Jan Urban: Roger? Wspaniała sprawa
11.06.2008 09:45
- Roger rzeczywiście pokazał się w Klagenfurcie z dobrej strony. Wniósł wiele świeżości i dynamiki do gry naszego zespołu. Nic dziwnego, że teraz oczekujemy jego występu od początku spotkania z Austrią. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie Beenhakker. Dla mnie, trenera Legii, to wspaniałe, że Roger jest zewsząd komplementowany - mówi trener Legii i asystent selekcjonera Leo Beenhakkera <b>Jan Urban</b>.
Po treningu reprezentanci wracają do hotelu autokarem, a pan udaje się do ośrodka Der Steirerhof w Bad Waltersdorf rowerem. Widać, że forma ciągle znakomita...
- A co, źle wyglądam (śmiech)? Mam tylko problem ze sprzętem, bo coś mi się stało z przerzutkami. Ale zaraz je naprawię (śmiech).
Ile już pan tutaj zrobił kilometrów tym rowerem?
-Wygląda na podniszczony, więc chyba całkiem sporo.
Wszystko wskazuje na to, że w czwartek Legia może uratować reprezentację Polski. Pan, jako członek sztabu trenerskiego, rozpracowuje grę Austriaków, a Roger i Jakub Wawrzyniak szykują się do gry od pierwszych minut...
- Nie można mówić, że ktoś kogoś uratuje. W naszej kadrze są zawodnicy różnych klubów, ale wszyscy reprezentujemy nasz kraj. Każdy chce wnieść jak najwięcej do kadry i pomóc jej w sukcesie.
Załóżmy jednak, że Roger i Kuba wyjdą w pierwszym składzie. Pan zna ich doskonale. Udźwigną psychiczną odpowiedzialność? Przecież z Austriakami zagramy mecz o wszystko.
- Wszyscy nasi piłkarze zdają sobie sprawę, jaka ciąży na nich presja i odpowiedzialność. Nie wiem, co siedzi w ich głowach, każdy na pewno na swój sposób to przeżywa. Ale psychicznie muszą być gotowi do walki na całego.
Czy obaj legioniści częściej niż inni kadrowicze zwracają się do pana z prośbą o radę?
- Wiadomo, że znam ich bardzo dobrze, więc często ze sobą rozmawiamy. Ale są to raczej luźne rozmowy, pogawędki. Z każdym kadrowiczem, nie tylko z Legii, mam świetny kontakt. Jest mi bardzo miło, że mogę przyglądać się na co dzień ich pracy, zachowaniu poza boiskiem, sposobom przygotowywania się do meczu. Mogę tylko chwalić tę grupę. Trenują wspaniale. Nie potrafię sobie wyobrazić większego zaangażowania.
Wracając jeszcze do Rogera – może za dużo od niego oczekujemy? Dołączył do drużyny niemal w ostatniej chwili. Zagrał dobrze przeciwko Niemcom, gdy wszedł w 46. minucie. Teraz prawdopodobnie będzie kierował grą przez cały mecz z Austrią.
- Ale pamiętajmy, że każde spotkanie jest inne. Z drugiej strony Roger rzeczywiście pokazał się w Klagenfurcie z dobrej strony. Wniósł wiele świeżości i dynamiki do gry naszego zespołu. Nic dziwnego, że teraz oczekujemy jego występu od początku spotkania z Austrią. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie Beenhakker. Dla mnie, trenera Legii, to wspaniałe, że Roger jest zewsząd komplementowany.
Pan akurat świetnie zna Austriaków. Obserwował pan ich na żywo podczas spotkania z Chorwatami.
- To zupełnie inni rywale niż Niemcy. Nie przewyższają nas pod względem technicznym. Grają agresywnie, siłowo. Są groźni podczas stałych fragmentów gry, świetnie wykonywanych przez Andreasa Ivanschitza. Zwracam na to szczególną uwagę, bo mają rosłych obrońców, którzy potrafią zrobić użytek z warunków fizycznych.
Ale mają też słabsze strony...
- Oczywiście. W pierwszej połowie meczu z Chorwatami nie nadążali za rywalami szybko rozgrywającymi piłkę. Ale w drugiej połowie, gdy Chorwatom brakowało sił, wyraźnie ich zdominowali. Pokazali charakter, determinację i wynik był sprawą otwartą.
W walce z rosłymi obrońcami przydałby się nam wysoki napastnik.
- Może i tak, ale z drugiej strony zamieszanie w polu karnym może być tak wielkie, że trzeba będzie wykazać się przede wszystkim sprytem, zwinnością. Czasami chodzi o to, by po prostu jak najszybciej dopaść do piłki i ją kopnąć.
Dziennikarze żartują, że jeśli dojedzie pan swoim rowerem pod hotel bez trzymania kierownicy, to nasz zespół zagra w ćwierćfinale.
- Aż taka presja na mnie? To byłaby zbyt duża odpowiedzialność (śmiech).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.