News: Jakub Rozwandowicz: Celem jest powrót do Legii

Jakub Rozwandowicz: Celem jest powrót do Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

23.10.2011 09:45

(akt. 12.12.2018 21:19)

<p>Można było się zdziwić, kiedy Jakub Rozwandowicz pod koniec sierpnia trafił z Legii Warszawa do Widzewa Łódź. Wszystko może stać się bardziej zrozumiałe po rozmowie z Kubą, który przyznaje, że był bliski zakończenia przygody z poważniejszą piłką. - Złożyłem papiery na studia i byłem dogadany z ekipą z piątej ligi, dwa dni przed końcem okienka transferowego zgłosił się do mnie Widzew. Udało nam się dogadać i na szczęście gram dalej - opowiada nam młody napastnik. Zapraszamy do lektury zapisu całej rozmowy.</p>

Ostatnio leczyłeś uraz. Jak wygląda sytuacja z twoim zdrowiem?


- Jest już lepiej. Przechodziłem rehabilitację, ale już ją kończę i zaczynam wchodzić w trening. Nie wiem czy będę gotowy na mecz z Legią - czekam na odpowiedź lekarzy. Wszyscy chcieliby, żebym zagrał, ale decyzja będzie zależeć od kontrolnego badania USG, które przejdę w weekend.


Czym była dla ciebie przygoda z Legią?


- Na pewno czymś niezapomnianym, tego nie da się opisać.Byłem w stolicy długi czas, zżyłem się z kolegami z Legii. Udało nam się wtedy zdobyć wicemistrzostwo Polski juniorów, a drugie miejsce zajęliśmy również w Młodej Ekstraklasie. Po kolei przechodziłem z chłopakami szczeble młodzieżowej piłki. Już nigdy tego nie zapomnę.


W poprzednim sezonie średnio szło ci w barwach Młodej Legii. Strzeliłeś jedynie jedną bramkę...


- Szczerze mówiąc to nie wiem czym było to spowodowane, bo grało mi się dobrze, a na treningach prezentowałem się nieźle. Nagle razem z meczem przychodziła jakaś blokada... Dużo na ten temat mówili zarówno koledzy jak i trenerzy. Od napastników wymaga się strzelania goli. Miałem sytuację, ale do siatki już nie trafiałem. Stało się jak się stało. Trzeba odbudowywać się gdzieś indziej, a powrót do Legii stawiam sobie jako cel i pewnego rodzaju marzenie. Według mnie nie ma niczego piękniejszego niż gra przy Łazienkowskiej. Jestem kibicem Legii i nie zamierzam tego ukrywać.


Myślisz, że mogło ci pójść lepiej w Legii?


- Na pewno niczego nie żałuję jeżeli chodzi o czas spędzony w Legii. Muszę robić teraz wszystko, aby jak najszybciej wrócić do tego klubu.


Jak to się stało, że zakotwiczyłeś w Widzewie?


- To długa historia. Po nieudanej przygodzie w Młodej Legii poddałem się psychicznie... Chciałem nawet skończyć z piłką i wziąć się za naukę. Ten plan praktycznie zrealizowałem, lecz na dwa dni przed końcem okienka transferowego zadzwoniono do mnie z Widzewa. Wcześniej byłem już dogadany z piątoligowym zespołem oraz złożyłem papiery na studia. W RTS-ie powiedziano mi, że moja przygoda z piłką była przez nich monitorowana.


- Łódzki klub za wszelką cenę chciał, żebym trafił na al. Piłsudskiego. Widzew doprowadził też do tego, że nie musiałem rezygnować z nauki, gdyż dostałem indywidualny tok nauczania. Pozwala mi to jednocześnie trenować i dalej się uczyć. Ważne było też wsparcie psychiczne, które sprawiło, że znowu zachciało mi się trenować i walczyć o najwyższe cele, a takim jest z pewnością powrót do stolicy i udowodnienie niektórym ludziom, którzy we mnie zwątpili, że się mylili. Także mam do spłacenia dług wdzięczności Widzewowi.


W barwach Młodego RTS-u rozegrałeś już 6 spotkań
. Jesteś z nich zadowolony?


