Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Mucha piłkarzem roku 2008

Redakcja

Źródło: Legia.Net

02.01.2009 16:08

(akt. 18.12.2018 10:49)

Bramkarz Legii <b>Jan Mucha</b> został już wybrany przez naszą redakcję najlepszym zawodnikiem Legii rundy jesiennej. "Gazeta Wyborcza" uznała Słowaka najlepszy zawodnikiem Warszawy. Legia.Net wybierając piłkarza całego minionego roku 2008 również wyróżniła "Muszkina". Z naszym wyborem zgadzają się byli piłkarze Legii <b>Leszek Pisz</b> i <b>Jerzy Podbrożny</b>. Na drugim miejscu w klasyfikacji uplasował się <b>Inaki Astiz</b>, zaś na trzecim Brazylijczyk z polskim paszportem <b>Roger Guerreiro</b>.
1. Piłkarz roku - Jano Mucha - W Legii pojawił się w przerwie letniej przed mistrzowskim sezonem 2005/2006. Wtedy pierwszym bramkarzem drużyny z Łazienkowskiej był Łukasz Fabiański. „Muszkin” miał więc przed sobą trudne zadanie. W pierwszym sezonie pobytu w Warszawie udowadniał swą wartość w meczach Pucharu Polski. Przez cały ten czas dojrzał jako bramkarz. Ligowy debiut zaliczył w spotkaniu z Wisłą Płock wygranym 5:0 we wrześniu 2006 roku. Później bronił jeszcze w kilku meczach w sezonie 2006/2007, ale prawdziwą szansę otrzymał po odejściu „Fabiana” do Arsenalu Londyn. Od tego momentu słowacki bramkarz tylko raz nie wystąpił w bramce warszawian w meczu ligowym. W wyjazdowym spotkaniu z Ruchem w Chorzowie zastąpił go Wojciech Skaba. Na początku zeszłego sezonu Słowak zaliczył wspaniałą serię 634 minut bez straconego gola (w tym 59 minut bez puszczonej bramki w meczu z Odrą Wodzisław w sezonie 2006/2007). Od momentu, gdy Mucha stał się podstawowym bramkarzem w Legii, drużyna z nim w składzie straciła 27 bramek w 46 meczach o mistrzostwo Polski. Ze swojej postawy „Muszkin” jest zazwyczaj zadowolony i ma ku temu podstawy. Jest jednak człowiekiem skromnym, nie wywyższa się ponad innych bramkarzy grających w Ekstraklasie. Prawda jest taka, że gdyby nie on, Legia miałaby niewielkie szanse na odniesienie korzystnych rezultatów z najgroźniejszymi rywalami ligowymi. Mucha bronił strzały, po których zawodnicy rywali widzieli już piłkę w siatce. Wielka w tym także zasługa trenera Krzysztofa Dowhania, który potrafi szlifować diamenty, które trafiają do stołecznej drużyny. Mucha również docenia wkład warszawskiego trenera bramkarzy w rozwój jego sportowej kariery.
2. Inaki Astiz Ventura – Trafił do Warszawy w tym samym okresie, gdy pracę w Legii rozpoczynał Jan Urban. W ubiegłym sezonie występował w stołecznym klubie na zasadzie wypożyczenia z Osasuny Pampeluna. Wątpliwym wydawał się fakt, że zostanie jej stałym zawodnikiem. Hiszpańscy działacze żądali bowiem za niego 3 miliony euro, a tyle właściciele warszawskiej drużyny nie byli wstanie zapłacić. Szybko okazało się jednak, że Inakiemu ciężko będzie wywalczyć miejsce w składzie klubu, którego jest wychowankiem. Dlatego zdecydował się na rozwiązanie umowy z klubem z Pampeluny. Okazję wykorzystała Legia, która natychmiast podpisała z Astizem pięcioletni kontrakt. Inaki jest dla ekipy Jana Urbana niezwykle cenny. Jako jedyny Hiszpan wybiega na boisko w pierwszej „jedenastce” w każdym meczu ligowym. Astiz przebywał na murawie tylko o dwie minuty krócej niż Maciej Iwański. Zapewne byłby samotnym liderem tej klasyfikacji, gdyby nie fakt, iż do Legii trafił pod koniec sierpnia, czyli po rozegraniu spotkań w Pucharze UEFA i trzech kolejek ligowych. Od tego czasu zagrał we wszystkich spotkaniach Ekstraklasy. Z Hiszpanem w składzie Legia straciła tylko 6 bramek w 14 spotkaniach. Był on pewnym punktem obrony i w dużej mierze jego zasługą jest tak mała liczba goli puszczonych przez Jana Muchę. Inaki zawsze gwarantuje wysoki poziom gry i w każdym meczu można liczyć na jego profesjonalizm, niezależnie od tego czy Legia gra z Wisłą Kraków, czy Wisłą Płock. Wraz z Dicksonem Choto tworzą parę najlepszych stoperów w polskiej lidze.
