News: Janasów dwóch

Janasów dwóch

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.05.2012 12:45

(akt. 11.12.2018 15:23)

Czwartkowe spotkanie Lechii Gdańsk z Legia Warszawa będzie niezwykle ważną potyczką w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Wojskowi po prostu muszą wygrać nad morzem, aby utrzymać pierwsze miejsce w Ekstraklasie i być na najlepszej pozycji wyjściowej przed ostatnią kolejką. Mecz zaplanowany na 3 maja będzie również rodzinną potyczką familii Janasów. Rafał jest asystentem Macieja Skorży w stolicy, z kolei jego ojciec prowadzi obecnie ekipę biało-zielonych.

Ojciec z synem stanęli dotychczas po przeciwnych stronach barykady tylko raz. Rafał Janas był wtedy asystentem Macieja Skorży w Wiśle Kraków, która podejmowała na własnym boisku GKS Bełchatów prowadzony przez doświadczonego szkoleniowca. Zwycięsko z tej batalii wyszli piłkarze Białej Gwiazdy, którzy ograli rywali 2:1. - Przygotowywałem wówczas odprawy przedmeczowe. W takich momentach nie ma sentymentów, chociaż nasze kontakty są bardzo dobre. Na pewno rywalizacja nie zakłóca naszej przyjaźni, a stosunki pozostają niezmienione - mówił kilkanaście miesięcy temu urodzony w Łodzi trener.

 

Od tamtej pory nie mieliśmy okazji zobaczyć już dwóch Janasów przy pracy w jednym meczu. Jeszcze w maju 2010 roku media donosiły, że "Janosik" mógłby zostać dyrektorem sportowym Wojskowych. Już wtedy było praktycznie pewne, że nowym opiekunem legionistów zostanie Maciej Skorża, a jego prawą ręką będzie Rafał Janas. Do wspólnej pracy ojca i syna w Warszawie jednak nie doszło.

 

Trudno jednak pisać, że obaj nigdy ze sobą nie pracowali. Kiedy Wojskowi Pawła Janasa awansowali do Ligi Mistrzów i toczyli boje ze Spartakiem Moskwa czy Blackburn Rovers, Rafał miał 19 lat i żywo interesował się szkoleniową pracą ojca. Można powiedzieć, że syn trochę pomagał byłemu piłkarzowi m.in. Legii i Auxerre w rozpracowywaniu rywali, ale głównie skupiał się na grze w rezerwach stołecznego klubu. Obu połączyła współpraca w reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata w 2006 roku. Młodszy z Janasów głównie oglądał rywali biało-czerwonych i zbierał informację na ich temat. Skupiał się nawet na reprezentacji Szwecji jako potencjalnym rywalu w kolejnej fazie turnieju, ale niestety podopieczni "Janosika" dali plamę w fazie grupowej i na niej zakończyli udział na mundialu.

 

Po nieudanych dla Polaków Mistrzostwach Świata, Janas junior skupił się na asystowaniu Maciejowi Skorży. Ojciec zrobił sobie w tym czasie prawie dwuletni urlop od piłki, podczas którego zajął się polowaniami, które bardzo lubi. Rafał z małego Grodziska przeskoczył w 2007 roku razem ze Skorżą do wielkiej piłki czyli krakowskiej Wisły. Rok później do futbolu powrócił "Janosik" i dzięki temu obaj mogli spotkać się na boisku jako pracownicy dwóch różnych ekip.

 

Jeszcze zimą tego roku obaj spotkali się w Turcji, gdzie zarówno Legia jak i Lechia przebywały na zgrupowaniach przed rundą wiosenną. Doświadczony szkoleniowiec ze śmiechem mówił, że nie umawiał się z synem, że zobaczą się w Antalyi. Było w tym wiele prawdy, gdyż obozy treningowe były zaplanowane jeszcze przed przyjściem Janasa do Gdańska. Co ciekawe, obaj byli tak zapracowani, że - jak przyznawał ojciec - częściej rozmawiał z synem przez telefon, niż na żywo i to mimo, że ich hotele były oddzielone od siebie o kilka minut drogi.

 

Po blisko czterech latach obaj staną na przeciwko siebie jako trenerzy. Rafał co prawda jest asystentem Macieja Skorży, ale spotkania Wojskowych przeżywa nie mniej niż pierwszy trener Legii. Młodszy Janas bierze odpowiedzialność za wyniki legionistów tak samo jak Skorża. Okazja do pokonania ojca jest bardzo dobra, gdyż da legionistom komfort psychiczny przed ostatnim meczem z Koroną, a na dodatek pozwoli podocinać tacie przy rodzinnym stole.

 

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.