- Początki były ciężkie, bo nie grywałem na swojej pozycji. Wiadomo, że w Legii byłem wysuniętym napastnikiem. Tutaj w pierwszym meczu ustawiono mnie w środku pola. Trener stwierdził, że powinienem spróbować wystąpić na tej pozycji oraz dodał, że dam radę. Trudno było się przestawić i na początku grało się dziwnie. Z meczu na mecz było lepiej. W potyczce z Lechem udało się zaliczyć asystę, a z Jagiellonią zdobyłem gola. Jest już znacznie lepiej, ale ostatnio przytrafiła mi się kontuzja. Wracam do zdrowia i od nowa chce walczyć o pierwszy skład.


Jeżeli udałoby Ci się wystąpić z Legią to emocje będą chyba na wysokim poziomie?


- Bardzo chciałbym wyjść na boisko w poniedziałek, chociażby po to żeby zagrać z kolegami. Prawdę mówiąc to nawet w moich rodzinnych Pabianicach, gdzie teraz mieszkam, nie mam tylu znajomych czy kolegów co w Warszawie. Do dzisiaj utrzymuję z nimi kontakt. Wzajemnie odwiedzamy się z Wojtkiem Lisowskim, Rafałem Wolskim czy Bartkiem Widejko. Miłym wydarzeniem byłoby zmierzyć się z byłymi kompanami, ale tym razem po przeciwnej stronie barykady. To byłaby dla mnie wielka przyjemność.


Chciałbyś coś udowodnić trenerowi Dariuszowi Banasikowi?


- Gra przeciwko osobie, która mnie skreśliła byłaby dodatkowym smaczkiem. Udowodnienie, że mylił się co do mnie to również ważny element tego meczu.


Masz jakieś perspektywy, by chociaż wspólnie trenować z pierwszą ekipą Widzewa?


- Nie ukrywam, że po kilku tygodniach w Młodej Ekstraklasie, pojawiła się chęć pięcia w górę. Myślę, że to realna ambicja. W Widzewie dają szansę młodym zawodnikom z okolic Łodzi. Po cichu liczę, że zimą zacznę trenować z pierwszą drużyną. To już najwyższy czas. Mam prawie 20 lat i trzeba sprawić żeby o moim nazwisku ktoś usłyszał. Trzeba zrobić krok do przodu.


Faworytem spotkania w Młodej Ekstraklasie będzie Legia. Jak widzisz ten mecz ze swojej perspektywy?


- Na pewno tak jest. Młody Widzew jest drużyną, która może wygrać z każdym. Wszystko zależy jednak od dyspozycji dnia. Mam porównanie Legii z RTS-em i widzę, że koledzy z Łodzi też potrafią grać w piłkę. Wiele było takich spotkań, że mieliśmy przewagę i mogliśmy nastrzelać wiele bramek. Aczkolwiek wiem jak to jest gdy przyjeżdża Legia, która wywiera presję na rywalu. Na dodatek jest to lider, więc inaczej się patrzy. W zeszłym sezonie przyjechałem z Wojskowymi do Łodzi po pewne zwycięstwo, a wracaliśmy bez punktów.


A czego spodziewasz się po spotkaniu obu drużyn w Ekstraklasie?


- Widzew na pewno będzie walczył. Co by nie mówić to ekipa z charakterem. Widać co pokazuje teraz Legia. Muszę w ogóle pogratulować chłopakom wygranej w Bukareszcie, bo obserwuję i kibicuje im. Wojskowym będzie łatwiej, bo grają przed własną publiką. Fani z Łazienkowskiej są dwunastym graczem, a w mojej opinii należą do najlepszych w Polsce. Zawodnikom to mocno pomaga, wiec Łodzianom będzie niezmiernie ciężko o korzystny rezultat.


To może spróbujesz jeszcze wytypować wyniki spotkań Legii z Widzewem w Ekstraklasie i w Młodej Ekstraklasie?


- Chciałbym, żeby w ME wygrał Widzew, bo to w końcu moja obecna ekipa i cały czas walczymy o mistrzostwo. Powiedzmy jednak, że sprawiedliwym wynikiem będzie 1:1. W Ekstraklasie spodziewam się jednak pewnej wygranej Legii.


PS. Biuro prasowe klubu Widzew Łódź ma w zwyczaju cenzorować wszystkie wypowiedzi swoich zawodników. Z tej rozmowy miały zostać wycięte wszystkie ciekawsze wypowiedzi dotyczące Legii. Ostatecznie zdecydowaliśmy się puścić materiał bez cenzury, której mówimy STOP!

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.