Czesław Michniewicz, Artur Jędrzejczyk

Jędrzejczyk znajdzie się w kadrze Polski na mundial

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport

08.11.2022 13:35

(akt. 08.11.2022 13:40)

Obrońca Legii Warszawa, Artur Jędrzejczyk, który wraca do zdrowia po skręceniu stawu skokowego, znajdzie się w wąskiej kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa świata – czytamy w TVP Sport. O tym, że tak się stanie, niedawno informowaliśmy.

Artur Jędrzejczyk ma za sobą stresujący czas. Doświadczony obrońca mógł coraz mocniej planować wylot na mistrzostwa świata, ale w ligowej rywalizacji z Jagiellonią Białystok doznał urazu stawu skokowego. Jego pojawienie się w reprezentacji Polski znalazło się pod znakiem zapytania. Zabiegi medyczne zaczęły jednak przynosić poprawę, a gracz Legii Warszawa pojawi się w wąskiej kadrze biało-czerwonych, która zostanie ogłoszona w czwartek (10.11).

"Jędza" pasuje Czesławowi Michniewiczowi osobowościowo. To zawodnik, który nie będzie obrażał się na fakt bycia rezerwowym. 35-latek zna swoje miejsce w szeregu, a dodatkowo będzie uniwersalnym zastępstwem. Doświadczony piłkarz może bowiem zagrać na każdej pozycji w defensywie. Jednocześnie selekcjoner będzie liczył na jego aspekty mentalne, a także pomoc w budowaniu atmosfery w zespole. Jędrzejczyk jest człowiekiem, który zaraża optymizmem i pozytywnym nastawieniem, a taka postać w Katarze także będzie przydatna.

Wszystko wskazuje na to, że "Jędza" będzie gotów, by wystąpić w ostatnim tegorocznym spotkaniu PKO Ekstraklasy. W niedzielę (13.11) Legia zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław – czytamy w serwisie sport.tvp.pl.

Patrzę na Jędrzejczyka przez pryzmat jego doświadczenia, umiejętności, wszechstronności. Jak cofniemy się w czasie do meczów pucharowych w trakcie mojej pracy w Legii – ligowe pomijam, bo nam wtedy nie szło – to wyróżniającymi się zawodnikami zawsze byli "Jędza" i Wieteska, czyli dawali radę na europejskim poziomie. Gdyby nie kontuzja Artura, to byłby powołany już na Szwecję i miałby duże szanse na grę. (…) Wiem na co go stać. On rywalizuje w takim klubie, którego – tak jak w "Cudzie w Lake Placid" – nie lubi nikt w kraju. Gdyby "Jędza" występował w jakimś mniej medialnym zespole, do którego kibice w Polsce nie byliby tak nastawieni, to może nie byłby tak odbierany. Wspomnę o meczu z Walią. W końcówce spotkania rywale wpuszczają koszykarzy, 2-metrowców, a my Gumnego. Gdybym miał na ławce Jędrzejczyka, to bym go wtedy wpuścił. Grał na prawej i lewej obronie, na trzech pozycjach jako stoper w trójce z tyłutłumaczył niedawno Michniewicz.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.