Jesienne ostatki przy Łazienkowskiej
24.11.2009 03:50
W obliczu zawieszenia rozgrywek Pucharu Ekstraklasy oraz fatalnej postawy w europejskich pucharach jedyną, poza ligą, szansą wykazania się dla zawodników Legii jest Puchar Polski. I tu jednak terminarz nie nadużywa organizmów naszych pupili, gdyż w rundzie jesiennej piłkarze klubów Ekstraklasy rozgrywają tylko dwa spotkania "Turnieju Tysiąca Drużyn". W środę Legia Warszawa zagra przy Łazienkowskiej z Cracovią, a stawką meczu będzie prawo gry w wiosennych meczach ćwierćfinałowych pucharu. Początek jutrzejszego pojedynku przewidziano na godzinę 20.15.
Bez najmniejszych wątpliwości, walcząca obecnie o ligowe utrzymanie Cracovia, jest drużyną będącą w stanie zagrozić ekipie budowanej od 2,5 roku przez trenera Jana Urbana. Zespół "Pasów" tej jesieni zdążył już napsuć nieco krwi "Wojskowym", wywożąc z Łazienkowskiej bezbramkowy remis przy okazji sierpniowego meczu trzeciej kolejki Ekstraklasy. Przypomnijmy, że krakowianie przybyli wówczas do stolicy z zerowym dorobkiem punktowym i jednocześnie debiutującym w roli trenera tego zespołu, Orestem Lenczykiem. Od tamtego momentu minął przeszło kwartał i Cracovia nadal nie narzeka na nadmiar punktów. Ekipa z Kałuży przyjedzie jednak na Legię podbudowana niedzielnym zwycięstwem ligowym nad mistrzem Polski, Wisłą Kraków. Krakowianie prawo gry o ćwierćfinał Pucharu Polski wywalczyli dzięki zwycięstwu z IV-ligowym Piastem Kobylin we wrześniowej fazie 1/8 finału rozgrywek.
Legioniści możliwość gry w jutrzejszym meczu uzyskali zwyciężając 2:0 w Gorzowie z I-ligowym Stilonem. W przeciwieństwie do "Craxy", "Wojskowi" nie przystąpią do zbliżających się zawodów z poczuciem dobrze wykonanej w weekend ligowej roboty. Podopieczni trenera Urbana w piątek po raz kolejny rozczarowali swych sympatyków, remisując z pogrążoną w ostatnich tygodniach w głębokim kryzysie, Polonią Warszawa. Tradycyjnie, nie tylko wynik, ale i styl gry legionistów nie mógł w tym meczu nikogo napawać optymizmem. Jedynym pozytywnym punktem derbów Warszawy był dla Legii ligowy debiut w pierwszym zespole Michała Żyro, wychowanka Akadamii Piłkarskiej klubu z Łazienkowskiej. Po remisie z Polonią trener Urban zapowiedział, że młody gracz niebawem dostanie kolejną szansę w jego drużynie i wiele wskazuje na to, że miał na myśli właśnie jutrzejsze spotkanie Pucharu Polski.
W środowy wieczór na murawie stadionu Wojska Polskiego nie powinniśmy spodziewać się Marcina Mięciela, Piotra Gizy, Wojciecha Szali i Takesure'a Chinyamy, których z rywalizacji meczowej eliminują kłopoty zdrowotne.
Jutrzejszy mecz będzie 57 pojedynkiem obu drużyn. Do tej pory Legia wygrała 28 razy, 12 razy przegrała i 16 razy zremisowała. Bilans bramek to 97 do 73 na korzyść "Wojskowych".
Legia jest faworytem starcia z Cracovią, co niestety w przypadku "Wojskowych" nie oznacza, że można spodziewać się jej pewnego zwycięstwa. Drużyna trenera Lenczyka w stolicy nie będzie miała nic do stracenia i przyjedzie się bronić z nastawieniem na szanse przy kontratakach. Niestety Legia regularnie udowadnia, że tak grający rywale są dla niej dużym zagrożeniem.
Legioniści możliwość gry w jutrzejszym meczu uzyskali zwyciężając 2:0 w Gorzowie z I-ligowym Stilonem. W przeciwieństwie do "Craxy", "Wojskowi" nie przystąpią do zbliżających się zawodów z poczuciem dobrze wykonanej w weekend ligowej roboty. Podopieczni trenera Urbana w piątek po raz kolejny rozczarowali swych sympatyków, remisując z pogrążoną w ostatnich tygodniach w głębokim kryzysie, Polonią Warszawa. Tradycyjnie, nie tylko wynik, ale i styl gry legionistów nie mógł w tym meczu nikogo napawać optymizmem. Jedynym pozytywnym punktem derbów Warszawy był dla Legii ligowy debiut w pierwszym zespole Michała Żyro, wychowanka Akadamii Piłkarskiej klubu z Łazienkowskiej. Po remisie z Polonią trener Urban zapowiedział, że młody gracz niebawem dostanie kolejną szansę w jego drużynie i wiele wskazuje na to, że miał na myśli właśnie jutrzejsze spotkanie Pucharu Polski.
W środowy wieczór na murawie stadionu Wojska Polskiego nie powinniśmy spodziewać się Marcina Mięciela, Piotra Gizy, Wojciecha Szali i Takesure'a Chinyamy, których z rywalizacji meczowej eliminują kłopoty zdrowotne.
Jutrzejszy mecz będzie 57 pojedynkiem obu drużyn. Do tej pory Legia wygrała 28 razy, 12 razy przegrała i 16 razy zremisowała. Bilans bramek to 97 do 73 na korzyść "Wojskowych".
Legia jest faworytem starcia z Cracovią, co niestety w przypadku "Wojskowych" nie oznacza, że można spodziewać się jej pewnego zwycięstwa. Drużyna trenera Lenczyka w stolicy nie będzie miała nic do stracenia i przyjedzie się bronić z nastawieniem na szanse przy kontratakach. Niestety Legia regularnie udowadnia, że tak grający rywale są dla niej dużym zagrożeniem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.