Jakub Kosecki: Przykro mi, że zawiodłem kibiców
21.05.2014 10:01
- Ten rok był dla mnie kompletnie nieudany, pech mnie nie opuszczał. Moje ambitne plany były brutalnie weryfikowane. Jak już wszystko wracało do normy, to zaraz znowu coś się przytrafiało. Często nie z mojej winy, bo a to zderzyłem się z Łukaszem Broziem, a to rywal zrobił ostry wślizg. Jest mi przykro, że zawiodłem kibiców, ale nie chcę już patrzeć za siebie. Wiadomo, że po takich przerwach ciężko jest z czuciem piłki, ale fizycznie jestem przygotowany, aby zagrać w tych trzech ostatnich meczach. Mam nadzieję, że nic złego po drodze się nie przytrafi i dostanę szansę od trenera.
- "Kosa" zawsze będzie "Kosą" - indywidualista, który lubi ośmieszać rywali i strzelać gole. Ja nic nie udaję. Nigdy nie będę szarą myszką, która prześpi życie. Teraz jestem spokojniejszy, bo po tych kontuzjach dużo do mnie dotarło. Poza tym niedługo biorę ślub i priorytety się trochę pozmieniały. Na pewno niedługo kibice usłyszą ode mnie coś ciekawego, ale na razie chcę wrócić na boisko i zadziwiać swoją grą - opowiada "Kosa" w rozmowie z Warszawa.sport.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.