Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jarosław Ostrowski: Żal patrzeć na to wszystko

Piotr Kamieniecki

Źródło: Sport.pl

19.09.2010 23:04

(akt. 15.12.2018 13:54)

- Posada trenera Legii nie jest zagrożona, może spać spokojnie. Chyba że on sam stwierdzi, że sytuacja go przerasta. Wtedy zaczniemy rozpatrywać taką ewentualność. To utalentowany trener i nawet po serii tak koszmarnych porażek nie powinniśmy wykonywać gwałtownych ruchów - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" członek Zarządu KP Legia, Jarosław Ostrowski.

Po trzech kolejnych porażkach posada trenera jest zagrożona?

- To zakres odpowiedzialności Leszka Miklasa, a nie mój. Nie śmiałbym wchodzić w jego kompetencje.

Ale Leszek Miklas napisał mi SMS-a, że udzieli wywiadu najwcześniej po dwóch kolejnych zwycięstwach Legii.

- Wydaje mi się, że jego wypowiedź po porażce z Ruchem nie straciła na aktualności po meczu w Lubinie. Posada trenera Legii nie jest zagrożona, może spać spokojnie. Chyba że on sam stwierdzi, że sytuacja go przerasta. Wtedy zaczniemy rozpatrywać taką ewentualność. To utalentowany trener i nawet po serii tak koszmarnych porażek nie powinniśmy wykonywać gwałtownych ruchów. Wierzę w fachowość Macieja Skorży. Zwalniając go tak szybko, sobie wystawilibyśmy złe świadectwo. To zarząd Legii zdecydował o jego wyborze.

Gdzie popełniono błąd?

- Nie mam pojęcia, ale ja nie muszę tego wiedzieć. Chciałbym tylko, żeby trener znał przyczyny, bo na pewno go o to zapytamy. On to musi wiedzieć.

Jak pan ogląda Legię, to...

- ...jestem załamany, co tu dużo mówić. Wszyscy jesteśmy, dopada nas pełna bezsilność. Żal patrzeć na to wszystko.

Był pan przy tym, jak odsuwano od drużyny Macieja Iwańskiego, Piotra Gizę i Jakuba Wawrzyniaka?

- Nie mieszaliśmy się w sprawy szatni, zaakceptowaliśmy decyzję szkoleniowca.

Skoro trener nie widział Iwańskiego w podstawowej jedenastce, to może trzeba było wystawić go na listę transferową latem?

- Teraz możemy tylko gdybać. Po tym, co się działo, rzeczywiście wydaje się, że każde inne rozwiązanie niż zostawienie go w klubie byłoby lepsze. Ale też nie wiemy, co zrobiłby piłkarz. Piotrek Giza z tego, co wiem, miał ofertę z Chicago Fire, ale on nie chciał odejść.

Klub rozważa rozwiązanie z nimi kontraktów?

- Nie mamy żadnych podstaw. Przepisy pozwalają na złożenie wniosku o wcześniejsze rozwiązanie umowy wyłącznie piłkarzowi, pod warunkiem że rozegrał w sezonie mniej niż 10 procent meczów w pierwszej drużynie. Dla klubu byłoby to bardzo skomplikowane i nie ma żadnej gwarancji sukcesu. Cała trójka ma umowy do czerwca 2011 roku.

Jak pan skomentuje ich zachowanie?

- Nie informujemy o szczegółach.

Jaki jest plan naprawczy?

- Najpierw musimy poznać przyczyny. Mówienie o tym, że piłkarzom jest w Legii za dobrze, niczego nie zmieni.

Legii brakuje skutecznych napastników, kiedy kontuzjowany jest Chinyama, trenerowi zostaje tylko Mezenga i Kucharczyk...

- Chce pan, żebym komentował politykę transferową klubu? To nie moja działka.

Polecamy

Komentarze (65)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.