Jakub Rzeźniczak: Trzymam kciuki za Legię
07.02.2019 10:59
Trudne chwile przeżywali ostatnio bardzo zasłużeni zawodnicy dla Legii. Mam na myśli Arkadiusza Malarza, Tomasza Jodłowca czy Michała Pazdana. Dostali sygnały, że muszą szukać szczęścia gdzie indziej...
- To nigdy nie jest miłe, ale taka jest piłka, że jedni odchodzą, a drudzy przychodzą. Wiemy, że Legia miała problemy natury finansowej i musiała postawić na piłkarzy, których można wypromować i sprzedać. Obecna sytuacja jest konsekwencją dwóch nieudanych prób wejścia do europejskich pucharów. To była duża strata finansowa i trzeba łatać. Pamiętam, że trener Jan Urban kiedyś powiedział, że jak ma dwóch w miarę równorzędnych zawodników, to będzie stawiał na tego młodszego, bo on jest przyszłością klubu. Ci piłkarze mają taką jakość, że sobie poradzą. „Jodła" pokazywał to i będzie pokazywał w Piaście.
Tęskni pan za Polską?
- Jeśli mam być szczery, to... w ogóle nie tęsknię. Jedynie za rodziną, bo piłkarsko trafiłem super. W Karabachu jest dużo mniejsza presja niż to miało miejsce w Legii. Nie ma aż tak zapalonych fanów. Jest spokojniej i często się śmieję, że nie chcę wracać do polskiego piekiełka, bo obserwuję, co się dzieje na forach, czy w mediach społecznościowych. Te wszystkie akcje na parkingu czy oddawanie koszulek... To jest nie na miejscu. Ja sobie nie wyobrażam, że ktoś nie chce wygrać czy gra przeciwko komuś. Jesteśmy zawodowcami, czasami po prostu przychodzi słabszy dzień. Niektóre osoby, które nigdy zawodowo nie uprawiały sportu, tego nie rozumieją. Dlatego powiem tak, cieszę się, że w Karabachu nie ma tego typu rzeczy.
Zapis całej rozmowy z Jakubem Rzeźniczakiem dostępny jest w dzienniku "Sport".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.