News: Jakub Rzeźniczak: Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła

Jakub Rzeźniczak: Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła

Marcin Szymczyk

Źródło: PAP, Sport

08.01.2016 09:35

(akt. 07.12.2018 17:49)

- Gdyby nie było podziału punktów, to byłaby to duża strata. Jednak uważam, że szybko zniwelujemy tę różnicę. Przecież w pewnym momencie traciliśmy do zespołu z Gliwic nawet 11 „oczek". Poza tym ważne będzie, że po odpadnięciu z Ligi Europejskiej będziemy grali prawie tyle samo spotkań co nasi rywale. Oczywiście z Lechem Poznań pozostaje nam jeszcze rywalizacja w Pucharze Polski, ale nie będziemy grali co trzy dni jak miało to miejsce jesienią. Jeśli wszyscy utrzymają podobną formę jak prezentowali, to wydaje mi się, że o tytuł będziemy walczyli z Lechem i Piastem - komentuje Jakub Rzeźniczak w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Z powodu kontuzji pauzował pan od początku listopada.


- Mam za sobą długą przerwę w treningach. Dokuczało mi przewlekłe zapalenie ścięgna podeszwowego. Niestety, w pewnym momencie nie wyleczyłem tego urazu do końca i jak tylko przestawał dokuczać, wracałem do treningów. Dlatego później to się wolno goiło. Przez sześć tygodni leczenia była powolna poprawa, więc wspólnie z trenerem uznaliśmy, że nie ma sensu wznawiać treningów przed zakończeniem rundy, aby od stycznia rozpocząć przygotowania zupełnie zdrowym. Teraz stopa już nie dokucza.


Przerwę zimową spędził pan m.in. w USA.


- Od trzech lat wylatujemy z narzeczoną Edytą do Miami. Zawsze mogę tam wystarczająco odpocząć pod względem fizycznym i psychicznym. Teraz jednak już tam trenowałem. Wiedziałem bowiem, że mam większe zaległości z powodu przerwy w grze i dlatego ćwiczyłem więcej niż zalecili mi to trenerzy. Zamierzam jak najlepiej przygotować się do rundy rewanżowej, aby wywalczyć miejsce w składzie i przyczynić się do odzyskania mistrzostwa Polski.


Odzyskać miejsce w składzie będzie panu trudniej, skoro z FK Krasnodar wypożyczony został Artur Jędrzejczyk?


- Duża rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Zdajemy sobie sprawę, że w ciągu ostatniego pół roku było nieco kłopotów na środku obrony. Z powodu kontuzji przez pewien okres trener miał do dyspozycji tylko dwóch stoperów. Teraz będzie nas więcej i na pewno wszystkim wyjdzie to na dobre. Poza tym w obronie mamy dużo do poprawy, bo tracimy zbyt wiele bramek. Osobiście nigdy nie bałem się rywalizacji. Już kilkukrotnie startowałem z przegranej pozycji i potrafiłem wyjść obronną ręką.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.