Jan Mucha: Bez Kibiców nie mamy szans
30.10.2007 12:50
- W meczu z Wisłą popełniliśmy parę błędów, po jednym z nich Zieńczuk zdobył gola. Widać, że ten zawodnik jest w dobrej formie. Próbowałem jeszcze skrócić kąt przy tym uderzeniu, ale na nic to się zdało. Nie możemy w takim spotkaniu pozwalać sobie na takie błędy i nie możemy tracić bramek w taki sposób. Wiślacy od samego początku zagrali bardzo agresywnie. My zaczęliśmy grać dopiero po stracie gola - ocenia specjalnie dla czytelników serwisu <b>Legia.Net</b> niedzielne spotkanie z Wisłą Kraków, a także apeluje o przywrócenie "normalności" na trybunach, bramkarz "Wojskowych", <b>Jan Mucha</b>.
- Nie wiem jak reszta zespołu, ale ja w ogóle nie czułem tremy przed tym pojedynkiem. Kocham takie mecze rozgrywane przy licznej i głośnej publiczności. Takie spotkania jak to z Wisłą czy takie jak w Kielcach, czy w Poznaniu to jest dla mnie naprawdę coś fantastycznego. Mogę grać w takich meczach co tydzień. Żałuję bardzo, że przegrywamy. Tak nie powinno być także w niedzielę. Szkoda, że od początku tego meczu nie zagraliśmy tak skoncentrowani jak w drugiej połowie. Wtedy już nie brakowało nam determinacji i agresji. Obydwie drużyny stwarzały sytuacje bramkowe. Sądzę, że dla kibiców było to bardzo ciekawe spotkanie. Szkoda tylko, że nie dla naszych kibiców...
Na mecz z Wisłą do Krakowa nie pojechali kibice Legii. Protestując w ten sposób przeciwko bezmyślnej agresji niektórych fanów "Białej Gwiazdy". Jak odebraliście brak ich wsparcia w konfrontacji z tak trudnym przeciwnikiem?
- Bardzo zabrakło nam ich w Krakowie. Gdy kibice Legii są na trybunach to wtedy zawsze jest głośno. Szkoda, że nie było ich z nami. Nie wiem na czym polegał ten protest, nie znam jego szczegółów. Zresztą nie wiem także dokładnie na czym polega ich spór z zarządem. Bardzo żałuję, że takie sytuacje mają miejsce.
Kibice protestują przeciwko zakazom stadionowym nałożonym przez klub na ludzi, którzy tworzyli doping na Legii. Uważają, że celowo jest niszczony ruch kibicowski. Jak piłkarze odbierają tą sytuację?
- Jesteśmy zmęczeni już tym wszystkim. Ten protest nie wpływa na nas dobrze. Zespół gra praktycznie bez kibiców. Cały ten spór nie ma sensu. W takiej sytuacji nie wygra nikt, ani Kibice, ani Zarząd. Obydwie strony muszą się spotkać, wyjaśnić sobie wszystko i ustalić swoje warunki. Inaczej cała ta sytuacja będzie ciągnąć się jeszcze bardzo długo, a nie jest ona korzystna dla ogółu. Boli nas to wszystko. Mecze u siebie, mamy bardzo ciężkie i to z każdym. Gramy sami dla siebie. Na meczach nie ma żadnej atmosfery. Ja szanuję każdego, ale ostatnio nas piłkarzy nikt nie szanuje. My zawsze graliśmy dla naszych kibiców, zawsze dla nich gramy i zawsze dla nich będziemy grać. Nie chcę się wtrącać w politykę klubu, ale nie wierzę w to, że klub chce zniszczyć ruch kibicowski i grać bez kibiców. Tak nie ma nigdzie na świecie. Obydwie strony muszą się dogadać po tym co się stało w Wilnie. Stało się, trudno. Nikt nie chce grać bez kibiców. Jak można grać mecze bez kibiców? W takiej sytuacji można przestać w ogóle grać w piłkę. To nie ma żadnego sensu, ani granie bez fanów, ani protesty.
- Mamy dobry zespół chcemy walczyć o najwyższe cele. Za nami dopiero dwunasta kolejka. Wszystkie najcięższe mecze w tym sezonie już rozegraliśmy. Nie byliśmy w nich dużo gorsi. Teraz w następnej rundzie najgroźniejszych rywali będziemy podejmować u siebie. Jednak jeżeli nie będzie z nami kibiców to nie mamy szans tych meczów wygrać. Naprawdę teraz atmosfera na meczach jest zerowa, nie można grać w takich warunkach w piłkę.
Czyli trzeba apelować do Kibiców i Zarządu, żeby jak najszybciej się porozumieli?
- Oczywiście, że tak. Mam nadzieję, że to wszystko się szybko zakończy. Jeszcze raz powtórzę, nie mają sensu protesty i granie bez kibiców. Obydwie strony muszą się wreszcie dogadać. Spotkać we wspólnym punkcie i ustalić zasady. My chcemy walczyć i grać o najwyższe cele. Mamy jeszcze cały sezon przed sobą, 18 meczów do rozegrania. Przegraliśmy ciężkie mecze wyjazdowe, które bardzo chcieliśmy wygrać, ale nie da się wygrywać wszystkiego. Ja osobiście bardzo chciałem wygrać ten mecz z Wisłą, wiedziałem jak długo Legia tam nie wygrała. Starałem się, dałem z siebie wszystko, koledzy z drużyny także na pewno się bardzo starali. Nie udało się, trudno. Gramy dalej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.