Jose Kante: Ból szybko przeszedł
25.01.2020 09:39
Kibice Legii byli przerażeni, bo po odejściu Jarosława Niezgody w ataku zostaje tylko pan i zdolni, ale niedoświadczeni młodzi zawodnicy.
- Uważam, że młodzi piłkarze Legii mają wielki talent. Przyszłość może należeć do nich, ale potrzebują jeszcze trochę czasu, by grając przy takich zawodnikach jak ja, nabrać doświadczenia. Z kolei o odejściu Niezgody dowiedziałem się chyba jako ostatni.
Jak to?
- Wynika to z mojego podejścia do piłki. W wolnym czasie raczej nie interesuję się tym, co dzieje się w świecie futbolu. Byłem na wakacjach i nie czytałem nic, żadnych wiadomości. Telefon gdzieś wyrzuciłem, żeby mnie nie rozpraszał. Wróciłem po urlopie do klubu, codziennie spotykałem się z Jarkiem i widocznie nie wiedziałem tego, co wszyscy inni. Byłem trochę zaskoczony, gdy ogłoszono jego transfer.
(...)
Jakie utwory ma pan w telefonie?
Dominuje muzyka klasyczna, ale są też ścieżki dźwiękowe z niektórych filmów. Znakomitą muzykę ma np. „Amelia”. Genialna jest też ścieżka dźwiękowa z „Życia Pi”. Ten drugi film zrobił na mnie wielkie wrażenie. Opowiada o człowieku, który dorasta w rodzinie hinduistycznej, następnie poznaje muzułmanów i staje się jednym z nich, a później odkrywa chrześcijaństwo, które również przypada mu do gustu. Dochodzi do wniosku, że religia tak naprawdę jest wszędzie taka sama. Dziś nauka tłumaczy nam, jak wszystko wygląda i dlaczego coś się dzieje. Musimy wierzyć w to, co głosi. Religia natomiast daje nam inną możliwość wiary, opartą na magii. „Życie Pi” pięknie to pokazuje i dlatego tak mi się podobało, mimo że jestem ateistą.
Opowiada pan o muzyce, filmach. A książki?
Mam ich bardzo wiele. Uważam, że dobra książka to taka, która niesie za sobą wartościowe przesłanie. Wiem, że niektórzy nie cenią twórczości Paulo Coelho i trochę tego nie rozumiem. „Alchemik” bardzo mi się podobał. Ostatnio czytam przede wszystkim powieści. Świetną jest „Siddhartha” Hermana Hessego, a teraz jestem w trakcie „Stu lat samotności” Gabriela Garcii Marqueza i ta pozycja też robi na mnie duże wrażenie.
Jak człowiek z takimi pasjami odnajduje się w szatni piłkarskiej?
Przed meczem raczej nie puściłbym kolegom muzyki klasycznej, bo nie wszystkim przypadłaby ona do gustu. Każdy lubi inną muzykę. Gdy kilka lat temu byłem w Górniku Zabrze, ponad 80 procent drużyny to byli Polacy, więc w szatni ciągle leciało disco polo. Koledzy to uwielbiali, ja niekoniecznie. Kilku piosenek dało się słuchać, ale reszta, mówiąc łagodnie, nie przypadła mi do gustu (śmiech).
Całą rozmowę z "Przeglądu Sportowego" przeczytać można w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.