Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jakub Wawrzyniak: Nie akceptuję tego

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

20.02.2008 08:52

(akt. 21.12.2018 04:07)

Muszę odzyskać miejsce w podstawowym składzie Legii. Tylko w taki sposób mam szansę pojechać na mistrzostwa Europy - zapowiadał <b>Jakub Wawrzyniak</b>. Nie udało mu się. W inauguracyjnym meczu legionistów w Grodzisku Wielkopolskim na lewej obronie wystąpi <b>Tomasz Kiełbowicz.</b> - Ja wygrałem rywalizację? Nie mogę w to uwierzyć - mówi "Kiełbik". Wawrzyniak zdaje sobie sprawę, że walka o miejsce w składzie będzie trudna. Trener nie miał go do dyspozycji przez całą zimę.
- Przez 10 dni nie mogłem ćwiczyć z Legią, bo byłem na zgrupowania Wiem, że w tym momencie Tomek wybiegnie na boisko. Dla mnie to nowa sytuacja. Nigdy nie byłem rezerwowym, nie akceptuję tego. Pozostają mi na razie mecze Pucharu Ekstraklasy i Pucharu Polski. W nich muszę udowodnić trenerowi, że się pomylił I wiem, że w końcu mi się to uda - mówi obrońca. - To normalne, że każdy z nas chce grać, przecież po to trenujemy. Wiosna będzie bardzo intensywna i na pewno każdy dostanie szansę. Poza tym Kuba nie musi grać na lewej stronie obrony. Przecież występował już na innych pozycjach i dobrze sobie radził - dodaje Kiełbowicz. I rzeczywiście, Wawrzyniak to wszechstronny piłkarz. Jesienią (w Legii i w reprezentacji) występował na czterech różnych pozycjach - lewa i środkowa obrona, lewa pomoc i jako defensywny pomocnik. Nie wiadomo, czy to jego przekleństwo, czy atut. - Już sam nie wiem. Przestaję o tym myśleć. Chcę dać drużynie jak najwięcej niezależnie od tego, gdzie wystawi mnie trener - twierdzi zawodnik. W meczu kontrolnym z Realem Murcia (0:2) został ustawiony na środku obrony. I byłoby nieźle, gdyby nie sytuacja z 10. minuty, kiedy po jego błędzie rywale zdobyli gola - To był typowy klops, jednak takie błędy się zdarzają. Lepiej, że w sparingu, niż w meczu o punkty. On się nie poddaje Szczęściem obu piłkarzy jest to, iż są bezkonfliktowi. Ich rywalizacja przebiega bez zgrzytów. Bo w drużynie jest bardzo dobra atmosfera. Lubimy sobie z Kubą porozmawiać, czasem z siebie żartujemy, ale każdy z nas ma swoje ambicje - tłumaczy Kiełbowicz. Odzyskanie miejsca w drużynie to absolutny priorytet. A co w przypadku, kiedy to się nie powiedzie? - Ja nie lubię zbytnio wybiegać w przyszłość. Teraz muszę skupić się na treningach. Uważam, że mam odpowiednie umiejętności, żeby być podstawowym piłkarzem Legii. I będę. Kiedy? Nie wiem, może za miesiąc, może za dwa. Ale będę - kończy Wawrzyniak.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.