Jestem Rybus, Maciej Rybus
11.12.2007 08:10
Kibice Legii widzą w nim przyszłą gwiazdę polskiej piłki. Trudno się im dziwić, skoro już w wieku osiemnastu lat strzelił swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. <b>Maciej Rybus</b> urodził się w Łowiczu. Piłkę zaczynał kopać w tamtejszym Pelikanie, potem trenował w szkółce piłkarskiej w Szamotułach. Tam wypatrzył go <b>Marek Jóźwiak</b> i zaprosił na testy do zespołu Młodej Legii. Trener <b>Jacek Mazurek</b> uznał, że Rybus może się przydać, i tak piłkarz trafił do Warszawy. Początki w stolicy nie były łatwe.
- Kiedy Maciek dołączył do naszej drużyny, od razu zaznaczył, że jest wiernym fanem Widzewa Łódź. Doszło na tym tle do kilku zgrzytów, ale raczej tak na wesoło. Z czasem dał się poznać jako bardzo fajny kolega - grzeczny i skromny. Naszą sympatię zyskał sobie dzięki dobrej grze. W swoim debiucie w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy od razu strzelił zwycięskiego gola. W kolejnych meczach też grał jak z nut i zdobywał bramki. Nic dziwnego, że trafił w końcu do pierwszego zespołu. Ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę, potrafi soczyście uderzyć czy dośrodkować. Pod tym względem najbardziej przypomina mi Jacka Krzynówka - mówi o koledze kapitan Młodej Legii Wojciech Wocial.
O tym, jak precyzyjnie potrafi uderzyć osiemnastolatek, przekonał się bramkarz Górnika Zabrze Borys Pesković. Rybus pokonał go w 88. minucie sobotniego meczu przy Łazienkowskiej. - Był to mój drugi występ w I lidze i pierwsza bramka. Z początku nie docierało do mnie, czego dokonałem, ale teraz, gdy opadły emocje, czuję wielką radość - zdradza legionista.
Od trzech miesięcy Rybus mieszka na warszawskim Ursynowie. - Klub wynajął mi mieszkanie, które dzielę z kolegą z Młodej Legii. W stolicy mi się podoba, chociaż mam za mało wolnego czasu na przyjemności. Oprócz gry w piłkę zajmuje mnie szkoła. Jestem w trzeciej klasie liceum. Jeżeli mam wolny dzień, najchętniej chodzę ze znajomymi do kina. Na dyskotece jeszcze nie byłem, ale jak będzie okazja, to czemu nie. Wszystko jednak z głową, bez szaleństw - zaznacza. Na temat Widzewa wypowiada się dyplomatycznie. - Sentyment do tego klubu pozostał, ale teraz gram w Legii, i to jest najważniejsze. Moim marzeniem jest trafić w przyszłości do ligi hiszpańskiej.
Zarówno dla niego, jak i reszty drużyny Legii nadszedł teraz czas urlopów. Treningi warszawianie wznawiają w styczniu i wtedy też odbędzie się pierwsze zgrupowanie. W ostatnich dniach Rybus dowiedział się, że do sezonu będzie się przygotowywał z pierwszym zespołem.
- W jego przypadku wszystko toczy się bardzo szybko. Nie zdążył nawet rozegrać zbyt wielu minut w Młodej Legii, a od razu wpadł w oko trenerowi Urbanowi i trafił do kadry pierwszego zespołu. Spotkało go wielkie wyróżnienie i myślę, że niedługo zacznie się za to odwdzięczać dobrą grą. Po części już się odwdzięczył bramką strzeloną Górnikowi - mówi trener Młodej Legii Jacek Mazurek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.