Jerzy Podbrożny

Jerzy Podbrożny: Wydaje mi się, że Lech jest faworytem meczu z Legią

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.11.2020 22:35

(akt. 07.11.2020 23:41)

- Wydaje mi się, że Lech jest faworytem niedzielnego meczu. Oczywiście, jestem w jakimś stopniu za Legią, ale sądzę, że tym razem poznaniacy mogą wygrać – mówi w rozmowie z Legia.Net były zawodnik "Wojskowych" i "Kolejorza", Jerzy Podbrożny.

Jak ocenia pan postawę Legii i Lecha w ostatnich meczach?

- Nie miałem ostatnio możliwości oglądania Legii. Lecha oglądałem w czwartek w Lidze Europy, a także we wcześniejszych spotkaniach. Widać, że ostatnio poznaniacy grają całkiem dobrze w piłkę. Myślę, że niedzielna rywalizacja okaże się ciekawa. Sądzę, że Lech będzie starał się grać tak, jak w pucharach, czyli otwartą piłkę, a nie tylko stanie z tyłu. Obie drużyny mogą przez to stworzyć interesujące widowisko.

W czwartek Lech odniósł zwycięstwo w Lidze Europy. Trener Legii powiedział na konferencji prasowej, że nie liczy na to, że poznaniacy będą zmęczeni. Podziela pan zdanie Michniewicza?

- Nie sądzę, że Lech będzie zmęczony. Myślę, że czasami lepiej występować co 3-4 dni – jest wtedy zachowany rytm meczowy. Zawsze wolałem grać nawet co trzy dni niż co tydzień. Wówczas działa się w cyklu: mecz, rozruch pomeczowy, rozruch przedmeczowy i kolejny mecz. Wydaje mi się, że rytm meczowy jest lepszy i chyba każdy zawodnik woli grać niż trenować.

Jakiej Legii się pan spodziewa? Klub z Warszawy ma obecnie pewne problemy kadrowe.

- Tak to jest, że w jednym tygodniu dana drużyna będzie miała do dyspozycji pełny skład, a w drugim – będzie osłabiona. Legia ma chyba na tyle dobrą kadrę, że musi sobie z tym jakoś poradzić i podjąć walkę, bo bez tego nie uda się nic osiągnąć. Trzeba powalczyć o punkty, choć będzie bardzo trudno, ponieważ Lech prezentuje się ostatnio całkiem nieźle.

Którzy zawodnicy powinni odgrywać główne role na boisku w Warszawie?

- Widać, że Lech dobrze funkcjonuje jako cały zespół. W ostatnim meczu poznaniacy mieli do dyspozycji tak naprawdę wszystkich piłkarzy i prezentują się solidnie. W drużynie z Poznania nie ma słabego punktu. Osłabienia w Legii mogą spowodować szanse dla dublerów, którzy mogą wejść i pozytywnie zaskoczyć trenera. Przy dobrej dyspozycji zmienników, wyjściowy skład stołecznego klubu w kolejnych meczach może się zmieniać.

I Legia, i Lech mają niezłych zawodników. Istotna jest też kwestia tego, jaka będzie dyspozycja dnia danego zespołu, bo czasami dużo od tego zależy.

Jeśli chodzi o Legię, to jest w tym sezonie piłkarz, który zrobił na panu szczególne wrażenie?

- Dopóki grał, to takim zawodnikiem był Luquinhas. Brazylijczyk zawsze starał się ciągnąć drużynę – zarówno w lidze, jak i w pucharze – poprzez pojedynki jeden na jednego i grę do przodu. Jeśli nie zagra z Lechem, to będzie to duża strata dla Legii. To gracz, który chyba najbardziej się wyróżniał.

Trener Michniewicz mówił, że Luquinhas będzie brany pod uwagę przy ustalaniu „dwudziestki” meczowej, ale nie przewiduje, że zagra od początku. A to czy wejdzie na boisko w przerwie, czy później, będzie pewnie zależało od przebiegu spotkania.

- To już o tyle dobrze, że będzie siedział na ławce rezerwowych. Nie wiadomo, jaka będzie teraz jego dyspozycja po pewnej nieobecności. Jeśli nie stracił zbyt wiele, to grając nawet przez 20-30 minut, może w jakimś stopniu pomóc drużynie.

Która drużyna, pana zdaniem, wygra w niedzielę?

- Wydaje mi się, że większość osób powie – oczywiście, oprócz kibiców Legii – że faworytem niedzielnego meczu będzie chyba Lech. Ale wszystkie dyskusje, które odbywają się przed meczem, mają charakter teoretyczny. Wiadomo, warunki na boisku zawsze są inne i Legia musi zrobić wszystko, aby ugrać jak najkorzystniejszy wynik. Ale uważam, że na pewno będzie o to trudno. Tym bardziej, że Lech ma kilku młodych wilków z akademii, którzy wiedzą, co oznaczają mecze z Legią. A Legia nie ma takich zawodników.

Wydaje mi się, że to spotkanie nie będzie takie, jak w przeszłości, kiedy na boisku grało wielu Polaków i każdy wiedział o tym, jaki mecz się zbliża. Teraz, w większości, występują obcokrajowcy. Ale pod tym względem Lech ma chyba pewną przewagę, bo posiada młodzieżowców, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie to są spotkania.

Czyli bardziej skłania się pan ku temu, że Lech ma większą szansę na zwycięstwo - ewentualnie remis - niż Legia?

- Wydaje mi się, że Lech jest faworytem. Oczywiście, jestem w jakimś stopniu za Legią, ale sądzę, że tym razem poznaniacy mogą wygrać. Postawiłbym na wynik 2:1 dla Lecha. 

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.