Jan Sobociński: Wydaje mi się, że zagraliśmy dobry mecz

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

- Na początku meczu „usiedliśmy” na Legię, która potraciła trochę piłek. Mieliśmy z tego kontry – nie udało się strzelić z po nich gola. Do przerwy wyrównaliśmy, potem straciliśmy bramkę, znowu wyrównaliśmy i później zabrakło nam trochę koncentracji przy golu na 2:3. Dalej dążyliśmy do tego, aby doprowadzić do remisu i dogrywki. Trudno ocenić, czego zabrakło. Myślę, że mecz – w naszym wykonaniu – dobry.

- O czym rozmawialiśmy w przerwie? O tym, co musimy poprawić. O tym, co jest dobre. Trener powiedział, co troszkę nie gra, co musimy poprawić – wyszliśmy na drugą połowę i myślę, że to lepiej funkcjonowało.

- Jak biegało się w takich warunkach, przy kilkunastostopniowym mrozie? Na pewno trochę ciężej, bo na obozie w Turcji byliśmy przyzwyczajeni do innych warunków. Ale warunki były takie same dla nas, jak i dla Legii. Nie było to dla nas codzienne, lecz musieliśmy sobie z tym poradzić. Na boisku się też o tym nie myśli, skupia się na grze i walce.

- Który zawodnik Legii był najgroźniejszy? Trudno wskazać. Nie skupiam się na tym, kto był w Legii najlepszy. Skupiamy się na sobie, na tym, jak chcemy grać.

- Jakie uczucia towarzyszyły nam po zakończeniu meczu? Myślę, że na pewno duży niedosyt. Wiedzieliśmy, że możemy pokonać Legię u siebie. Niestety, nie udało się. Teraz skupiamy się na lidze, najbliższym, zaległym meczu z GKS-em Tychy. Chcemy zrobić wszystko, aby wygrać.