Jakub Wawrzyniak: Nie akceptuję tego
20.02.2008 08:52
Muszę odzyskać miejsce w podstawowym składzie Legii. Tylko w taki sposób mam szansę pojechać na mistrzostwa Europy - zapowiadał <b>Jakub Wawrzyniak</b>. Nie udało mu się. W inauguracyjnym meczu legionistów w Grodzisku Wielkopolskim na lewej obronie wystąpi <b>Tomasz Kiełbowicz.</b> - Ja wygrałem rywalizację? Nie mogę w to uwierzyć - mówi "Kiełbik". Wawrzyniak zdaje sobie sprawę, że walka o miejsce w składzie będzie trudna. Trener nie miał go do dyspozycji przez całą zimę.
- Przez 10 dni nie mogłem ćwiczyć z Legią, bo byłem na zgrupowania Wiem, że w tym momencie Tomek wybiegnie na boisko. Dla mnie to nowa sytuacja. Nigdy nie byłem rezerwowym, nie akceptuję tego. Pozostają mi na razie mecze Pucharu Ekstraklasy i Pucharu Polski. W nich muszę udowodnić trenerowi, że się pomylił I wiem, że w końcu mi się to uda - mówi obrońca.
- To normalne, że każdy z nas chce grać, przecież po to trenujemy. Wiosna będzie bardzo intensywna i na pewno każdy dostanie szansę. Poza tym Kuba nie musi grać na lewej stronie obrony. Przecież występował już na innych pozycjach i dobrze sobie radził - dodaje Kiełbowicz.
I rzeczywiście, Wawrzyniak to wszechstronny piłkarz. Jesienią (w Legii i w reprezentacji) występował na czterech różnych pozycjach - lewa i środkowa obrona, lewa pomoc i jako defensywny pomocnik. Nie wiadomo, czy to jego przekleństwo, czy atut. - Już sam nie wiem. Przestaję o tym myśleć. Chcę dać drużynie jak najwięcej niezależnie od tego, gdzie wystawi mnie trener - twierdzi zawodnik.
W meczu kontrolnym z Realem Murcia (0:2) został ustawiony na środku obrony. I byłoby nieźle, gdyby nie sytuacja z 10. minuty, kiedy po jego błędzie rywale zdobyli gola - To był typowy klops, jednak takie błędy się zdarzają. Lepiej, że w sparingu, niż w meczu o punkty.
On się nie poddaje
Szczęściem obu piłkarzy jest to, iż są bezkonfliktowi. Ich rywalizacja przebiega bez zgrzytów. Bo w drużynie jest bardzo dobra atmosfera. Lubimy sobie z Kubą porozmawiać, czasem z siebie żartujemy, ale każdy z nas ma swoje ambicje - tłumaczy Kiełbowicz. Odzyskanie miejsca w drużynie to absolutny priorytet. A co w przypadku, kiedy to się nie powiedzie? - Ja nie lubię zbytnio wybiegać w przyszłość. Teraz muszę skupić się na treningach. Uważam, że mam odpowiednie umiejętności, żeby być podstawowym piłkarzem Legii. I będę. Kiedy? Nie wiem, może za miesiąc, może za dwa. Ale będę - kończy Wawrzyniak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.