Jeszcze o strajku
11.02.2003 18:45
Z powodu trudnej sytuacji finansowej, większościowy udziałowiec piłkarskiego mistrza Polski - Legii Warszawa, Pol-Mot Holding, zamierza sprzedać 80 procent akcji klubu.
Tymczasem zawodnicy, którzy wciąż nie otrzymali premii za zdobycie mistrzostwa kraju, zapowiadają strajk.
Długi Legii znacznie wzrosły w ubiegłym roku, a ich znaczną część stanowią zaległości wobec piłkarzy wynikające z premii za zdobycie mistrzostwa Polski. Z tego tytułu spółka jest winna piłkarzom jeszcze ok. trzech milionów złotych. Nie są to jedyne pieniądze, jakich klub nie wypłacił zawodnikom.
- Oprócz premii za mistrzostwo Polski, której spłatę reguluje porozumienie zawarte z drużyną na początku stycznia, nasze zaległości to raty kontraktowe za grudzień. Netto jest to suma ok. 400 tys. złotych. Pozostałe płatności są regulowane na bieżąco i nie ma żadnych zaległości" - powiedział prezes Legii SSA Edward Trylnik.
Pod koniec ubiegłego roku klub nie wywiązał się z płatności w terminie kolejnych części premii za zdobycie mistrzostwa Polski. Na przełomie roku piłkarze wspominali o możliwości strajku i odmowy wyjazdu na zgrupowanie do Solca Kujawskiego, jednak do tego nie doszło. Problem pojawił się ponownie podczas pobytu legionistów na Cyprze.
- Ja nic nie wiem o planowanym strajku piłkarzy. Wszelkie informacje na ten temat docierają do mnie za pośrednictwem prasy. W czwartek spotkam się z piłkarzami i będziemy rozmawiać o sytuacji klubu oraz możliwościach i terminach uregulowania zaległości płacowych - dodał prezes Legii SSA.
Piłkarze Legii, z którymi skontaktowali się dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, nie chcieli wypowiadać się na temat ewentualnego strajku. Zawodnicy nie potwierdzili, ani nie zaprzeczyli doniesieniom o planowanym strajku i odmowie rozegrania w najbliższy czwartek meczu towarzyskiego z drugoligowym Górnikiem Łęczna.
Większościowy udziałowiec Legii, Pol-Mot Holding, którego nie stać na samodzielne utrzymywanie i zmniejszenie zadłużenia klubu, wobec niemożności wejścia na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych (powód - długi), zdecydował się sprzedać swoje udziały w spółce (80 procent akcji).
W listopadzie pojawiły się spekulacje, że akcje Legii wraz z długami wynoszącymi wówczas osiem milionów złotych, przejmie największe polskie towarzystwo ubezpieczeniowe - PZU.
PZU potwierdziło otrzymanie oferty od Legii, przeanalizowało informacje o warszawskim klubie, ale do transakcji nie doszło.
Od lipca ubiegłego roku z prezesem Pol-Motu Andrzejem Zarajczykiem zakup akcji klubu negocjuje także grupa kapitałowa, w której działanie zaangażowany jest m.in. były piłkarz Legii i selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Gmoch, pracujący obecnie w greckim Ionikosie.
W Polsce rozmowy z działaczami Legii SSA prowadzi m.in. producent filmowy Janusz Dorosiewicz. W sprawę zaangażowany jest także prezes CWKS Legia mec. Janusz Lewiński. W spółce, która miałaby przejąć zespół piłkarski, znaleźli by się także dwaj biznesmeni z branży budowlanej.
- Jestem teraz w Grecji i w sprawie nabycia akcji Legii są ludzie lepiej poinformowani ode mnie. Ale sytuacja wygląda tak, że znalazła się grupa ludzi, która chce Legii pomóc, a mówiąc ściślej uratować ten klub, jego tradycję i historię - powiedział Jacek Gmoch.
- Cały czas toczą się rozmowy z potencjalnymi inwestorami - poinformował Trylnik. - Obecnie najbardziej zaawansowane są negocjacje z dwiema międzynarodowymi firmami budowlanymi. Wiele zależy od decyzji prezydenta Warszawy w sprawie gruntów, na których leży obecny stadion Legii. Powinna ona zapaść na przełomie lutego i marca. Wtedy sprawa sprzedaży akcji należących do holdingu Pol-Mot może się potoczyć bardzo szybko.
Prezes mistrzów Polski przyznał, że otrzymał ofertę także od grupy kapitałowej, w której skład wchodzą m.in Jacek Gmoch i Janusz Dorosiewicz.
- Każdą ofertą rozważamy, ale ta wydaje się mało konkretna - podkreślił.
Atrakcyjne grunty w centrum stolicy, na których leży stadion Legii, to ważna karta przetargowa przy negocjacjach z potencjalnymi inwestorami.
Na terenach, na których znajduje się obecny stadion Legii, ma powstać kompleks sportowo-rekreacyjny oraz hotel, restauracje i budynki przeznaczone na biura. Główną częścią kompleksu ma być stadion, który wybudowałaby spółka mająca powstać z udziałem inwestora prywatnego. Do spółki tej weszłoby miasto, Sportowa Spółka Akcyjna Legia Warszawa, klub sportowy Legia, Polski Związek Piłki Nożnej oraz Polski Związek Tenisowy.
W październiku 2002 roku Agencja Mienia Wojskowego sprzedała tereny Legii za 16 milionów złotych Urzędowi Miasta Warszawy. Spółka, którą kieruje Trylnik, nie jest jednak zadowolona z rozwiązań, które miały miejsce później. Dzierżawcą gruntów ze stadionem został CWKS, który udostępniał obiekt klubowi piłkarskiemu za duże pieniądze.
W styczniu pojawiła się obietnica, że stadion dostanie w dzierżawą Legia Warszawa SSA, co przerwałoby zastój inwestycyjny przy ulicy Łazienkowskiej 3. Jednak ostatnio miasto do końca kwietnia przedłużyło umowę o dzierżawę tych terenów przez CWKS Legia.
Przed decyzją władz miasta w sprawie terenów przy ul. Łazienkowskiej trudno się spodziewać radykalnych zmian w sytuacji i funkcjonowaniu zespołu piłkarskiego mistrza Polski. I zapewne nawet ewentualny strajk piłkarzy niewiele w tej sprawie zmieni.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.