News: Jak Lech i Legia awansowały do finału Pucharu Polski?

Jak Lech i Legia awansowały do finału Pucharu Polski?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

07.04.2016 12:03

(akt. 07.12.2018 16:22)

Znamy już finalistów Pucharu Polski. 2 maja odbędzie się powtórka spotkania z zeszłego roku, w którym Legia Warszawa zmierzyła się z Lechem Poznań. Wtedy "Wojskowi" pokonali "Kolejorza" 2:1 po bramkach Tomasza Jodłowca oraz Marka Saganowskiego. Jak będzie tym razem? Dowiemy się już wkrótce. Na razie byliśmy na obu półfinałach, w których śledziliśmy występy obu ekip. Zapraszamy do lektury, a także do oglądania materiału wideo.

W pierwszym półfinale Lech zmierzył się z Zagłębiem Sosnowiec. W Poznaniu było 1:0 dla gospodarzy. Pierwszoligowcy w rewanżu postawili jednak trudne warunki. To ekipa Artura Derbina dominowała i prowadziła grę. Mistrzowie Polski momentami mieli kłopoty z wyjściem z własnej połowy. Dobrze oglądało się grę ambitnych przyjaciół kibiców Legii Warszawa. Stołeczny klub został zresztą nieraz pozdrowiony przez zapełniony do ostatniego miejsca stadion. W drugiej połowie miejscowi fani zaprezentowali racowisko. 

 

W meczu z Lechem w Sosnowcu wystąpiło dwóch graczy wypożyczonych z Legii. Jakub Arak rozpoczął spotkanie w wyjściowym składzie, a Robert Bartczak wszedł jeszcze przed przerwą za kontuzjowanego Dawida Ryndaka. "Barry" potem asystował przy trafieniu Adriana Paluchowskiego na 1:1, ale wcześniej Maciej Gajos trafił do siatki Zagłębia, co praktycznie zabrało jakiekolwiek szanse na awans. 

 

Na naszym materiale wideo możecie zobaczyć rozmowy z legionistami wypożyczonymi do Zagłębia (także o całej ich przygodzie z klubem) oraz gorącą atmosferę jaka we wtorek panowała na Stadionie Ludowym. - Na razie nie myślę o finale Pucharu Polski. Przed nami wiele meczów w Ekstraklasie, a spotkanie z Legią na Stadionie Narodowym dopiero 2 maja - dodał szkoleniowiec Lecha, a były trener Legii, Jan Urban. 

Legioniści pojechali w środę do Bydgoszczy przypieczętować awans. W Warszawie było 4:0 i tylko kataklizm mógł zmienić losy rywalizacji. Na obiekcie Zawiszy, w odmienności do Stadionu Ludowego, atmosfery nie było żadnej, a na trybunach zasiadło około 2300 osób. Już w 16. minucie gola strzelił Nemanja Nikolić. Wydawało się, że będzie szybko, gładko i przyjemnie, ale miejscowi zaczęli stawiać opór. Spowodowane było to też słabszą grą lidera Ekstraklasy. 

 

Kwadrans po wznowieniu drugiej połowy Zawisza zdołał nawet wyrównać. Arkadiusza Malarza pokonał Karol Danielak. Warszawiacy nie dali jednak rywalom z pierwszej ligi cieszyć się choćby z remisu. W 79. minucie ładnym strzałem popisał się Guilherme i Brazylijczyk zapewnił "Wojskowym" wygraną. 

 

Finał odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bilety na sektory neutralne sprzedawane są przez PZPN za pośrednictwem strony "kupbilet.pl". Kibice na Twitterze donoszą jednak, że na razie jest kłopot z zakupem wejściówki. Żle działa wspomniany serwis, a praktycznie wszędzie pokazuje się komunikat, że nie ma już wolnych miejsc. 

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.