News: Kosecki i Piech w Śląsku, Kazaiszwili w San Jose (akt.)

Jakub Kosecki: Spokój wskazany przed rewanżem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.08.2013 12:04

(akt. 04.01.2019 13:57)

- Uzyskaliśmy niezły wynik w Bukareszcie, mnie udało się zdobyć ważną bramkę, ale przed nami jeszcze rewanż i tylko na nim się skupiamy. Nie ma co rozpamiętywać tego, co było w Bukareszcie. Zanim jednak będziemy przy spotkaniu ze Steauą mamy mecz Lechią. Musimy go wygrać, aby utrzymać kontakt z czołówką, a najlepiej odzyskać pozycję lidera w tabeli. Teraz wiec najważniejsza jest rywalizacja z gdańszczanami - zapowiada Jakub Kosecki.

Po pierwszych minutach meczu w Bukareszcie pojawiła się obawa, że możecie zagrać równie słabą połowę meczu jak z Molde w Norwegii?


- Nie, zagraliśmy zgodnie z założeniami taktycznymi, chcieliśmy zobaczyć, co rywale potrafią, jak dobrze tego dnia są dysponowani. Rumuni w pierwszych 20-30 minutach dali z siebie wszystko, pokazali to, co mają najlepsze. Mimo to można powiedzieć, że kontrolowaliśmy wydarzenia, a bramkę straciliśmy już po najlepszym okresie gry rywali. Ale to nas nie podłamało, graliśmy jeszcze agresywniej i bardziej zdecydowanie. W drugiej połowie wyglądaliśmy dobrze i byliśmy lepszym zespołem.


Mecz dobrze wytrzymaliście kondycyjnie, na tle Rumunów wyglądaliście lepiej, zwłaszcza w końcówce.


- Ja się czuję dobrze i myślę, że koledzy również, gdyż są dobrze przygotowani. Jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne to nie mamy z tym żadnego problemu. Trzeba po prostu dawać z siebie wszystko na treningach to i podobnych problemów nie ma.


Legia ma teraz po meczu w Rumunii realną szansę na awans do Ligi Mistrzów i grę w tych rozgrywkach pierwszy raz od 17 lat. Jest dreszczyk emocji z tym związany?


- Jest, może pojawia się nawet taka mała presja. Ale podchodzimy do tego na wielkim luzie, chcemy się bawić grą w piłkę, czerpać z niej przyjemność, robić to z uśmiechem na twarzy. We wtorek każdy nas musi dać to, co ma najlepsze, starając się tuszować przy tym braki. Wiemy, jakie są oczekiwania wśród kibiców i całego środowiska piłkarskiego. Ale nie możemy o tym myśleć, musimy na spokojnie podejść do rewanżu.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.