Jan Mucha: Tobiasz jest silniejszy mentalnie od Miszty
30.09.2022 15:10
- Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego jakim Josue jest piłkarzem. Na pewno w takim meczu jak z Miedzią, który poprzedza ważne spotkanie z Lechem, nie powinien w taki sposób zarobić czwartej żółtej kartki i osłabiać zespołu. To jest zawodnik, którym trzeba się cały czas zajmować, cały czas z nim rozmawiać. Gdy byłem w sztabie szkoleniowym Legii, miał bardzo dużo rozmów z trenerem Aleksandarem Vukoviciem. Po jakimś czasie zrozumiał, że my się go nie czepiamy, że nie chcemy dla niego źle, ale by był bardzo ważną częścią tego zespołu. Patrząc na niego teraz mam wrażenie, że nie jest do końca skoncentrowany i pozwala sobie na wiele – na pewno za naszych czasów tak nie było.
- Josue nie jest w tak świetnej formie jak wiosną, ale jest kapitanem zespołu i w Poznaniu będzie go brakowało. Legia pewnie między innymi z tego powodu zagra troszkę bardziej defensywnie, nastawi się na grę z kontrataku. Ważną postacią może być Ernest Muci, który dobrze czuje się z przodu, nie lubi być zbytnio angażowany w grę obronną. Wydaje mi się, że taktyka i ustawienie zespołu będzie podobne do tego, jakie Legia testowała w meczu sparingowym ze Stalą w pierwszej połowie.
- Kto jest faworytem sobotniego meczu? Za dużo meczów z tym zespołem grałem, by wskazywać faworyta. Raz Legia jest w lepszej dyspozycji, a raz Lech w lepszej formie. To mecz na szczycie, może skończyć się remisem. Oczywiście chciałbym, aby Legia wygrała, ale to nie będzie łatwe zadanie dla legionistów.
- Czy wyniki są lepsze niż gra Legii? Mistrzostwo Polski zdobywa się w takich meczach, jak Legia grała do tej pory z teoretycznie słabszymi zespołami. Oczywiście w samej grze jest wiele do poprawy – nie ma się co oszukiwać. Legia może grać lepiej, ale póki co wygrywa i to jest kluczowe. W czasie sezonu są różne kryzysy, słabsze momenty, jeśli mimo tego drużyna potrafi zwyciężać, to znaczy, że jest mocna. Wyniki budują morale, wzmacniają szatnię, ale chłopaki są na pewno świadomi, że mogą grać dużo lepiej.
- Zawsze lubiłem grać z Lechem, lubiłem grać mecze o stawkę, o coś! Zawsze byłem w nich mocno skoncentrowany i dobrze się czułem w takich starciach. Marzyłem o tym, by takich meczów w lidze było jak najwięcej.
- Czy jestem zaskoczony postawią Kacpra Tobiasza i tym, że broni on, a nie Czarek Miszta? Nie. Przypomnę, że razem z trenerem Krzysztofem Dowhaniem wyciągnęliśmy Kacpra Tobiasza z zespołu rezerw. I słyszeliśmy opinie, że nie ma sensu go brać do pierwszego zespołu, że nie ma szans by sobie poradził. To było jeszcze podczas pierwszej kadencji trenera Vukovicia. My jednak widzieliśmy w nim potencjał, widzieliśmy chłopaka, który ma jaja. Może nie był najbardziej utalentowany ze wszystkich, ale chciał pracować, miał wszystko świetnie poukładane w głowie. I to była podstawa. Przy drugim naszym podejściu do zespołu przychodziliśmy do drużyny, która była zdemolowana. Był Boruc, niekwestionowany numer jeden. Widzieliśmy w „Tobim” jeszcze większy potencjał, ale uznaliśmy, że bez sensu będzie go zostawić w klubie, że lepiej będzie, jeśli zdobędzie doświadczenie i rytm meczowy na wypożyczeniu. To się udało i nie jestem zaskoczony faktem, że teraz on jest numerem jeden w bramce Legii. Czarek Miszta ma większe umiejętności, ale nie zawsze radzi sobie z presją. Tobiasz to ma, nie robi sobie nic z presji czy popełnionego błędu. Czarek musi nad tym popracować, musi to zrobić indywidualnie z kimś, kto będzie mu w stanie pomóc. Nie jest to praca do wykonania na boisku, ale poza nim. Bramkarz musi być silny mentalnie, inaczej będzie miał kłopoty.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.