Jan Urban: Losy pucharu wydają się przesądzone
02.05.2013 20:58
- Wprowadzenie Marko Sulera na lewą stroną dało dobre efekty, zneutralizował Waldemara Sobotę. Radził sobie, cieszę się z jego występu. On długo nie grał, zaczerpnął ze swojego doświadczenia i zrobił to bardzo dobrze. Znakomity mecz Dominika Furmana, bardzo dobry mecz Michała Kucharczyka. Dziś na ławce rezerwowych byli Kosecki, Żyro – obaj po kontuzjach. Oni przyjechali na w pół zdrowi, by zapełnić ławkę. Dlatego na ostatnie minuty wszedł Olek Jagiełło.Nie myślałem o poprzednich meczach tutaj, nie miałem obaw. Bo może jedną – Ślask przegrywa sromotnie derby dolnego Śląska i będzie chciał odkupić winy w meczu z nami, ale to się nie udało, nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele.
- Śląsk ma duży potencjał, potraf wygrać z nami, potrafi z innymi zespołami z czołówki. To doświadczeni gracze, długo grają razem. Śląsk gra jednak nieregularnie, potrafi wygrać z najlepszymi by po chwili przegrać ze słabszymi.
- Czy los pucharu jest już przesądzony? Tak powinni być, roztrwonić taka zaliczkę byłoby sporą sztuką. Ale 0:2 to nie jest wynik, którego Śląsk nie jest w stanie odrobić. Real był bliski odrobienia ze stanu 1:4, ale grał u siebie. Śląsk zagra na wyjeździe i dlatego Puchar powinien trafić do Legii.
- Kibice i petardy? Nie jest to przyjemne gdy nasz bramkarz się rozgrzewa i takie petardy hukowy wybuchają tuż obok niego. Z pewnością zostaną podjęte jakieś kroki za takie zachowanie.
- Mam nadzieję, że presja się nie zwiększy, że nikt nie zachłyśnie się sukcesem w pucharze. Mamy do wykonania ważniejsze zadanie i wszyscy do niego dążymy. Wierzę, że nam się uda. Oby tylko zdrowie dopisywało, bo lista kontuzjowanych jest coraz dłuższa. A do tego dochodzą kartki – z Lechią nie zagra Dwaliszwili. Oby tylko ci rezerwowi dawali radę tak jak dziś.
Stanislav Levy (trener Ślaska) - Legia była dziś lepsza i trzeba to uczciwie powiedzieć. Miała swoje szanse i była skuteczna, zagrała też agresywniej od nas. Spotkanie było wyrównane do momentu zdobycia przez Legię pierwszej bramki. Wkrótce później dostaliśmy druga do szatni i byliśmy w trudnej sytuacji. Po zmianie stron próbowaliśmy coś zmienić, mieliśmy swoje sytuacje – choćby Soboty czy Gikiewicza. Na boisku mamy jedenastu zawodników i trzeba powiedzieć, że cała zespół zaprezentował się poniżej oczekiwań. Mieliśmy dziś pięć - sześć stuprocentowych sytuacji, ale jeśli się ich nie wykorzystuje, to trudno myśleć o lepszym wyniku.Nadzieja umiera ostatnia, ale musimy się szybko przygotować na niedzielny mecz ligowy, który jest dla nas bardzo ważny.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.