Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jarzębowski, Kiełbowicz i Choto będą gotowi na Lecha

Piotr Szydłowski, Marcin Szymczyk

Źródło:

21.04.2009 02:47

(akt. 17.12.2018 21:43)

Już w niedzielę mecz Legia - Lech. Kłopotów przed hitem rundy wiosennej, a może nawet całego sezonu, nie brakuje. W Gliwicach urazów doznali <b>Tomasz Jarzębowski</b> i <b>Tomasz Kiełbowicz</b>, wciąż nie trenuje filar defensywy <b>Dickson Choto</b>. Ale wszystko wskazuje na to, że każdy z nich będzie mógł wybiec na murawę stadionu przy Łazienkowskiej w najbliższą niedzielę.
W drugiej części spotkania z Piastem Jarzębowski źle stanął, noga wygięła mu się w nienaturalny sposób. - Było to bez kontaktu z przeciwnikiem. Po meczu nad łydką pojawiła się opuchlizna, więc sam wiedziałem, że nie wszystko jest jak trzeba - mówi defensywny pomocnik drużyny Jana Urbana. Wprawdzie wczoraj nie brał udziału w zajęciach, ale dzisiaj wyjdzie już na trening. - Nogę obejrzał lekarz i wszystko jest w porządku. Poćwiczyłem trochę w siłowni, miałem zabiegi, czuję się zdecydowanie lepiej. Nie powinno być problemu z moim występem przeciwko Lechowi - dodał Jarzębowski. Podobnie postąpił Kiełbowicz, który już przed meczem w Gliwicach odczuwał lekkie dolegliwości pleców, ale musiał wystąpić, bo rekonwalescent Marcin Komorowski nie był jeszcze gotowy. - Tak jak Tomek, nie chciałem ryzykować. Na siłę mógłbym wyjść i trenować. Dobrze, że po ostatnim meczu dostaliśmy te dwa dni wolnego. Odpocząłem i nastąpiła zdecydowana poprawa. We wtorek wracam do treningów - przyznaje lewy obrońca. Mimo że zdrowy jest już Komorowski (wystąpił w meczu Młodej Ekstraklasy, zmarnował rzut karny), to Kiełbowicz jest pewniakiem do gry przeciwko Kolejorzowi. Wobec urazu kolegi dostał swoją szansę i ją wykorzystał. Nadal indywidualnie ćwiczył Choto, który w spotkaniu z Cracovią doznał lekkiego rozwłóknienia przy mięśniu czworogłowym i nie wystąpił z tego powodu w Gliwicach. Jednak diagnozy są dla niego optymistyczne. Jeśli nie dzisiaj, to już jutro dołączy do kolegów z zespołu. To bardzo istotne, gdyż zastępujący go na środku obrony Jakub Rzeźniczak zdecydowanie lepiej prezentuje się na prawej stronie defensywy. Urban mógłby skorzystać wprawdzie z Pance Kumbeva, ale stracił do Macedończyka zaufanie. W miniony piątek wolał do obrony wprowadzić nominalnego skrzydłowego Krzysztofa Ostrowskiego.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.