Jan Urban: Przyszedł czas na zmiany
13.11.2008 09:42
- Rozpędzony Bełchatów to zawsze trudna przeszkoda, ale porażki w Bytomiu naprawdę się nie spodziewałem. Najbardziej boli mnie, że w czterech ostatnich meczach poza Warszawą nie zdobyliśmy bramki Pomocnicy i napastnicy grają słabo, a bez goli nie da się wygrywać spotkań i zdobywać punktów. Wystarczy, że przeciwnicy strzelą bramkę życia i zostajemy bez punktów - tłumaczy trener Legii <b>Jan Urban</b>
W pańskiej drużynie najbardziej zawodzą obcokrajowcy, którzy w poprzednim sezonie zapewnili Legii wicemistrzostwo Polski. W meczu z Bełchatowem Roger Guerreiro i Takesure Chinyama tylko człapali po boisku.
- Zgadza się, ale Takesure cały czas podtrzymuje dyspozycję z poprzedniego sezonu. Wtedy zdobył 15 bramek, teraz po 13 kolejkach ligowych ma na koncie siedem trafień. Jest aktywny, ale ma problem ze stabilnością formy. Moim zdaniem zarówno Chinyama, jak i Roger mają prawo być zmęczeni. Od początku roku mieli tylko dwa tygodnie wolnego.
Może więc warto posadzić ich na ławce rezerwowych? Planuje pan przemeblowanie składu przed meczem ze Śląskiem Wrocław?
Zmiany kadrowe na pewno będą, jeśli chodzi o pomoc i atak naszego zespołu. W obronie wszystko zostanie bez zmian, bo akurat do tej formacji trudno mieć pretensje o ostatnie porażki. Tracimy mało bramek i spośród wszystkich formacji Legii, defensywa spisuje się najlepiej.
Nie uważa pan, że kilku piłkarzom Legii zwyczajnie brakuje motywacji do gry? Niektórzy chcą zimą zmienić klub, a inni, jak Edson czy Aleksandar Vuković wiedzą już, że klub nie przedłuży z nimi wygasających kontraktów.
- „Vuko" długo nie grał. ale tylko dlatego, że był po prostu bez formy. W ostatnich meczach, kiedy postawiłem na niego od pierwszej minuty, spisywał się bez zarzutu. Od Edsona wymagam znacznie więcej, ale po kontuzji nie doszedł jeszcze do optymalnej formy.
Wystarczyło kilka dni, by Legia straciła pozycję lidera. Nie boi się pan, że przy kiepskiej końcówce rundy jesiennej może powtórzyć się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy na półmetku sezonu dzielił was spory dystans od Wisły?
- Jeśli w ostatnich czterech meczach tego sezonu osiągniemy dobre wyniki na wiosnę sytuacja nadal będzie wyrównana. Nie stawialiśmy sobie celu, żeby prowadzić w tabeli po rundzie jesiennej, ale musimy utrzymać się w ścisłej czołówce. Między jednym meczem a drugim w treningach zespołu nie da się za wiele zmienić. Trzeba skoncentrować się na spotkaniach, które nam zostały i przede wszystkim poprawić skuteczność. To trudne, bo piłkarze, którzy powinni kreować sytuacje pod bramką rywali, ostatnio zawodzą. Ciągle wszystko zależy jednak od nas.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.