News: Jakub Rzeźniczak: Zmiana pozycji mi posłużyła

Jakub Rzeźniczak: Zmiana pozycji mi posłużyła

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

21.10.2013 09:26

(akt. 09.12.2018 05:24)

- Ostatnie pół roku miałem niezbyt ciekawe przez kontuzję w okresie przygotowawczym. Teraz ze zdrowiem wszystko jest OK, trener zaufał mi, postawił na mnie na środku obrony. Staram się mu za to odwdzięczyć jak najlepszą grą. Jestem w Legii bardzo długo, chciałbym być istotną postacią w tej drużynie. Zmiana pozycji chyba mi posłużyła. Kiedy przychodziłem do Legii jako stoper, brakowało mi obycia w seniorskiej piłce. Teraz lat spędzonych na boiskach trochę przybyło, to doświadczenie procentuje - mówi w rozmowie z "Polską the Times" Jakub Rzeźniczak.

Jak wygląda sprawa Pańskiego kontraktu? Pod koniec września pojawiły się doniesienia, że zostanie przedłużony w najbliższych dniach, ale od tamtej pory nic się nie wydarzyło.


- Czarek Kucharski rozmawia jeszcze z prezesem Leśnodorskim. Do ustalenia zostały jakieś szczegóły. Mam nadzieję, że przed końcem grudnia wszystko będzie już załatwione.


Nie żałuje Pan trochę, że mimo 26 lat na karku nie opuścił jeszcze polskiej ligi?


- Staram się nie rozpamiętywać takich rzeczy. Wszystko mogło się potoczyć inaczej. Ale w piłce wszystko może zmienić się z dnia na dzień. Cieszę się, że jestem w tym miejscu. Doceniam to, co dało mi życie i co sam wypracowałem. Jeśli będę grał na bardzo wysokim poziomie przez cały sezon, to w czerwcu ktoś może się po mnie zgłosić. Wtedy skorzystam na tym i ja, i klub. Poza tym nie jestem jeszcze taki stary, (śmiech)


Trudno ocenić obecny sezon w wykonaniu Legii. Liderujecie ekstraklasie, ale Ligi Mistrzów nie ma. A w Lidze Europy na razie dwie porażki.


- Wydaje mi się, że awans do Ligi Europy jest adekwatny do tego, jaki poziom aktualnie reprezentujemy. Liga Mistrzów to jednak zbyt wysokie progi. Nie sprostaliśmy Steaule, a widzimy, jakie wyniki osiągają teraz Rumuni. Dwa mecze, siedem straconych bramek. A nasze porażki w LE... Pierwsza nie była niespodzianką - można się było spodziewać, że w Rzymie będzie ciężko o zwycięstwo. Z Apollonem u siebie już niekoniecznie, trzy punkty były naszym obowiązkiem. Przegrana może to nas dużo kosztować. Zagramy o wszystko z Trabzonsporem.


Czuje się Pan ostatnio bardziej doceniany przez kibiców? Kontakt z nimi ma Pan świetny.


- Zawsze starałem się być wobec nich w porządku. Piłkarzy odbiera się przez pryzmat tego, co pokazują na boisku. Im gra jest lepsza, tym bardziej doceniane jest to, co robi się poza boiskiem. Teraz wszystko się skumulowało. Jestem w formie. Osoby, które niekoniecznie były moimi fanami, zaczynają dostrzegać moje zaangażowanie w rzeczy poza piłką. Może z tego wynika, że ten kontakt jest odbierany bardziej pozytywnie.


Po meczu z Piastem kibice z Żylety skandowali Pana nazwisko. Kolejny gol, dobry występ - był Pan bohaterem wczorajszego spotkania?


- To chyba pokłosie tego, o czym wspomniałem - gry i zachowania poza boiskiem. Docenili całokształt, a nie tylko jeden mecz. Tak czy inaczej to kolejny bardzo miły gest z ich strony, bardzo się z niego cieszę. Będę robił wszystko, żeby słyszeć swoje nazwisko z Żylety częściej.


Miroslav Radović powiedział ostatnio, że popiera używanie rac przez kibiców. Co Pan o tym sądzi?


- Myślę, że race są fajne dla wszystkich, którzy oglądają oprawę. Piłkarze wychodząc na boisko nie skupiają się tak bardzo na trybunach. Dopiero po meczu oglądamy na spokojnie, co się działo. Faktem jest to, że wiele osób przychodzi na stadiony nie tylko po to, żeby oglądać mecz. Atmosfera na trybunach jest dla nich równie ważna, albo ważniejsza. Kibice Legii są na tyle dobrze zorganizowani, że ich oprawy czy doping potrafią zaprzeć dech w piersiach. Inna sprawa, że race nie są legalne i klub jest za nie surowo karany. Kibice powinni znaleźć kompromis, żeby Legia nie musiała płacić kolejnych kar. W interesie wszystkich jest to, żeby klub funkcjonował jak najlepiej. A jeśli co miesiąc UEFA będzie przysyłała fakturę na 250 tys. euro, to będzie duży problem.

Zapis całej rozmowy z Jakubem Rzeźniczakiem w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times"

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.