News: Jakub Rzeźniczak: Chcemy trafić do historii

Jakub Rzeźniczak: Chcemy trafić do historii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

11.03.2015 09:14

(akt. 08.12.2018 02:25)

- Przy golu ze Śląskiem dopisało mi szczęście, bo kiedy dochodziłem do strzału lewą nogą, nie widziałem dobrze piłki. Zobaczyłem ją dopiero w siatce. Tym golem wyrównałem swój rekord z poprzedniego sezonu. Wtedy trafiłem też ze Steauą w eliminacjach Champions League, więc mam co poprawić. Myślę, że nastąpił przełom w mojej skuteczności. Wcześniej kończyłem ligę najwyżej z jednym trafieniem, od dwóch lat piłka wreszcie szuka mnie w polu karnym, ale gole to tylko miły dodatek. Jestem rozliczany z tego, by Legia bramek nie traciła - opowiada na łamach "Przeglądu Sportowego" Jakub Rzeźniczak.

- Gdyby nie rotacja składem, nasza przewaga w lidze byłaby większa niż pięć punktów. Ale jeśli to miała być cena za dobre wyniki w Europie, to nie żałuję, że ją zapłaciliśmy. W Lidze Europy graliśmy do 1/16 finału, w ekstraklasie jesteśmy liderem. Większość goli tracimy po kontrach. Pracujemy nad tym, by rywale przestali nas zaskakiwać po stracie piłki.


W całej karierze w Legii dostał pan aż 81 żółtych kartek. Jacek Zieliński, drugi w tej klasyfikacji, tylko 54.


- Przynajmniej w czymś jestem najlepszy... Gram ostro, co wiąże się z ryzykiem faulu. Gdybyśmy odrzucili głupie upomnienia za dyskusje z sędzią, byłoby ich zdecydowanie mniej. Ważne, że czerwonych nie dostaję. Ostatnią - w Chorzowie, we wrześniu 2010 roku.  Teraz mam siedem kartek w lidze, kolejna oznacza pauzę, a chcę grać do końca.


Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, mecz z Piastem 4 kwietnia przy Łazienkowskiej będzie pana występem numer 300 w Legii i jednocześnie numerem 200 w lidze w klubie.


- Od przyjścia do Legii w 2004 roku, zmienili się wszyscy piłkarze. Ostatni, Tomek Kiełbowicz, został skautem. Cieszę się, że wciąż tutaj jestem. Liczba meczów imponuje, ale mogła być większa - na rok byłem wypożyczony do Widzewa, miałem słabszy sezon, leczyłem uraz. Rywalizowałem z Jackiem Magierą i kiedy wyprzedziłem go w klasyfikacji meczów rozegranych w Legii, dostałem obraz ze swoją podobizną. Po golu we Wrocławiu trener Magiera napisał SMS, że w tym tempie może wyprzedzę go także pod względem liczby goli.


Jaka jest obecna Legia?


- Dwa lata temu losy tytułu ważyły się niemal do ostatniej kolejki, ale wygraliśmy z Lechem 1:0i było po sprawie. Rok temu byliśmy dalej przed Lechem. Mam wrażenie, że w tym sezonie przewaga też urośnie. Legia nigdy nie była mistrzem trzy razy z rzędu. Tytułu z sezonu 1992/93 nikt nie zwrócił. Dlatego jesteśmy zdeterminowani. Chcemy trafić do historii. Teraz gramy prestiżowe spotkania z Wisłą i Lechem, ale wszystko wyjaśni się po podziale punktów.


Zapis całej rozmowy z Jakubem Rzeźniczakiem można znaleźć na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.