News: Jakub Rzeźniczak odchodzi z Legii

Jakub Rzeźniczak: Trzymam kciuki za Legię

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Sport

07.02.2019 10:59

(akt. 07.02.2019 11:05)

- Zimą w ekstraklasie dochodzi do wielu przetasowań i wiosna wygląda inaczej. Trzymam kciuki za Legię. W niej też się trochę zmieniło. Zobaczymy, co nowi obcokrajowcy wniosą do drużyny. Słyszałem, że u trenera Ricardo Są Pinto treningi są bardzo ciężkie, cięższe niż u trenera Stanisława Czerczesowa. Słyszę też sporo „zewnętrznych" narzekań na portugalskiego szkoleniowca, ale trzeba mu dać czas - mówi w rozmowie ze "Sportem" były piłkarz i kapitan Legii, Jakub Rzeźniczak.

Trudne chwile przeżywali ostatnio bardzo zasłużeni zawodnicy dla Legii. Mam na myśli Arkadiusza Malarza, Tomasza Jodłowca czy Michała Pazdana. Dostali sygnały, że muszą szukać szczęścia gdzie indziej...

- To nigdy nie jest miłe, ale taka jest piłka, że jedni odchodzą, a drudzy przychodzą. Wiemy, że Legia miała problemy natury finansowej i musiała postawić na piłkarzy, których można wypromować i sprzedać. Obecna sytuacja jest konsekwencją dwóch nieudanych prób wejścia do europejskich pucharów. To była duża strata finansowa i trzeba łatać. Pamiętam, że trener Jan Urban kiedyś powiedział, że jak ma dwóch w miarę równorzędnych zawodników, to będzie stawiał na tego młodszego, bo on jest przyszłością klubu. Ci piłkarze mają taką jakość, że sobie poradzą. „Jodła" pokazywał to i będzie pokazywał w Piaście.

Tęskni pan za Polską?

- Jeśli mam być szczery, to... w ogóle nie tęsknię. Jedynie za rodziną, bo piłkarsko trafiłem super. W Karabachu jest dużo mniejsza presja niż to miało miejsce w Legii. Nie ma aż tak zapalonych fanów. Jest spokojniej i często się śmieję, że nie chcę wracać do polskiego piekiełka, bo obserwuję, co się dzieje na forach, czy w mediach społecznościowych. Te wszystkie akcje na parkingu czy oddawanie koszulek... To jest nie na miejscu. Ja sobie nie wyobrażam, że ktoś nie chce wygrać czy gra przeciwko komuś. Jesteśmy zawodowcami, czasami po prostu przychodzi słabszy dzień. Niektóre osoby, które nigdy zawodowo nie uprawiały sportu, tego nie rozumieją. Dlatego powiem tak, cieszę się, że w Karabachu nie ma tego typu rzeczy.

Zapis całej rozmowy z Jakubem Rzeźniczakiem dostępny jest w dzienniku "Sport".

Polecamy

Komentarze (63)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.