
Jaki jest idealny trener dla Legii?
22.05.2018 19:00
(akt. 02.12.2018 11:26)
Legia prowadziła rozmowy z Adrianem Gulą, który został ostatecznie selekcjonerem reprezentacji Słowacji do lat 21. Były już szkoleniowiec MSK Żylina będzie w ten sposób szykowany na opiekuna seniorskiej kadry. Sam trener przyznawał, że miał propozycję z Łazienkowskiej. - Gdyby wszystko zależało od Guli, to mam wrażenie, że nie zastanawiałby się nawet trzech minut nad objęciem Legii - twierdzi Mioduski. Szkoleniowcem stołecznego klubu nie zostanie również przymierzany przez rumuńskie media Gheorge Hagi. - Słyszałem o nim pozytywne rzeczy, ale to człowiek, który ma również swoją akademię. Nie może być tak, że ktoś będzie dzielił swój czas i myśli pomiędzy Legię i inną kwestię. To nieakceptowalne. Potrzebujemy fanatyka futbolu, który będzie fanatykiem Legii - dodał właściciel i prezes. Wykluczony, jak już wcześniej informowaliśmy, jest również temat Adama Nawałki. - Ma kadrę i mundial - stwierdził.
- Legia musi mieć trenera, który chce zawsze walczyć o wygrane, zdobywanie trofeów. Taki szkoleniowiec musi potrafić poradzić sobie z szatnią, w której - w skali Polski - nie brakuje gwiazd, najlepiej opłacanych zawodników. Znamy z drugiej strony swoje miejsce w szeregu i wiemy, gdzie chcemy dojść. Potrzebne jest do tego szkolenie i wprowadzanie młodzieży do pierwszego zespołu. Niezbędni są nam trenerzy, którzy to rozumieją i są gotowi podjąć się takiego zadania, mimo że jest ono bardzo trudne, bo oczekiwania są wielkie. Ci zawodnicy muszą być jednak integrowani z "jedynką" - opisuje Mioduski profil trenera, który pasowałby do założeń Legii.
Mistrzowie Polski patrzą też na to, skąd będzie nowy trener. Władzom klubu z Łazienkowskiej zależy, by szkoleniowiec był w stanie zrozumieć mentalność zespołu. Jeśli na stanowisku nie pozostanie Dean Klafurić, to jego następca nie będzie raczej przedstawicielem nurtu bałkańskiego. Legia odrzuciła m.in. CV AnteCacicia, który ostatnio prowadził kadrę Chorwacji, a wcześniej dwa razy zakwalifikował się do Ligi Mistrzów czy Igora Biscana, który prowadził ostatnio Olimpiję Ljubljana, a wcześniej grał m.in. w FC Liverpool. - Rozważamy kryterium geograficzne. Podpisanie umowy z kimś, kto jest z innego kręgu kulturowego, kto wyjeżdża pierwszy raz za granicę, może być dla nas ryzykowne. Bardzo ryzykowne. Chcemy kogoś, kto odnajdzie się w Polsce. W idealnym świecie chętnie zdecydowałbym się na polskiego trenera. Nie ma jednak teraz wolnego szkoleniowca na rynku, który pasowałby do naszego klubu. Widzę kilku młodszych trenerów, poniżej 50 lat, mających potencjał, by trafić w przyszłości na Łazienkowską.
- Nie chcemy, by nowi trenerzy przychodzili do Legii i robili swoje porządki. Mamy doświadczony sztab ludzi, który wedle naszych założeń podchodzi do spraw szkoleniowych czy technologicznych. Taki człowiek musi to zaakceptować, a jeśli czegoś nie chce? Wtedy tutaj nie pasuje. Chcemy jednak żeby każdy wiedział, czego można się spodziewać w klubie. Jeśli ktoś chce ściągać swoich piłkarzy, to nie trafi na Łazienkowską - dodał Mioduski. - Musimy redukować ryzyko, choć nie można zakładać, że nigdy się nie popełni błędów. Jednym z kryteriów będzie również też doświadczenie. Budujemy cały czas reputację Ekstraklasy i Legii. Większość osób spoza Polski, która przyjeżdża na Łazienkowską, zawsze jest zaskoczona - powiedział sternik "Wojskowych".
Cały czas kandydatem na nowego, a w tym wypadku starego-nowego trenera jest Dean Klafurić. Szanse Chorwata, który zdobył z Legią mistrzostwo i Puchar Polski wzrastają z każdym dniem, choć początkowo w ogóle nie brano go pod uwagę. "Klaf" byłby opcją ekonomiczną, poznał też realia klubu. - Jest w gronie trzech kandydatów. Mamy jasno określone kryteria i w metodyczny sposób przechodzimy przez wszystkie punkty. Na pewno nie mielibyśmy z nim problemu, bo widzimy, jaki ma sposób rozumowania i pojmowania piłki, o której ma wielką wiedzę. Mamy z nim dobrą i transparentną relację. Doceniam jego pokorę i odpowiedzialność. Wiem, że miał trudno, wiem przez co przechodził, ale okazał się wielkim profesjonalistą, który zdecydował się pomóc Legii i dokończył sezon realizując cel - dodał Mioduski.
- Nie mamy luksusu, by wybierać trenera idealnego. Chcemy jednak dokonywać jak najlepszych wyborów - kończy Mioduski. Niezależnie od tego, kto poprowadzi Legię w przyszłym sezonie, będzie musiał zmierzyć się z przebudową sztabu szkoleniowo-medycznego. Z klubem pożegnał się już doktor Maciej Tabiszewski, a mówi się także, że odejść może trener bramkarzy, Wojciech Kowalewski. Pozostanie na pewno Kresimir Sos, szkoleniowiec zajmujący się przygotowaniem fizycznym. Jego rola ma być stała, a nie zależna od tego, kto prowadzi zespół jako pierwszy trener.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.