Jan Mucha: Nie powiem, że jestem najlepszy
10.12.2008 10:32
- O nie. Na pewno nie powiem, że to ja jestem najlepszym bramkarzem polskiej ligi (śmiech). Bardzo podoba mi się gra Sebastiana Przyrowskiego ze stołecznej Polonii, mojego dobrego kolegi. Myślę, że przyszłość jest przed nim i długo nie pogra w polskiej lidze Ale ogólnie w Polsce jest wielu zdolnych bramkarzy Jestem tu już troszeczkę i wiem, co mówię. Dodatkowo to sympatyczni ludzie, których znam i zawsze lubię z każdym porozmawiać - mówi bramkarz warszawskiej Legii <b>Jan Mucha</b>.
Z Janem Muchą, bramkarzem Legii Warszawa, rozmawia Piotr Wilczarek.Jesienią Legia straciła w ekstraklasie 10 bramek. Lepszą defensywę miało tylko Polonia Warszawa To była dobra runda.
- Odkąd jestem w Polsce najlepsza, bo przecież dzięki dobrej grze w Legii trafiłem do kadry Słowacji, a tego się nie spodziewałem. Robię wszystko, aby grać jak najlepiej i to procentuje.
Jednak na swoją szansę czekał Pan długo...
- Było trudno. Spędziłem dwa lata na ławce rezerwowych, a niektórzy dziennikarze dowodzili, że nie jestem godzien gry przy Łazienkowskiej. To był męczący okres i nikomu nie życzę czegoś takiego. Nigdy nie miałem poważnej kontuzji, ale wyglądało to tak, jakbym ją miał, bo i tak nie grałem. Ale jak już wszedłem do bramki Legii, to nikogo nie zamierzam do niej wpuszczać (śmiech).
Co najlepiej zapamiętał Pan z jesieni 2008?
- Lubię wielkie mecze, gdy jest adrenalina i dużo się dzieje. Tak było w Poznaniu z Lechem, czy u nas z Wisłą. Dużo ludzi, atmosfera. Dla takich spotkań warto grać w piłkę.
Najlepszym bramkarzem polskiej ligi jest...
- O nie. na pewno nie powiem, że to ja (śmiech). Bardzo podoba mi się gra Sebastiana Przyrowskiego ze stołecznej Polonii, mojego dobrego kolegi. Myślę, że przyszłość jest przed nim i długo nie pogra w polskiej lidze Ale ogólnie w Polsce jest wielu zdolnych bramkarzy Jestem tu już troszeczkę i wiem, co mówię. Dodatkowo to sympatyczni ludzie, których znam i zawsze lubię z każdym porozmawiać. Jest Gerzniak, jest Pawełek, który chyba za bardzo chce... Po prostu bramkarze tutaj byli. są i będą dobrzy Gdyby reprezentacja waszego kraju składała się z samych golkiperów, bylibyście mistrzami świata.
Puścił Pan jesienią 10 bramek. Którą można było obronić?
- Chyba... wszystkie. Chociaż nie, jedna bramka dla Lechii w Gdańsku padła po trudnej do obrony sytuacji. Nie za bardzo widziałem piłkę, choć miałem ją już na ręce.
Myślał Pan o odejściu z Legii?
- Oczywiście chciałbym spróbować czegoś nowego, sprawdzić się za granicą, w lepszej lidze. Zobaczymy, jak się życie potoczy. Z reguły po dwóch latach bramkarze opuszczają Legię. Kto wie, czy nie podtrzymam tej tradycji...
Jest Pan spokojnym człowiekiem, tymczasem w meczu z Bełchatowem nieco puściły Panu nerwy...
- Ja jestem chłopak z wioski, całe dzieciństwo spędziłem bez szaleństw chodząc z tatą po lasku, dlatego jestem spokojny (śmiech). Teraz najlepiej lubię się relaksować siedząc w ogródku. A co do ostatniego meczu, to Carlos Costly za brutalny faul na Kubie Rzeźniczaku powinien być zawieszony na pół roku! Przecież w ostatniej minucie, przy wyniku 3:0, mógł mu na święta złamać nogi. Wiem. że nie zareagowałem najlepiej, ale... nie miałem jeszcze żółtej kartki, więc zdecydowałem się na ten sprincik do niego.
Plany urlopowe?
- Na narty nie pojadę, jeśli już bym się wybrał do Austrii, to tylko pospacerować. Lubimy z moją narzeczoną podróżować, ale teraz jest w 8 miesiącu ciąży, więc wolimy nie ryzykować Większość czasu spędzimy zatem w Polsce, może zrobimy jakiś wypad na Mazury Czy będzie chłopak? Sam nie wiem... Ważne, żeby dziecko było zdrowe
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.