Jan Mucha bierze kurs na Anglię
26.02.2010 04:29
- Oczywiście Wisła, ale nie przekreślałbym również Lecha. Poznaniacy sprowadzili tylko jednego zawodnika, Sergieja Kriwca, ale był to najdroższy transfer tego okienka. Moim zdaniem skład Lecha wygląda imponująco - uważa Mucha.
Słowak mocno przygotowuje się do sezonu, ale codziennie po treningach uczy się języka angielskiego. - Na razie mój angielski jest słaby, ale za pół roku musi być lepiej! Przecież nie mogę "zielony" pojechać do Evertonu. Na pewno będę miał w Anglii wsparcie. W Liverpoolu gra mój rodak Martin Skrtel, który pokazał mi miasto. Wiem już nawet, gdzie prawdopodobnie będę mieszkał. Moimi sąsiadami będą Fernando Torres i Pepe Reina, więc towarzystwo doborowe (śmiech). Najważniejsze jednak jest to, żebym regularnie grał. Za rywala do miejsca w bramce będę miał Tima Howarda, z którym się polubiliśmy. To ja chcę być jednak tym pierwszym - zapowiada.
Przed podpisaniem kontraktu z Evertonem Mucha konsultował się zarówno z Łukaszem Fabiańskim, jak i selekcjonerem reprezentacji Słowacji - Wladimirem Weissem. - Wymieniłem wszystkie kluby, które są mną zainteresowane i trener polecał mi właśnie Everton. Podpisałem więc kontrakt i... od razu stałem się kibicem tego klubu. Oglądam wszystkie ich mecze, fajnie, że pokonali ostatnio Manchester United 3:1. Polubiłem też to miasto, a także jego legendę - zespół "The Beatles". Zgromadziłem już nawet kilka piosenek tej grupy. To, że uwielbiam Everton, zauważyli też koledzy w Legii. Mówią na mnie "Evertoniak" - wyjawia ze śmiechem.
Zanim jednak Mucha założy dres klubu z Goodison Park, pojedzie do RPA na mistrzostwa świata. Twierdzi, że Słowacy nie będą na mundialu bez szans. - Powinniśmy powalczyć z Paragwajem o drugie miejsce w grupie. Nie możemy zawieść kibiców, bo na Słowacji futbol kosztem hokeja stał się dyscypliną sportową numer jeden. Spore emocje wzbudza na przykład konkurs na najlepszego piłkarza Słowacji. Tata do mnie dzwonił i powiedział, że na razie prowadzę w głosowaniu internetowym. Najciekawsze jest to, że najpierw zostałem doceniony w Polsce, a dopiero później w swojej ojczyźnie - twierdzi Mucha, który przed mundialem ma jeszcze jeden cel do zrealizowania.
- Muszę skończyć kurs pilota. Zaraz po dzisiejszym meczu z Cracovią jadę na Słowację, gdzie przez 2 dni będę latał na samolocie Cesna. Podczas kursu na pilota trzeba wylatać 35 godzin, a ja mam dopiero za sobą 15. Mam nadzieję, że będę robił to w dobrym humorze, po zwycięstwie nad "Pasami" - kończy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.