Kacper Chodyna – Lech Poznań, testy w AC Milan, otarcie o EURO
12.06.2024 19:00
– Jest wszechstronnie utalentowany, ma naturalnie wrodzoną technikę. Do tego świetna koordynacja ruchów i szybkość. Wcześniej czy później wyjedzie do jakiegoś dobrego klubu – mówił w gs24.pl były trener nowego piłkarza Legii, Janusz Skrobiński.
Kacper Chodyna (urodzony 24.05.1999), pochodzący ze wsi Dalno w województwie zachodniopomorskim, już w wieku 10 lat – jako zawodnik Iny Ińsko, wówczas grywający już z juniorami, czasami nawet z seniorami – pojechał na testy do… Milanu. Zachwycił się nim jeden z Włochów.
– Czas spędzony w Mediolanie to niewątpliwie wspaniałe przeżycie, bo nie każdy 10-latek ma możliwość trenowania za granicą i w takiej drużynie. Tamtejsze centrum treningowe zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Takie doświadczenie odciska swoje piętno i motywuje cię do dawania z siebie wszystkiego. Jednak myśl o byciu daleko od mojej rodziny w wieku 10 lat sprawiła, że wróciłem do Polski i zrezygnowałem z tej szansy – opowiadał Chodyna w rozmowie z Grand Hotel Calciomercato.
Po powrocie z Włoch przeszedł do Światowida Łobez, a w wieku 12 lat dołączył do akademii Lecha Poznań. Dwukrotnie dotarł do półfinału mistrzostw Polski juniorów starszych, występował w III-ligowych rezerwach, grał w jednym zespole z Jakubem Moderem, Tymoteuszem Puchaczem, Kamilem Jóźwiakiem, Dawidem Kurminowskim czy Robertem Gumnym. Nie zaistniał w pierwszej drużynie "Kolejorza", nie zdołał się przebić.
KLUCZOWY ZAWODNIK ZAGŁĘBIA
W 2017 roku opuścił Poznań. – Trenowałem co jakiś czas z pierwszą drużyną Lecha na pozycji skrzydłowego. Ale na stałe wyżej trafił tam Kamil Jóźwiak, więc z tyłu głowy miałem myśl, że będzie mi trudno wygrać rywalizację i wskoczyć jako kolejny młody skrzydłowy do zespołu. Gdy dowiedziałem się o zainteresowaniu Zagłębia, nastawiłem się na jak najszybszy wyjazd. I tak to się potoczyło – wyjaśniał Chodyna (cytowany przez Weszło), który stopniowo budował pozycję w Lubinie.
Nieźle radził sobie w Centralnej Lidze Juniorów, zbierał doświadczenie w rezerwach. Spędził też półroczne wypożyczenie w I-ligowej Bytovii Bytów, które uważa za błędny ruch. – Poszedłem tam już w trakcie trwającego sezonu, zespół był w czołówce, trener nie miał powodów, by coś zmieniać. Wystąpiłem tylko trzy razy w lidze i dwa razy w Pucharze Polski. Niewiele zyskałem, a sporo czasu jednak straciłem – analizował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Zadebiutował w Ekstraklasie chwilę przed pandemią koronawirusa.
W sezonie 2020/2021, w trakcie którego miał prawie 3–miesięczną przerwę z powodu złamania kości śródstopia, udanie zastąpił Alana Czerwińskiego (transfer do Lecha) na prawej obronie, wywalczył miejsce w podstawowym składzie Zagłębia i stał się istotnym piłkarzem trenera Martina Seveli. Był to ważny moment w karierze Chodyny, który z czasem – po przejściu na prawe skrzydło – wyglądał coraz lepiej i poprawił swoją sytuację, gdyż mógł się bardziej pokazać i przeprowadzać więcej akcji ofensywnych. Tuż po zmianie pozycji, do której doszło w połowie 2022 roku, błyskawicznie odpłacił się świetnymi liczbami (4 gole w 3 meczach).
Wiele dała mu współpraca z Waldemarem Fornalikiem, u którego był kapitanem w czterech meczach i wygrał klubową klasyfikację kanadyjską w dwóch poprzednich sezonach. – Dał mi większą dowolność na boisku. Dzięki temu na skrzydle zaczęły pojawiać się w końcu liczby. Tworzę też więcej sytuacji – kolegom, ale i sobie – tłumaczył Chodyna (Wrocławskie Fakty), który grał w reprezentacjach Polski do lat 16, 17, 18, 19 i 20.
GWIAZDA EKSTRAKLASY, PRZYSZŁY REPREZENTANT?
O ile w przeszłości Chodyna miał słabsze chwile podczas rozgrywek, to zdołał ustabilizować formę i jest po najlepszym sezonie w karierze (2023/2024), w trakcie którego wyrósł na kluczowego piłkarza Zagłębia Lubin i jednego z najlepszych w lidze. Zagrał 34 mecze (33 w Ekstraklasie, 1 w Pucharze Polski), występował na prawym skrzydle, zajął 4. miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej (7 goli, 10 asyst) w najwyższej klasie rozgrywkowej (za Erikiem Exposito, Kamilem Grosickim i Ilją Szkurinem). Był brany pod uwagę przy powołaniach do reprezentacji, o czym mówił selekcjoner Michał Probierz, ale ostatecznie nie załapał się do kadry, która przygotowuje się do EURO 2024.
Ogółem zagrał 130 meczów w pierwszym zespole "Miedziowych", strzelił 20 goli i miał 18 asyst. Obowiązywał go jeszcze roczny kontrakt z Zagłębiem, ale go nie wypełnił, gdyż dołączył do Legii, która – według Meczyków – zapłaci za niego 860 tys. euro, wykorzystując klauzulę w umowie. Zawodnikiem interesował się też Raków Częstochowa, lecz "Wojskowi" okazali się konkretniejsi.
Podpisał umowę do końca czerwca 2028 roku. W Warszawie będzie walczył o miejsce w bocznym sektorze boiska. Jednym z jego atutów może być fakt, że wiele razy występował na boku obrony i pomocy, a także zagrał kilka meczów na wahadle.
– Spełnia wiele kryteriów, jeżeli chodzi o nasze wymagania transferowe. Przy intensywnym stylu gry musimy mieć dostęp do kilku dobrych piłkarzy na wahadłach, czyli najbardziej obciążających pozycjach. Kacper systematycznie rozwijał się z sezonu na sezon, miał coraz lepsze liczby. Dysponuje dobrą wydolnością i parametrami motorycznymi, jest skuteczny w ataku. W Legii jego rola będzie nieco inna – jest przewidziany do rywalizacji na prawym i lewym wahadle, liczę na pracę trenera Feio w rozwinięciu również jego gry w defensywie. Jestem przekonany, że zostanie wzmocnieniem naszego zespołu – opowiadał dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński.
Quiz
Wielki quiz historyczny. Jak dobrze znasz historię piłkarskiej Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.