Jan Mucha: Nie muszę nigdzie odchodzić
19.08.2009 10:33
- Ostatnio sporo mówiło się i pisało o moim odejściu z Legii. Ale na razie poza spekulacjami nic się nie dzieje. Nie jest łatwo wyjechać dziś z Polski do dobrego zagranicznego klubu. Kilka lat temu było łatwiej. Dziś jest kryzys i kluby mniej chętnie wydają pieniądze. Nawet te najbogatsze, no może poza Realem Madryt i Barceloną. Chciałbym spróbować swych sił w mocniejszej lidze, ale nic na siłę. Rozmawiam nawet z Legią na temat przedłużenia umowy. Przecież grając przy Łazienkowskiej zostałem pierwszym bramkarzem reprezentacji Słowacji - mówi z dumą <b>Jan Mucha</b>.
Jest więc szansa, że zobaczymy Pana w słowackiej bramce w październikowym meczu eliminacji MŚ?
- Liczę na to. Mam nadzieję, że uda nam się zgromadzić do tego czasu tyle punktów, by nie był to dla nas mecz o wszystko. Chciałbym pojechać ze Słowacją do RPA.
W Chorzowie stanie Pan być może oko w oko z klubowym kolegą - Rogerem Guerreiro. Nie dziwi Pana, że Leo Beenhakker konsekwentnie pomija za to Macieja Iwańskiego?
- Każdy trener ma swoją koncepcję. W tej Beenhakkera mieści się Roger, nie ma za to miejsca dla Maćka. Czy słusznie? Obaj to moi dobrzy koledzy i nie chcę oceniać, który jest lepszym piłkarzem.
W Legii lepsze oceny zbiera od dawna Iwański.
- Ale Beenhakker uważa, że w kadrze bardziej potrzebny jest mu Roger. Jego prawo. Maciek na pewno zasługuje na szansę, nie ma jednak innego wyjścia, jak tylko cierpliwie czekać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.