Joel Valencia

Joel Valencia: Wiem, na co mnie stać

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: sport.tvp.pl, TVP Sport

14.02.2021 12:00

(akt. 14.02.2021 12:03)

- Czasami nie jesteś w stanie grać na tym poziomie, do którego przyzwyczaiłeś wcześniej. Niektórzy mają problemy osobiste, niektórzy muszą przezwyciężyć fizyczne trudności. Jeśli będziesz ciężko pracował, uzyskasz efekt. To właśnie muszę robić ja – postarać się i moją pracą udowodnić, że jestem wciąż dobry – mówił dla TVP Sport Joel Valencia, zawodnik Legii Warszawa.

Co Joel Valencia uważa za swoją największą zaletę, a co za największą wadę?

– Od strony piłkarskiej na pewno niski wzrost może mi pomagać, ale też przeszkadzać. Jest pomocny, kiedy nawet pojedynkujesz się na boisku z wyższymi zawodnikami i będziesz od nich szybszy. Bywa jednak, że to przeszkadza. W oczach niektórych trenerów i dzisiejszych kolegów z drużyny możesz być uważany za słabszego właśnie dlatego, że jest niższy lub drobniejszy. Mam jednak w sobie cechę, która czasem bywa zła. Kiedy coś mi się nie podoba, mówię wszystko, co ślina przyniesie na język. A pytasz o to, ponieważ…

Musimy bowiem przejść do tematu Legii. Kiedy się kontaktowaliśmy, powiedziałeś mi, że nie potrzebujesz się bronić za pośrednictwem mediów. I że wiesz, co robisz dobrze, a co źle. Więc najpierw powiedz, co twoim zdaniem robisz dobrze.

– Z tym, że nie muszę się bronić, wciąż uważam, że mam rację. To ludzie oceniają moją grę, taka jest piłka nożna. Ocenia ją trener, oceniają to inni. Jeśli nie gra się dobrze, zostaje to dostrzeżone i szkoleniowiec wystawia lepszych zawodników. Gdybym pokazywał się z lepszej strony, grałbym w większym wymiarze czasowym niż tylko te obecnie zanotowane osiem występów w lidze. To nie jest też tak, że dostałem tutaj możliwość gry w trzydziestu meczach z kolei. Byłem przecież zmieniany, przez co nie mogłem wykazać się w stu procentach. Wiem, na co mnie stać. Umiem grać dobrze, będąc wystawianym na swojej pozycji – czyli skrzydłowego. Nad tym będę pracował, aby spisywać się lepiej.

A co zatem nie zgadza się w twojej grze? Wobec czego jesteś najbardziej krytyczny? Nie strzelasz goli, nie asystujesz. Może problem wynika z tego, że lepiej współpracowało ci się z Jorge Feliksem, Gerardem Badią czy Piotrem Parzyszkiem, a obecna kadra Legii aż tak nie odpowiada ci pod względem dopasowania do niej?

– Nie szukałbym w tym przyczyny. Kadra, jaką dysponuje Legia, jest niesamowita pod względem umiejętności. Nie ma co nawet wymieniać ich z nazwiska, cała nasza drużyna jest bardzo mocna. Po prostu tak zdarza się w piłce nożnej. Nie muszę krytykować sam siebie, nie muszę szukać wymówek. Czasami nie jesteś w stanie grać na tym poziomie, do którego przyzwyczaiłeś wcześniej. Niektórzy mają problemy osobiste, niektórzy muszą przezwyciężyć fizyczne trudności. Jeśli będziesz ciężko pracował, uzyskasz efekt. To właśnie muszę robić ja – postarać się i moją pracą udowodnić, że jestem wciąż dobry.

Dlaczego nie wyszło ci aż tak dobrze w Brentford, porównując to z ludźmi, którzy przyszli do Championship po tobie, czyli Przemkiem Płachetą i Kamilem Jóźwiakiem? Przychodziłeś w wieku 24 lat, podpisując czteroletnią umowę, więc była to inwestycja długoterminowa. Nieźle wygląda statystyka twoich meczów – 19. Gorzej jest z minutami – zaledwie 317 minut w samej lidze…

– Nie był to łatwy rok adaptacji. Wspomniany Benrahma, Ollie Watkins, który odszedł do Aston Villi, a także Bryan Mbeumo – tych trzech gości było naprawdę świetnych. To był dla mnie trudny moment, kiedy musiałem z nimi rywalizować. Musiałem na samym początku zaakceptować swoją rolę – człowieka, który walczył, uczył się pod okiem Thomasa Franka. Brak minut? Mogło być różnie, ale ostatecznie trzeba było pogodzić się z tym, że moja rola ograniczała się tylko do roli rezerwowego. Strzeliłem tylko jednego gola i stało się to dość późno. Tak szybko potrafią zmienić się okoliczności w porównaniu z grą w Piaście – mało grałem w Brentford, teraz mało gram w Legii. Ale piłka może dać mi jeszcze wiele szans i to uważam, że jest w niej piękne.

Całą rozmowę z Joelem Valencią można przeczytać w serwisie sport.tvp.pl.

Gdzie dojrzewali piłkarze Legii?

1/15 Jaki klub był pierwszym przystankiem Radosława Majeckiego?

Polecamy

Komentarze (61)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.