Jan Mucha: Mam nadzieję, że Vuko zostanie
28.06.2008 14:33
- Każdy trener ma jakiś swój określony pogląd na piłkę i każdy nieco inaczej pracuje. Trener Urban dużo pracuje z zespołem, z piłkami. Widać, że grał i pracował za granicą. Ma też hiszpański styl gry, także na pewno jest inaczej, niż było za trenera Zielińskiego, czy Wdowczyka. Uważam, że trener Urban wniósł dużo pozytywnego do zespołu i to widać - mówi w rozmowie z serwisem Legia.Net pierwszy bramkarz Legii Warszawa, <b>Jan Mucha</b>.
W Grodzisku Wielkopolskim z Janem Muchą rozmawiał Piotr Szydłowski.Na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim byliście również przed rokiem. Jak oceniasz tutejsze warunki? Czy według Ciebie letnie zgrupowania w Polsce to dobry pomysł? Na dzisiejszym porannym treningu aura niezbyt dopisała...
- Wiesz, ta aura mi akurat odpowiada. Najlepiej jakby tak było cały czas, wtedy się dobrze trenuje. Jeśli chodzi o warunki to są one naprawdę niesamowite, wszystko jest pod ręką. Nie ma naprawdę co wyjeżdżać za granicę na pierwszy obóz. Mamy tutaj zapewnione sparingi, bo sporo zespołów tu przyjeżdża z uwagi na te warunki. Jest ośrodek we Wronkach, jest tutaj i jest także tu gdzieś niedaleko centrum "Remesa". Widać więc, że jest zainteresowanie i jeśli mamy tutaj zapewnione sparingi to można się na pewno dobrze przygotować. Wyjeżdżamy też do Szwajcarii. Trener chce sprawdzić naszą grę na tle dobrych zespołów. Będą to ciężkie mecze, także to też jest rozwiązanie, że jeden obóz jest tutaj i jeden za granicą.
Czyli nie brakuje Wam jakoś specjalnie izolacji od otoczenia?
- Nie, nie w ogóle. Tak jak mówię. Tutaj są naprawdę dobre warunki, super boiska, odnowa biologiczna i odżywianie. Wszystko jest na na prawdę dużym poziomie.
W ostatnim sezonie wyrosłeś na jeden z filarów drużyny. Jak z perspektywy czasu patrzysz na te pierwsze dwa lata podczas których siedziałeś na ławce?
- Te dwa lata na pewno nie były łatwe. To co było jest jednak historią. Teraz możemy sobie tylko o tym pogadać. Co było, to było. Zbliża się następny sezon i wszyscy zaczynają od zera. Nikt nie będzie wstawiał kogoś do drużyny tylko dlatego, że kiedyś tam było dobrze, a teraz jest zupełnie co innego. Mamy nowe rozgrywki, każdy ma czystą kartę i jednakowe szanse pokazania się, czy grania. Ostatni sezon mieliśmy nie najgorszy, ale myślę, że możemy jeszcze wiele poprawić.
Jak ocenisz człowieka, z którym pracujesz w Legii najwięcej, czyli trenera Dowhania? Co różni tego szkoleniowca od innych zajmujących się doskonaleniem gry bramkarzy?
- Trener Dowhań jest bardzo kompleksowy. Na pewno jest najlepszy w Polsce razem z trenerem Andrzejem Dawidziukiem. To są dwaj najlepsi fachowcy w Polsce i rzadko się zdarza, gdzieś w Europie, że są tacy fachowcy jak właśnie trener Dowhań. Może jakby urodził się gdzieś w innym państwie to dziś pracowałby na przykład w Manchesterze, albo innym klubie tej klasy. Trenerzy mają jednak troszkę trudniej niż piłkarze, którzy mają większe możliwości. Uważam, że współpraca jest naprawdę świetna. Dużo się człowiek uczy, także ocena jest tylko pozytywna.
A propos bycia najlepszym. Legia straciła w zeszłym sezonie najmniej bramek w lidze. Czy czujesz się najlepszym bramkarzem Ekstraklasy, czy też jest to zasługa obrony Legii?
- Nie czuję się tak. Nie chcę oceniać siebie, mogę oceniać tylko zespół. Graliśmy naprawdę niezłą piłkę. Uważam, że nie ma tutaj jednego, czy drugiego najważniejszego piłkarza. To cały zespół nie traci bramki. Wszyscy strzelamy, wszyscy tracimy i wszyscy razem osiągnęliśmy taki wynik. Trzeba podtrzymać tą passę, że nie tracimy wielu bramek i więcej ich strzelamy.
Na boisku jesteś zdecydowany, głośno dyrygujesz grą całej drużyny, wspierasz kolegów. Jeśli chodzi o treningi to nie brakuje również akcentów humorystycznych z Twojej strony. Jaki jest Jan Mucha prywatnie. Czy te cechy z boiska pokrywają się z życiem codziennym?
- (śmiech). Trudno ocenić. Nie lubię być na boisku cicho. Wolę podpowiadać, cały czas gadać. Po prostu jeśli człowiek żyje meczem to nie myśli o jakichś innych aspektach. Koncentruję się na meczu, żyję z zespołem. Uważam, że każdy piłkarz to powinien robić. Myślę, że i tak tego jest nieco za mało, że powinniśmy dużo więcej rozmawiać oraz podpowiadać sobie na boisku.
