Jan Urban: Żylecie jest trudno dorównać
02.10.2012 13:13
- Doping najbardziej fanatycznej części widowni jest niesamowity, nie oszukujmy się – część ludzi przychodzi na stadion także dla tej atmosfery, takiego dopingu i takich opraw. Żyleta jest ważna częścią tej atmosfery przy Łazienkowskiej, albo wręcz dominatorem. Na zamknięciu trybuny traci jedynie klub – wizerunkowo i finansowo. Zarówno klub, kibice jak i miasto powinni znaleźć wyjście z tej sytuacji. Kibice chcą oglądać piłkę, skandują hasło „piłka nożna dla kibiców”. A my czyli trenerzy i piłkarze także chcemy grać dla kibiców. Ktoś może powiedzieć, że dochód z kibiców czyli z biletów i pamiątek, nie jest aż tak istotny jak kiedyś. Jednak bez nich nie było by też pieniędzy ani z telewizji, ani z reklam. Każdą dyscyplinę sportową, jej potęgę, buduje zainteresowanie kibiców. Na tym się opiera sport i z kibicem trzeba dobrze żyć. Nie mówimy tu oczywiście o chuliganach, których na trybunach być nie może. Nie może być tak, że zdecydowana większość nie może oglądać spotkania przez zdecydowaną mniejszość.
- To czego doświadczyłem przez pierwsze dwa lata czyli protest i atmosfera stypy, było trudnym przeżyciem dla wszystkich. Teraz sytuacja wygląda trochę inaczej. Zamknięta będzie część trybuny, ale mam nadzieję, że jakiegoś rodzaju doping na innych trybunach jednak będzie, mam nadzieję, że wielu kibiców przyjdzie oglądać Legię Warszawa. Na pewno będzie zupełnie inna atmosfera i doping. Żyleta jest specyficzna, potrafi zrobić taką atmosferę, tak skoordynować doping, że nikomu nie jest łatwo Żylecie dorównać. Mimo wszystko to i tak zupełnie inna sytuacja niż była za mojej pierwszej kadencji - ocenił Urban.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.