Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Szydzenie z piłkarzy im nie pomaga

Mariusz Ostrowski

Źródło: Legia.Net

02.11.2008 21:33

(akt. 18.12.2018 18:13)

- Mecz zaczął się trochę nieciekawie, bo Lechia stworzyła na początku dobrą sytuację i gdyby ją wykorzystała mogło by być różnie. Do przerwy prowadziliśmy jednak już 2:0, choć trzeba przyznać, że nie zasłużyliśmy na takie prowadzenie. W drugiej części gry było już dużo lepiej. W całym meczu mogło być więcej sytuacji bramkowych, brakowało jednak ostatniego podania i strzałów. Wynik z pewnością mógł być bardziej okazały. Jest pięknie, ale jednocześnie trochę przykro, że kibice nie szanują niektórych naszych zawodników i rywala. Nie możemy pozwolić na takie zachowania. Wkurza mnie ta sytuacja. Szydzenie z Piotrka Gizy na pewno mu nie pomaga, a doping z trybun może pomóc odblokować się każdemu piłkarzowi - mówił na konferencji prasowej trener Legii <b>Jan Urban.</b>
- Zaczęło się troszeczkę ze strachem po tej sytuacji, którą miała Lechia. Później było troszeczkę lepiej. Mówię troszeczkę, bo nie było aż tak dobrze, by prowadzić do przerwy 2:0. Ten wynik jest zbyt wysoki mimo kilku naszych składnych akcji. Ale na pewno trzeba pochwalić zespół za druga połowę, w której nie kalkulowaliśmy jeśli chodzi o rezultat i chcieliśmy strzelić kolejne bramki. Mieliśmy zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, ale brakło wykończenia sytuacji. Brakowało ostatniego podania, dzięki któremu moglibyśmy strzelić więcej bramek. Poza tym… tu jest dalej piknik! To jest przykre, że kibice szydzą z naszych zawodników, nie szanują przeciwnika. Wydaje mi się, ze na coś takiego nie powinniśmy sobie pozwalać. Zawsze szacunek dla rywala powinien być, bo w życiu różnie bywa. Takie sytuacje są dla mnie nie zrozumiałe, nigdy chyba tego nie zrozumiem. - Maciek Iwański jest dobrym piłkarzem i po prostu to udowadnia w większości meczów, w których gra. Nie możemy jednak widzieć tylko Maćka, bo raz jest Chinyama, innym razem jest Roger, czy jeszcze inny zawodnik. My się cieszymy, że „Ajwen” się bardzo dobrze wprowadził do naszego zespołu. W zasadzie nie potrzebował czasu na aklimatyzację, od początku wszedł w zespół z pewnością tego co potrafi i to pokazuje na boisku. - Wkurza mnie taka atmosfera. To nie jest to, w co chcemy się bawić. To jest sport i powinniśmy korzystać z tego, co robimy. Własna publiczność może wpłynąć na zawodnika, a myślę tu o Piotrku Gizie. Często jest tak, że zespołowi gospodarzy nie idzie i doping sprawia, ze zespół się podnosi i gra coraz lepiej. Akurat trafiłem na taki moment w Legii, że nie mogę cieszyć się dopingiem i atmosferą, jaka zawsze była w Warszawie. - Nie wiem, czy trwają rozmowy na temat przedłużenia kontraktu z „Vuko”. Natomiast jest on naszym zawodnikiem i uważałem, ze w tym spotkaniu nam się przyda. I trzeba powiedzieć, że rozegrał bardzo dobre spotkanie jak na taką długo przerwę w grze. Ostatnio grał w Pucharze Ligi ledwo 45 minut z Jagiellonią. Dziś na pewno pokazał, że byłby przydatny zespołowi. Jednak ja nie wnikam w jego decyzję i nie będę go nie wiem jak długo przekonywać. Powiedziałem mu osobiście i za pośrednictwem prasy, że ze swoją decyzją się pomylił, ale jest dorosłym człowiekiem i na pewno wie czego w