3. Roger Guerreiro - Do Legii Roger przyszedł w 2005 roku z pierwszoligowego klubu ligi brazylijskiej EC Juventude na zasadzie wypożyczenia. Rok później został jej pełnoprawnym zawodnikiem. Dla tego legionisty miniony rok był rokiem pełnym zaskakujących wydarzeń. Wiosną w blasku reflektorów rozstrzygana była sprawa nadania Brazylijczykowi polskiego obywatelstwa. A kiedy już to nastąpiło, w trybie natychmiastowym został powołany na Euro jako zawodnik biało – czerwonych. Podczas spotkania z Austrią strzelił gola na 1:0. Jak się potem okazało, była to jedyna bramka zdobyta przez Polaków na tym turnieju. Występem na Mistrzostwach Europy Roger umocnił swoją pozycję w oczach sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski. Od tego momentu trener Leo Beenhakker regularnie powołuje do kadry Goerreiro na najważniejsze mecze zespołu narodowego. W barwach stołecznego Legii Roger strzelił dotychczas 17 bramek. O ile w minionym sezonie błyszczał na swojej pozycji, to w obecnym wciąż nie może odnaleźć formy sprzed Euro. Brak mu świeżości, jesienią w lidze tylko trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Jego słabsze występy zauważył trener „wojskowych” Jan Urban, co podkreślił na podsumowującej rundę jesienną konferencji. – Jesień nie była udana dla Rogera, chociaż nie można też powiedzieć, że reprezentant Polski grał źle. Uważam, że zawodnik miał zbyt duże wahania formy. Jednak powinniśmy to zrozumieć, jeżeli spojrzymy, jak wiele wydarzyło się w jego życiu prywatnym i zawodowym – ocenił postawę swego podopiecznego Urban. Mając w pamięci poprzednie sezony, możemy mieć nadzieję na lepszą grę Brazylijczyka na wiosnę.
Mimo dobrych wyników Takesura Chinyamy, nie znalazł się on na podium – głównie przez ilość zmarnowanych sytuacji. Również Maciej Iwański, który ma za sobą wyjątkowo udaną jesień w warszawskim zespole nie zajął miejsca na pudle, ponieważ w barwach stołecznego klubu gra dopiero jedną rundę. Leszek Pisz - Wybór piłkarza roku nie podlega dyskusji. Zgadzam się z nim - nikt tak sobie w minionym roku na to miano nie zasłużył tak jak Janek Mucha. Bronił wspaniale, wybronił Legii mnóstwo punktów. W skali całego roku nie było przy Łazienkowskiej lepszego piłkarza. Inaki Astiz jest bardzo solidnym obrońcą. Pierwsze mecze nowego sezonu bez niego pokazały jak ważnym ogniwem jest dla defensywy. Dla Rogera nie byłbym taki łaskawy by wyróżniać go trzecim miejscem. Nawet trener Urban miał do niego pretensje i posadził na ławce rezerwowych. Ja na tym miejscu obsadził bym Macieja Iwańskiego, który co prawda w drużynie był tylko pół roku, ale wniósł do niej bardzo wiele. A swoimi zagraniami w iście brazylijskim stylu przyczynił się do lepszej gry całego zespołu. Jerzy Podbrożny - Nagrodzenie tytułem piłkarza roku Janka Muchy to bardzo dobry pomysł. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wybronił Legii mnóstwo spotkań, zrobił sporo punktów. Należał w wielu meczach do wyróżniających się postaci jak choćby w spotkaniu z Wisłą przy Łazienkowskiej. Bez dwóch zdań jest to człowiek, który w ostatnim roku zrobił ogromy postęp i zasłużył na miano piłkarza roku. Inaki Astiz gra bardzo poprawnie, trzyma całą defensywę w ryzach. Nie popełnia większych błędów, dobrze się ustawia. Także z tym wyborem również się zgodzę. Jeśli zaś chodzi o Rogera to wydaje mi się że występ na Euro i strzelona bramka to trochę za mało by znaleźć się w tym gronie. W Legii częściej zawodził albo raczej mecze dobre przeplatał słabszymi, grał w kratkę. Jeśli zależałoby to ode mnie to zrobiłbym na trzeciej pozycji małą zmianę i postawiłbym na Maćka Iwańskiego, który znakomicie wkomponował się w zespół. W rundzie jesiennej zaliczył sporo ładnych i niekonwencjonalnych zagrań, asyst. Był czołowym zawodnikiem i myślę że bardziej zasłużył sobie na takie wyróżnienie.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.