie - dowiedziała się "Gazeta". Jednym z powodów jest obawa przed polskimi kibicami. We Lwowie zagrają być może reprezentacje młodzieżowe.
Drużyna Jerzego Engela wyjazdowym meczem z Ukrainą 2 września rozpocznie eliminacje Mś' 2002. Tuż po losowaniu terminów spotkań Ukraińcy nie wykluczali, że mecz odbędzie się we Lwowie. Zainteresowane były też władze ukraińskiego miasta. "Gazeta" dowiedziała się jednak, że choć oficjalnej decyzji jeszcze nie ma (gospodarze mają czas do lipca), to mecz z Polską na pewno odbędzie się w Kijowie na stadionie Dynama. - Nasza federacja uznała, że we Lwowie mielibyście zbyt duży doping, bo to miasto leżące blisko granicy i na pewno przyjechałoby sporo waszych kibiców. Niektórzy boją się, że wasi fani mogliby wszcząć burdy. Dużą rolę odegrały też naciski działaczy z Kijowa, gdyż większość zawodników wywodzi się z Dynama - powiedział nam jeden z piłkarskich działaczy ze Lwowa.
O rozegraniu meczu w Kijowie nieoficjalnie wie też PZPN. - Jednym z powodów jest fakt, że Ukraińcy nie zdążą doprowadzić stadionu we Lwowie do stanu spełniającego wymogi FIFA. Zdajemy sobie jednak sprawę, że chodzi też o cel sportowy. Oni chcą wygrać i dlatego Lwów nie jest im na rękę. Do Kijowa dotrze zapewne tylko garstka naszych kibiców - stwierdził Jarosław Kołakowski, rzecznik PZPN.
Drużyna Jerzego Engela wyjazdowym meczem z Ukrainą 2 września rozpocznie eliminacje Mś' 2002. Tuż po losowaniu terminów spotkań Ukraińcy nie wykluczali, że mecz odbędzie się we Lwowie. Zainteresowane były też władze ukraińskiego miasta. "Gazeta" dowiedziała się jednak, że choć oficjalnej decyzji jeszcze nie ma (gospodarze mają czas do lipca), to mecz z Polską na pewno odbędzie się w Kijowie na stadionie Dynama. - Nasza federacja uznała, że we Lwowie mielibyście zbyt duży doping, bo to miasto leżące blisko granicy i na pewno przyjechałoby sporo waszych kibiców. Niektórzy boją się, że wasi fani mogliby wszcząć burdy. Dużą rolę odegrały też naciski działaczy z Kijowa, gdyż większość zawodników wywodzi się z Dynama - powiedział nam jeden z piłkarskich działaczy ze Lwowa.
O rozegraniu meczu w Kijowie nieoficjalnie wie też PZPN. - Jednym z powodów jest fakt, że Ukraińcy nie zdążą doprowadzić stadionu we Lwowie do stanu spełniającego wymogi FIFA. Zdajemy sobie jednak sprawę, że chodzi też o cel sportowy. Oni chcą wygrać i dlatego Lwów nie jest im na rękę. Do Kijowa dotrze zapewne tylko garstka naszych kibiców - stwierdził Jarosław Kołakowski, rzecznik PZPN.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.