Jesus Imaz: W czasie pandemii mogłem trafić do Legii
31.10.2024 16:40
- W 2017 roku trafiłem do Polski. Nie miałem pojęcia, czym jest ta cała Ekstraklasa. Zadzwonił do mnie Kiko Ramirez. Wtedy Wisła była małą Hiszpanią, Kiko jest Hiszpanem, dyrektor sportowy też, w kadrze byli Carlitos, Pol Llonch, Fran Velez i kilku innych. Ale mimo to pojechałem w nieznane. Znajomi pukali się w czoło. Pytali, po co mi ta Polska, przecież mogę wciąż grać w swoim kraju.
- Oni nie przyjechali i… zmarnowali swoje szanse. Nie każdy ma odwagę, aby zmienić swoje życie, a wyjazd do Krakowa był dla mnie rewolucją. Miałem wtedy kumpla, który do południa malował ludziom ściany, a później zakładał korki i grał ze mną mecze w trzeciej lidze. Inny był kucharzem. Mimo talentu za grę w piłkę zarabiali dwa, czasem trzy tys. euro miesięcznie. A i tak nie chcieli opuścić swoich stref komfortu. Spójrz na Daniego Olmo. Do reprezentacji trafił z Dinamo Zagrzeb! Dziś gra w Barcelonie. Kiedyś zaryzykował i mu się to opłaciło. Mnie także.
- Czy mogłem trafić do większego polskiego klubu? Najbliżej takiego transferu byłem pod koniec 2018 r. Lech złożył mi propozycję dwuletniego kontraktu z opcją przedłużenia, tamte dokumenty mam zresztą w telefonie do dziś. Jednocześnie zgłosiła się Jaga, która była wicemistrzem Polski, a dokładnie prezes Cezary Kulesza. Zaproponował dłuższy i wyższy kontrakt, więc wybrałem jego ofertę.
- Z Legią natomiast zawsze brakowało konkretów. Pamiętam, że podczas pandemii odezwał się Kosta Runjaić, który kiedyś chciał mnie sprowadzić do Pogoni Szczecin. Wtedy pracował już w Warszawie. Później okazało się, że klub wolał Roberta Picha. I całe szczęście, bo kto wie, czy gdybym wtedy odszedł, byłbym dziś mistrzem Polski.
Zapis całej rozmowy z Jesusem Imazem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.