News: Jarosław Jankowski: Wierzę w mistrza Polski i awans do PLK

Jarosław Jankowski: Gorsza drużyna za większe pieniądze

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: sportowefakty.wp.pl

13.12.2019 14:45

(akt. 13.12.2019 15:42)

- Zbudowaliśmy gorszą drużynę za większe pieniądze. Niektórzy zawodnicy z poprzedniego sezonu obniżyli loty. Sprowadzeni obcokrajowcy też nie spełnili naszych oczekiwań - mówi w rozmowie ze "Sportowymi Faktami" przewodniczący rady nadzorczej koszykarskiej Legii Warszawa, Jarosław Jankowski.

- Na naszą sytuacja składa się kilka elementów. Są rzeczy obiektywne, na które trudno mieć wpływ. Jak plaga kontuzji, która nas dotknęła. Wliczając ostatni uraz Sebastiana Kowalczyka - to jest to siódma kontuzja w tym sezonie. To jest wprost niebywały pech. Największy dotknął AJ Englisha, który doznał poważnego urazu na pierwszym treningu po przyjeździe do Warszawy. Aż trudno w to uwierzyć. Większość kontuzji jest mechanicznych, więc nie jest to kwestia złego przygotowania motorycznego. Drugi element to ewidentny brak szczęścia na boisku. Przegraliśmy kilka meczów różnicą 2-3 punktów, w tym kilka po dogrywkach. Skala braku szczęścia czy pecha jest po prostu ogromna w tym sezonie. Trzeci element. To są nasze błędy, które popełniliśmy w trakcie budowania tego zespołu. Nie uciekamy od odpowiedzialności... Zdajemy sobie sprawę, gdzie zostały one popełnione i teraz je naprawiamy i korygujemy.

Z trenerem Tane Spasevem?

- Tak. Wiem, że najczęściej jest tak, że jak zespołowi nie idzie, nie ma wyników, to zmienia się trenera i liczy się na "efekt nowej miotły". Ja nie ukrywam, że nie lubię zbyt często zmieniać trenerów. Dla mnie to ostateczność. Z trenerem Spasevem odbyłem dwie bardzo poważne rozmowy, podczas których omawialiśmy popełnione błędy. Trener ocenia aktualną sytuację podobnie do mnie i ma taki sam plan jak z tego wybrnąć. Uznałem ze zmiana trenera nic teraz nie zmieni. Chcę mu dać szansę na wyjście z kryzysu. Nie chcę szukać kogoś nowego na siłę.

To prawda, że trener Spasev oddał się do dyspozycji zarządu?

- Tak. Trener Spasev zachował się bardzo honorowo. Powiedział mi wprost, że jeżeli uważam, iż zmiana trenera pomoże tej drużynie, to mam ją przeprowadzić. Nie robiłby żadnych problemów przy ewentualnym rozwiązaniu kontraktu. Wspólnie uznaliśmy, że pracujemy dalej na określonych zasadach.

Warto było grać w rozgrywkach FIBA Europe Cup?

- Tak. Oczywiście wiemy, że gra na dwóch frontach mocno odbiła się na wynikach w PLK - zwłaszcza przy dużej liczbie kontuzji, przelotów i małej liczbie treningów. Ale my - jako klub - potrzebowaliśmy takiego doświadczenia. To w przyszłości mocno zaprocentuje. Powiem więcej: gdyby nie puchary, to mało kto w Polsce usłyszałby o Przemysławie Kuźkowie, który miał tam sporo okazji do pokazania swoich umiejętności.

O co gra teraz Legia Warszawa? Już tylko o utrzymanie? Jak definiować ten sezon?

- W klubie bardzo prosto definiujemy ten sezon - gramy o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Co będzie na końcu? Czas pokaże. Nie chcę niczego deklarować. Z moich ust nie padną słowa, że walczymy o play-off.

Zapis całej rozmowy z Jarosławem Jankwoskim - przewodniczącym rady nadzorczej koszykarskiej Legii Warszawa można przeczytać w "Sportowych Faktach".

-------

Michael Finke nie jest już zawodnikiem Legii Warszawa - umowa z 23-letnim skrzydłowym została rozwiązana za porozumieniem stron. Mierzący 208 centymetrów Amerykanin rozegrał w stołecznym klubie 11 meczów ligowych oraz 10 w europejskich pucharach. W rozgrywkach Energa Basket Ligi notował średnio 11,4 punktu na mecz (przy skuteczności z gry 44%) oraz 4,4 zbiórki w ciągu 24:45 min. spędzanych średnio na parkiecie. W kwalifikacjach do Ligi Mistrzów oraz FIBA Europe Cup zdobył łącznie 129 punktów (śr. 12,9). Najlepiej zaprezentował się w meczach z Katają Joensuu (26 punktów) oraz wyjazdowym meczu z Sigalem Prisztina (26 punktów). Obecny sezon jest dla zawodnika pierwszym spędzonym w Europie. W minionych rozgrywkach koszykarz rozegrał 31 meczów w barwach Grand Canyon Antelopes, w których notował średnio 12.1 punktu, 5.1 zbiórki oraz 1.4 asysty. Trafiał 53,9% rzutów z gry, 31,8% za 3 punkty oraz 81% (64/79) z linii rzutów wolnych. Wcześniej przez trzy lata grał w zespole Illinois Fighting.

 

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.