News: Jan Urban: Legia najlepszym zespołem jaki prowadziłem

Jan Urban: Mam umieć zrobić wynik

Piotr Kamieniecki

Źródło: weszlo.com

29.07.2012 01:22

(akt. 04.01.2019 13:34)

- To dopiero nasze początki. Ale rzeczywiście - zamierzamy grać w taki sposób, żeby kibice mieli z tego przyjemność. Przychodzą na stadion, żeby oglądać nie tylko zwycięską Legię, ale i taką, na którą da się popatrzeć. Teraz na trybuny przyciągają także zawodnicy, którzy utożsamiają się z klubem i miastem. To autentyczni wychowankowie akademii piłkarskiej, co cieszy fanów, którzy ciepło przyjmują w pierwszej drużynie każdego młodego chłopaka - mówi w rozmowie z serwisem Weszło Jan Urban, szkoleniowiec Legii.

- Ja mam umieć zrobić wynik i umieć wprowadzić młodych. Nie będzie łatwo połączyć tych dwóch spraw, bo to rezultaty są sprawą nadrzędną. Nie chodzi wcale o to, że nie chcę wprowadzać niedoświadczonych graczy. Po prostu nie wiem, czy część z nich podoła w różnych losowych sytuacjach. Stąd w pierwszej drużynie mieszanka starszych i młodszych zawodników. Na razie to ci nieopierzeni pokazują się z lepszej strony, ale kiedy przyjdzie presja - doświadczeni będą umieli wziąć ciężar na siebie. A młodzież im w tym pomoże.

 

Kosecki jak na razie wypada bardzo dobrze, więc młodzi spełniają swoje zadanie. Pan, starym zwyczajem, wprowadzi do zespołu kolejnych? Kibice chcieliby już się przekonać ile wart jest młodziutki Jagiełło...


- Jego akcje rosną rosną, ale nie wszyscy zawodnicy mogą grać w pierwszej drużynie od razu. Przed nim jest jeszcze kilku graczy, którzy mają na to większe szanse. Każdy musi czuć, że prędzej czy później zostanie wynagrodzony za swoją pracę i dostanie szansę. Niekoniecznie jedną, od której wszystko będzie zależeć, bo jestem naprawdę cierpliwy. W tej chwili wykorzystuje ją np. Kuba Kosecki, który potrafi wykorzystywać swoje atuty po pobycie w ŁKS-ie czy Lechii. Dominik Furman ma wszystko poukładane w głowie i posiada papiery na granie. Pokazuje się także Kopczyński, który odbudowuje się po ciężkiej kontuzji, ale ma spore możliwości. Wspominał pan także o Efirze, a niedługo przekonamy się, co z transferem Salinasa. W pomocy mamy na przykład bardzo dojrzale grającego Daniela Łukasika, a ponadto drzwi dla młodych piłkarzy z zewnątrz nigdy nie są u nas zamknięte.

 

O ile awansujecie do Ligi Europy, a pan powiedział po powrocie, że ma w klubie większy potencjał sportowy niż przed trzema laty.


- Zgadza się, bo nawet zawodnicy, którzy współpracowali już kiedyś ze mną, są teraz starsi i bardziej doświadczeni. Ci, którzy pojawili się podczas mojej nieobecności, też w rzeczywistości dają sporo i to naprawdę lepsza ekipa...

 

...pracując z którą - zdaniem Andrzeja Iwana - pan znów czuje się jak ryba w wodzie.


- Należy jednak zaznaczyć, że nie wróciłem na stare... a bardziej na nowe. Tego starego nie ma, ale nie brakuje ludzi, z którymi współpracowałem przed kilkoma laty. Miałem tutaj wielu kolegów nawet, kiedy już nie było mnie w klubie. To się nie zmieniło do dzisiaj i ułatwia pracę. Człowiek wie, czego się spodziewać i przychodzi tutaj z dużą pewnością siebie.

Pewność siebie nie zaskakuje, bo na papierze jesteście najmocniejsi kadrowo w całej lidze, bez cienia wątpliwości. Nikt ze Śląska czy Lecha nie byłby dla was wielkim wzmocnieniem.


- Ale niech pan nie zapomina o Wiśle, która może nie ma jakieś bardzo długiej kadry, ale ma bardzo dobrą jedenastkę. Albo powiedzmy - trzynastkę. Niemniej, prawda - jesteśmy faworytem ekstraklasy. Podobnie było jednak w poprzednim sezonie, a każdy wie jak to się skończyło. Na papierze jesteśmy największą siłą, ale ten papier musimy sprzedać na boisku. Wierzę, że w czerwcu znajdziemy przełożenie naszego potencjału na tabelę.

 

Cała rozmowa Jana Urbana z serwisem Weszło dostępna jest tutaj

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.