Pod względem sportowym cieszysz się obecnie bardzo dużym zaufaniem kibiców, ale przecież zawsze są jakieś elementy nad którymi trzeba popracować. W zeszłym sezonie sporo pracowaliście z trenerem Dowhaniem nad umiejętnością gry na przedpolu i widać było w tej kwestii później pewien postęp. Jaki element swojej gry chciałbyś w najbliższej perspektywie udoskonalić. Z czym w Twojej opinii masz najwięcej problemów na boisku?
- Oczywiście dużo jeszcze można poprawić. Czasami pewne rzeczy przychodzą z doświadczeniem. Czym więcej grasz, tym bardziej jesteś pewny siebie. Wszystko jest kwestią powtarzania. Jeśli chodzi o bramkarzy to wiemy, czego każdemu brakuje. Ja na pewno nie byłem najlepszy na przedpolu. I do tej pory nie jestem, także staram się ćwiczyć to jak najwięcej i wyeliminować po prostu to, co jest słabe. To co jest dobrze to jest dobrze i każdy coś takiego ma. To co nam brakuje trzeba jednak powtarzać i naprawiać.
Jakie są według Ciebie cele drużyny na najbliższy sezon? Na co stać obecny zespół Legii Warszawa? Przed wami mecze w rozgrywkach europejskich pucharów, a jest przecież też podwórko krajowe...
- No właśnie, będzie troszkę meczów. Mam nadzieję, że skoncentrujemy się teraz najmocniej na Pucharze UEFA. Będzie to bardzo ważne, będą ciężkie mecze, duża presja. Bardzo ważne jest, aby przygotować się dobrze pod względem psychicznym na te mecze. Uważam, że są duże kłopoty, jak się gra o taką stawkę. Sprawia to problem nie tylko polskim piłkarzom, bo na Słowacji też jest z tym ciężko. Trzeba się dobrze skoncentrować, przygotować psychicznie. To są naprawdę mecze o dużą stawkę. Dużo zależy także od umiejętności, ale naprawdę ważne jest przygotowanie mentalne. Są to inne mecze, jest ciężar gry o awans, także na tym trzeba się skoncentrować.
Stać was na to, żeby pokazać się w Europie tak, jak chociażby Artmedia Petrżałka w sezonie 2005/06?
- Jeśli chodzi o Artmedię to naprawdę mam duży szacunek. Wielu młodych chłopaków tam grało. Znam tam 80 procent zespołu. Chłopaki podeszli do tych meczów może nie na wielkim luzie, ale wybiegali sobie ten awans. Tutaj widzę również właśnie duży potencjał w naszym zespole. Jesteśmy młodą drużyną, mam nadzieję, że również ambitną. Dużo chłopaków przyszło, może jeszcze ktoś dojdzie. Jest więc dobra konkurencja. Mam nadzieję, że to na nasz zespół wpłynie tylko pozytywnie.
No właśnie. W drużynie pojawiło się dwóch nowych defensorów. Pance związał się już z klubem kontraktem, natomiast nie wiadomo jeszcze czy zostanie Yamoudou Camara. Czy według Ciebie ci gracze są w stanie załatać dziurę po odejściu Inakiego Astiza?
- Nikt nie jest niezastąpiony. Pance jest naprawdę świetnym stoperem, na pewno jednym z najlepszych w polskiej lidze. Dodatkowo jest reprezentantem swojego kraju. Jest to duże wzmocnienie. Na temat Camary nie mogę się wypowiadać, bo nie wiem jakie są informacje na jego temat, czy zostanie, czy odchodzi - nie wiem. Zespół jest bardzo dobrze budowany, są uzupełnienia także mam nadzieję, że to się odbije na wynikach.
Jak ocenisz swoją sytuację w reprezentacji Słowacji? Czy liczysz na powołania na jesienne mecze eliminacji MŚ 2010? Jaka jest szansa, że ujrzymy Cię na boisku w październikowym meczu z Polską?
- Liczę na powołania, ale niezależnie od tego zmienił się trener naszej kadry. Jan Kocian został odwołany, a przyszedł trener Vladimir Weiss, czyli właśnie ten, który wprowadził Artmedię do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zobaczymy. Nowy selekcjoner ma oczywiście swoją wizję. Okaże się dopiero, czy dla mnie jest w niej miejsce. Na pewno bardzo chciałbym zagrać przeciwko Polsce. Powinno być ciekawie, jeśli mi się uda.
Dziś w prasie ukazała się informacja o fiasku negocjacji Aleksandara Vukovicia z klubem na temat przedłużenia kontraktu. Czym dla Legii Warszawa byłaby strata serbskiego kapitana?
- Nie ma ludzi niezastąpionych, ale naprawdę Vuko jest świetnym piłkarzem. Ja nie wiem jaka jest tam dokładnie sytuacja z kontraktem, ale mam nadzieję, że Vuko zostanie i podpisze nowy kontrakt. Jest to świetny piłkarz i dużo dla Legii zrobił przez te siedem lat. To jest bardzo duży okres, czuje się jak Polak, mówi waszym językiem, także należy mu się na pewno duży szacunek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.