Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jarosław Araszkiewicz: To Lech jest faworytem

Piotr Kamieniecki

Źródło: interia.pl

22.09.2010 20:43

(akt. 15.12.2018 13:30)

- Na papierze więcej przemawia za Lechem, osiągnął on niezłe wyniki w ostatnich meczach i ma stabilniejszy skład, niż Legia. "Wojskowi" nie mają za bardzo czym straszyć. Nie jest jednak łatwo wkomponować w zespół kilku nowych piłkarzy, pochodzących z różnych krajów i to głównie grających w ofensywie - powiedział były piłkarz "Kolejorza" Jarosław Araszkiewicz

- Legia przed sezonem wymieniła więcej niż pół składu. Nowi zawodnicy jednak za bardzo nie wiedzą, co mają robić, gdzie mają biegać. Trener Maciej Skorża potrzebuje przede wszystkim czasu, pytanie tylko, czy właścicielowi klubu wystarczy cierpliwości. Lech z kolei szukał jednego konkretnego wzmocnienia w ataku. Może nie od razu, ale znalazł piłkarza, który się okazał strzałem w dziesiątkę.Artjoms Rudnevs zdobywa bramki i z 5 metrów, i z 25. A jak trzeba to i głową trafi - dodaje człowiek który służbę wojskową odbywał jako gracz Legii.

- To są zawsze niezwykle prestiżowe mecze, które rozgrywają się nie tylko między piłkarzami i kibicami. Działacze też chcą sobie coś udowodnić, np. który z klubów jest lepiej zorganizowany, który zrobił lepsze transfery. Przyjazd Legii zawsze przyciągał kibiców i wyzwalał dodatkowe emocje. Piłkarzy Lecha na pewno nie trzeba dodatkowo motywować, tym bardziej, że większość z nich gra już kilka lat w Poznaniu i poznała specyfikę tych spotkań - zakończył Araszkiewicz.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.