Jakub Rzeźniczak: Najlepsi w Legii byli Ofoe, Radović i Roger
15.03.2023 12:15
- Wciąż chce mi się grać w piłkę, trenować i wydaje mi się, że będzie mi się chciało do momentu, w którym poczuję, że nie nadążam lub gdy będzie brakowało zdrowia. Cały czas mam radość z grania. Miałem gorszy okres dwa lata temu, gdy przytrafiały się kontuzje i dość nietypowy uraz zapalenia opon mózgowych. Gdy piłkarz jest kontuzjowany, to myśli w jego głowie są często negatywne. Ale gdy wyzdrowiałem, to odzyskałem radość z grania.
- Kiedyś miałem takie powiedzenie, że wolę żałować, że coś zrobiłem, niż żałować, że czegoś nie zrobiłem. Ale ostatnio się to zmieniło, również po wielu rozmowach z żoną. I teraz wolałby żałować, że czegoś nie zrobiłem, niż żałować, że zrobiłem.
- Trzech najlepszych piłkarzy z jakimi grałem w Legii? Kolejność przypadkowa, ale będą to Vadis Odjidja-Ofoe, Miroslav Radović i Roger Guerreiro. A największe pomyłki transferowe? Zapadł mi w pamięci Felix Ogbuke. Dostał służbowy samochód, który chciał sprzedać. Na boisku niczym się nie wyróżniał. Za trenera Dariusza Wdowczyka był Egipcjanin (Ahmed Ghanem – przyp. red.). Jeździł samochodem Suzuki razem z Moussą Ouattarą, który był ogromny, a on malutki. Razem przez Warszawę nocą jeździli bez świateł. We dwóch w tym aucie wyglądali dość komicznie.
- Co jest cenniejsze wygrana z Legią w barwach Wisły Płock czy remis z Realem Madryt w barwach Legii? Co za pytanie, oczywiście, że remis z „Królewskimi”. Zapamiętałem pierwszą minutę meczu – nie dotknąłem jeszcze piłki, a Gareth Bale już zdobył bramkę. Pomyślałem wówczas – „Boże, jak to się skończy?”. Miałem w głowie czarny scenariusz, tym bardziej, że Real wystawił wtedy zabójczą czwórkę z przodu – Alvaro Morata, Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i Karim Benzema. Dość szybko przegrywaliśmy 0:2, ale udało nam się wyciągnąć na 3:2 i szkoda, że nie udało nam się tego wyniku utrzymać. Straciliśmy gola w samej końcówce meczu i skończyło się 3:3.
- Kawał lub śmieszna historia z szatni? Takim człowiekiem, który najwięcej tych dowcipów robił był i nadal jest Artur Jędrzejczyk. „Jędza” przyjaźni się od wielu lat z Michałem Kucharczykiem, a jemu zawsze robił najwięcej kawałów. Kiedyś, gdy budował się stadion, wstawił szafkę „Kuchego” do windy i ta szafka ze wszystkimi rzeczami jeździła z góry na dół. Bartek Grzelak kiedyś obciął nogawki w jeansach Jankowi Musze i Jano się wtedy mocno wkurzył. Piotrek Giza nie lubił korków na mokrą nawierzchnię i potem się ślizgał, za co pretensje miał do niego trener Jan Urban. I kiedyś przyniósł takie korki, ale ktoś mu je przybił gwoździem do szafki i też się „Gizmo” wtedy mocno zdenerwował.
- Miałem propozycje z innych lig, między innymi z Ligue 1, ale gdy takie propozycje się trafiały, to kończyło się tym, że przedłużałem umowę z Legią. Nigdy nie wymuszałem transferu, nie naciskałem. I chyba nawet bym tak nie potrafił, nigdy nie potrafiłem w pełni walczyć o siebie, raczej zachowywałem się tak, jak wypada się zachować. Pewnie m.in. z tego powodu wyjechałem z Polski dopiero w wieku 30 lat – do Karabachu Agdam, co było takim absolutnym ostatnim dzwonkiem. Teraz już myślę raczej o tym co będę robić po zakończeniu kariery. Zastanawiałem się nad trenowaniem, ale mam na myśli dzieciaki w akademii. Może menedżerka? Ale tu widzę się w roli osoby pozyskującej nowych zawodników. Lubię pomagać i łatwo mi się nawiązuje kontakty z młodymi zawodnikami. Mam za miękki charakter do ciężkich negocjacji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.