Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz

Marcin Gołębiewski

Źródło:

13.08.2006 19:07

(akt. 25.12.2018 04:54)

Zarówno polscy kibice jak i niestety właściciele klubów za słabą grę zespołu winią głównie trenera. Bardzo często w polskiej lidze dochodzi do zmiany szkoleniowca po serii porażek lub okresie słabej formy zespołu. Nierzadko bez znaczenia jest nawet to, że trener w poprzednim sezonie osiągnął z tym samym klubem znaczący sukces. Legia od początku sezonu gra bardzo słabo. Czy pozycja trenera Wdowczyka jest, więc zagrożona?


Czarna seria Przegrana przed własną publicznością w spotkaniu o Superpuchar Orange Ekstraklasy. Bardzo słabe spotkania z mistrzem Islandii. Brak stanowiliby o sile drużyny. - Nie ma myślenia na boisku, nie ma ambicji, nie ma koncentracji, nie ma charakteru. Nie ciągniemy do końca, nie walczymy o wynik, nie chcemy wygrywać, grać z taką pasją jak chociażby na wiosnę w ubiegłym sezonie - mówił trener Wdowczyk na konferencji prasowej po meczu z GKS Bełchatów. Znając realia polskiej piłki nie dziwią, więc głosy, że dni trenera są policzone. Jeszcze jedna, dwie taki wpadki i domagać się tego zaczną już głośno zarówno kibice jak i dziennikarze. Trener Wdowczyk na pewno nie jest bez winy. W przygotowaniach z pewnością popełniony został jakiś błąd. Także pozbycie się Djokovica nie było najlepszym posunięciem. Szczególnie obserwując grę Hugo trudno sobie wyobrazić, że zarówno wymieniony wcześniej Serb czy nawet Rzeźniczak nie posiadają większych umiejętności od brazylijskiego obrońcy. Trener Wdowczyk chciał, także pozbyć się przed sezonem Szałachowskiego. Nie widział dla niego miejsca w składzie po sprowadzeniu do zespołu Radovicia. Na szczęście z tego zamiaru chwilowo zrezygnowano. Szałachowski, Choto i Fabiański to jedyni zawodnicy, którzy grają w ostatnich tygodniach na wysokim poziomie. Sprowadzeni latem zawodnicy na razie nie zachwycają. Szczególnie Radović, którego z Partizana Legia sprowadziła za bardzo dużą jak na polskie realia sumę. Najbardziej widoczny w Legii jest brak zawodnika rozgrywającego piłkę. Burkhardt jest kontuzjowany a Vuković od powrotu do Legii jest cieniem zawodnika z 2002 roku. Na tą pozycję Legia wzmocnień nawet nie szukała. „Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz” Trener Wdowczyk zna polską piłkę nie od dziś i z pewnością zdaje sobie sprawę z faktu, że jego pozycja w Legii jest zagrożona. Nie ma znaczenia to, że zdobył z Legią mistrzostwo Polski nie ma także to, że po dymisji Pawła Janasa jego nazwisko wymieniane było wśród kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera kadry narodowej. Zdaje sobie z tego sprawę, co widać po jego ostatnim zachowaniu. Wybuch gniewu w Grodzisku, zmiany już w pierwszej połowie spotkania. Te dwa wydarzenie pokazują, że po pierwsze trener Wdowczyk bardzo angażuje się w swoją pracę a po drugie robi wszystko, aby wyzwolić, także w zawodnikach pasję do gry. Sam trener Wdowczyk wyznaje przecież starą piłkarską zasadę: „Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz”. Przed sezonem, zarówno właściciele klubu, prezes jak i sam trener nie mówili otwarcie o awansie do Ligi Mistrzów ich celem była gra w fazie grupowej pucharu UEFA. Porażka z Sachtarem z pewnością nie wpłynie na decyzję o zmianie trenera. Na pewno jednak, jeżeli tak się stanie usłyszymy głosy, że Szachtar „był do przejścia” i gdyby Legia była w lepszej formie polski klub znowu grałby w Lidze Mistrzów. Terminarz na korzyść trenera Jeżeli Legia odpadnie w walce o awans do Ligi Mistrzów z Szachtarem dwa dni po tym meczu pozna swojego rywala w I rundzie PUEFA. Mecze odbędą się 14 i 28 września. Przypominamy, że Legia nie jest zespołem rozstawionym i może trafić na bardzo trudnego rywala (Sewilla, Newcastle, Panathinaikos, Schalke, Parma, Bayer Leverkusen, Feyenoord) Do 14 września legioniści rozegrają trzy spotkania z ŁKS-em Łódź, Górnikiem Zabrze i Arką Gdynia. Rywalami, których muszą pokonać. Już po pierwszym meczu w PUEFA zmierzą się z Wisłą Płock i Koroną Kielce a po meczu rewanżowym w I rundzie PUEFA zagrają w Warszawie z Wisłą Kraków. Z pewnością ta seria spotkań zadecyduje o losach trenera Wdowczyka. Terminarz jest dla szkoleniowca Legii bardzo korzystny. Tym bardziej, że po meczu z Górnikiem z powodu meczu reprezentacji jest krótka przerwa w rozgrywkach, którą trener z pewnością wykorzysta. Przegrana kolejnych spotkań w lidze i brak awansu do fazy grupowej z pewnością spowoduje zmianę na stanowisku trenera. Takie są realia polskiej piłki i chyba nawet to, że właściciele klubu nie podejmują pochopnych decyzji i rządzą warszawskim klubem bardzo rozważnie nie pomoże Wdowczykowi w utrzymaniu posady. Droga na skróty Oczywiście może zdarzyć się i tak, że Legia wygra z Szachtarem i awansuje do Ligi Mistrzów, wtedy trener zostanie okrzyknięty cudotwórcą i nikt nie będzie pamiętał o jego poprzednich winach. Wszyscy będą tłumaczyli, że zespół był przygotowywany do tego właśnie meczu i cel został osiągnięty. Z pewnością zdaje sobie z tego sprawę i trener Wdowczyk i kto wie, może wybierze drogę na skróty. Przecież wystarczy wygrać dwa najbliższe mecze z ŁKS-em i Szachtarem. Z pewnością to łatwiejsze zadanie niż awans do fazy grupowej Pucharu UEFA oraz powrót na pozycję lidera tabeli.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.