życiu chce. Na pewno miał udany poprzedni sezon, ale dla całej drużyny był to sezon udany. W momencie gdy zaczęły się te rozmowy o kontrakcie „Vuko” w pewnym sensie zgasł. Mógł już wcześniej zagrać tak samo, ale uznałem, że nie był w odpowiedniej dyspozycji aby zagrać. Dziś nie robiłem nic na siłę i mogłem postawić na kogoś zupełnie innego. Mnie ręka przy takich decyzjach na pewno nie drży, nie widzę zatem żadnego problemu. Zawsze powtarzam, że Legia nie może być zależna od żadnego jednego zawodnika. Obojętnie jak by się nazywał. - Takesure jest po prostu takim nieobliczalnym zawodnikiem. Wiemy, że ma problem, by ustabilizować swoja formę na wysokim poziomie i tego na pewno mu brakuje. Wiemy też, ze potrafi strzelać bramki i ma ich już bodajże siedem. W tamtym sezonie miał ich piętnaście, a więc co drugi mecz bramka. Nawet kiedy gra gorzej, to zawsze na niego liczę, bo tak szczerze mówiąc człowiek nigdy nie wie jak on danego dnia będzie dysponowany. Natomiast proszę sobie wyobrazić sytuację, że przez dłuższy czas zaskakuje negatywnie i publiczność zacznie mieć do niego pretensje. Tu dużo nie brakuje, nie wszyscy zawodnicy są na tyle silni psychicznie, by poradzić sobie z taką presją. Przykładem jest Piotrek, ale i z Takesure mogłoby być tak samo. Dlatego zawsze powtarzam, że kibice powinni być z drużyną i z zawodnikami właśnie w tych słabszych, złych momentach. Obojętnie, czy nie idzie drużynie, czy konkretnym zawodnikom. To nic nie kosztuje podbudować zawodnika brawami nawet przy złym zagraniu. - My trenerzy jesteśmy czasem tacy, że kombinujemy jak koń pod górę i nie wiadomo co z tego wyjdzie. Natomiast ważne jest to aby zawodnicy wiedzieli, że w razie słabszego występu trener może wystawić kogoś innego. Wtedy oni sami są czujni i bardziej zmotywowani, że w składzie zawsze może pojawić się jakaś niespodzianka. Podkreślałem wiele razy, że dla mnie ważne jest jak zawodnik się prezentuje także grając w drugiej drużynie. Jeśli piłkarz z pierwszego zespołu idzie grać w Młodej Ekstraklasie, to musi być widać różnicę. - Jesteśmy liderem? To na razie anegdota. Długo żeśmy nim nie byli i zobaczymy jak to na nas wpłynie. Mnie cieszy przede wszystkim reakcja drużyny w drugiej połowie. Mogłoby się wydawać, że zaczniemy grać spokojnie i jak najmniejszym kosztem sił dociągnąć wynik. Było zupełnie inaczej. Zagraliśmy agresywnie i nie pozwoliliśmy Lechii praktycznie na nic. Właśnie taką chciałbym mieć drużynę. Która jest ambitna i gdy można wygrać wyżej, to wygrywa, a nie daje się złapać z kontry i traci bramki. W każdym momencie powinna być równowaga między grą ofensywną a defensywną. Gdy się prowadzi trzeba umieć to wykorzystać. Gdy się przegrywa, trzeba zaryzykować i wtedy różne sytuacje mogą się zdarzać. Ale nie kiedy się wygrywa, a nam się to zdarzało zbyt często. - Nie wiem co sądzić o zmianie prezesa PZPN. Zobaczymy co ta zmiana w ogóle wniesie i po jakimś czasie będziemy się starać oceniać czy to wszystko zmierza ku lepszemu, czy ku gorszemu. Gdybym ja miał głosować, to chętnie widziałbym u steru tych, którzy postawią na naszą młodzieżową piłkę i ją odbudują. Jeśli tego nie zrobimy to obojętnie kto będzie prezesem nasza piłka nie stanie się lepsza.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.