Jan Urban: Legia musi, my możemy

– Ostatnio rozegraliśmy niesamowicie ważne spotkanie dla nas i kibiców, wygraliśmy derby Górnego Śląska.

– Legii zawsze będę dobrze życzył, bo nie mogę zakłamywać rzeczywistości. Pierwszą szansę trenowania zespołu w ekstraklasie dostałem przy Łazienkowskiej, w jakiś sposób ukształtowałem się tam jako szkoleniowiec. Teraz jestem po drugiej stronie barykady, w Górniku Zabrze. Zrobimy wszystko, by zagrać jak najlepiej, wygrać, choć zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie.

– Warszawiacy dawno nie przegrali u siebie. Gdy dany zespół gra w europejskich pucharach, to po takich spotkaniach często zdarzają się niespodzianki. O ile byliśmy faworytem derbów z Ruchem Chorzów, to nie ulega wątpliwości, że przy Łazienkowskiej jest nim stołeczna drużyna. Legia musi, my możemy.

– Zespoły, które chcą występować w fazie grupowej europejskiego pucharu, z reguły mają szerokie kadry, bo muszą grać na trzech frontach. Legia taką posiada. To nie jest proste. Byłem w takiej sytuacji, gdy prowadziłem "Wojskowych" i Lecha Poznań, rywalizując praktycznie co 3 dni do świąt Bożego Narodzenia. I to niełatwa sprawa. Takie drużyny często tracą dużo punktów w lidze.

– Sytuacja kadrowa wygląda dobrze, bez zmian w porównaniu do ostatniego spotkania. Mamy do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników, poza Filipe Nascimento, który od dłuższego czasu jest w fazie odbudowy.