John van den Brom
fot. Jan Szurek

John van den Brom: Remis nas zadowala

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net, Canal+ Sport

12.11.2023 20:00

(akt. 13.11.2023 02:34)

– Było wiele oczekiwań i emocji, ale prawdziwy futbol wymaga czegoś innego. Dla mnie nie wyglądało to zbyt dobrze – mówił po meczu z Legią w Warszawie (0:0) w 15. kolejce PKO Ekstraklasy trener Lecha Poznań, John van den Brom.

– Po meczu łatwo oceniać, ale po szybkiej analizie wydaje się, że możemy zaakceptować remis. To nie było spotkanie, w którym mieliśmy dużo okazji, pojawiło się za to sporo walki i pojedynków, co jest akurat dobre, ważne.

– Wiemy, jak istotna jest to rywalizacja dla obu stron. Walka na całym boisku, od początku do końca, bardzo mnie cieszyła. Jestem też zadowolony z naszej postawy przy defensywnych stałych fragmentach. Mieliśmy z tym trochę problemów, traciliśmy dużo goli po tym elemencie. W niedzielę rywale mieli sporo rzutów wolnych i rożnych, lecz potrafiliśmy się obronić.

– Kolejne czyste konto, to na plus. Mniej cieszy nas to, że nie najlepiej wychodziło nam kreowanie. Nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji, podejmowaliśmy złe decyzje w kluczowych momentach.

– Bezbramkowy remis, jak powiedziałem wcześniej, można zaakceptować, ale nie było to pewnie najlepsze spotkanie do oglądania dla kibiców obu zespołów.

– Remis w pewnym sensie nas zadowala. Mówiłem zawodnikom, że chodzi o to, by walczyć od początku do końca. Nieźle graliśmy w obronie, ale reszta nie była tak przyjemna do oglądania.

– To wyjątkowa rywalizacja. Wszyscy oczekują, że będzie się dużo działo w tego rodzaju meczach, ale widzieliśmy, jak wyglądał przebieg spotkania. Był duch walki, próby akcji indywidualnych, lecz nie mogliśmy w pełni rozwinąć sytuacji. Legia mocno nas pressowała, my ją również, co toczyło się przez cały czas. Mogło być lepiej.

– Zawsze gramy o zwycięstwo, z tej perspektywy to stracone dwa punkty, lecz remis jest do zaakceptowania. Nie wypracowaliśmy wielu szans, dlatego można powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na wygraną, ale Legia też nie stworzyła dużo sytuacji. Wynik należy uznać za sprawiedliwy.

– To nie był łatwy mecz dla Bartka Mrozka. Piłka często przelatywała przed jego nosem, ale on sobie z tym radził, rywalizując z silnymi, wysokimi i dobrze zbudowanymi przeciwnikami. Pojawiło się sporo stałych fragmentów, co nigdy nie jest komfortowe dla bramkarza, lecz sprostał wyzwaniu. Zachował drugie czyste konto z rzędu i to aspekt, który może go zbudować.

– Wiedzieliśmy, jak mocna jest prawa strona Legii, dlatego zdecydowałem się postawić na lewej obronie na Barry’ego Douglasa, który ma więcej walorów defensywnych niż Elias Andersson, czyli zawodnik bardziej ofensywny. Można powiedzieć, że był to słuszny wybór.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.