Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jakub Rzeźniczak: Poradzimy sobie z Lechią

Marcin Szymczyk

Źródło: AS Info

05.04.2011 16:07

(akt. 14.12.2018 15:31)

- Trzy ligowe porażki bardzo nas bolą. Stać nas na znacznie więcej - uważa Jakub Rzeźniczak. W środę o godz. 18.30 Legia gra pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Polski z Lechią w Gdańsku. W składzie po raz pierwszy od września jest Dickson Choto. Jest też trener Maciej Skorża, ale jak długo jeszcze wiele zależy od wyników najbliższych dwóch spotkań.
We wtorkowy poranek piłkarze po godz. 9 wybierają się autokarem w podróż do Gdańska. Dzień zaczynają pół godziny wcześniej od śniadania w klubowej restauracji. Jednym z pierwszych na posiłku jest właśnie Rzeźniczak. O incydencie nie ma zamiaru rozmawiać. Ale o zbliżającym się meczu już jak najbardziej. - Musimy skupić się na tym najbliższym meczu. Wszyscy wiedzą jak bardzo jest ważny. To najkrótsza droga do europejskich pucharów. Zdobywca trofeum zagra od razu w trzeciej rundzie. Trzy ligowe porażki bardzo nas bolą. Czas na dobry występ. Trzeba w Gdańsku nie stracić bramki i może uda się coś strzelić. Pamiętajmy jednak, że za dwa tygodnie czeka nas rewanż, więc środowy wynik nie jest decydujący - mówi zawodnik.

Legia i Lechia sąsiadują w ligowej tabeli. Ostatnio gdańszczanie lepszym bilansem bramkowym, a także dzięki temu, że w stolicy zwyciężyli 3:0 wyprzedzili warszawian. W tym momencie w jakim jest Legia nie jest to dla niej wygodny przeciwnik. - W tej fazie rozgrywek nie ma już różnicy, na kogo się trafia. Akurat z Lechią jesteśmy w stanie sobie poradzić. Wynik sprzed pół roku nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Liczę, że zagramy wreszcie dobrą piłkę - uważa reprezentant kraju.

Tylko na jakiej podstawie? Może takiej, że po raz pierwszy od wielu miesięcy i kontuzji ścięgna Achillesa do składu powraca ostoja defensywy Dickson Choto. A z defensywą Legia ostatnio miała mnóstwo kłopotów. Z powodu żółtych kartek do Gdańska nie pojechał co prawda Jakub Wawrzyniak, ale ten brak Skorża jest w stanie łatwiej zrównoważyć. Jednak sam Choto może nie załatwić sprawy. Potrzebna jest jeszcze lepsza dyspozycja kolegów. W tym napastników. W tym powracającego do zdrowia Michala Hubnika, którego występ z Ruchem był niepewny do końca, a który z Lechią zagra od pierwszej minuty. - Patrząc na cały mecz z Ruchem to w naszym wykonaniu był średni. Musimy dążyć do tego, żeby grać tak jak przez pierwsze 40 minut. Jeżeli uda nam się utrzymać taki poziom przynajmniej przez 70-80 minut to o wynik można być spokojnym - prezentuje urzędowy optymizm Rzeźniczak.

Polecamy

Komentarze (49)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.