Kacper Tobiasz: Skauci są na każdym meczu
29.03.2023 23:59
– Czy w wyjeździe do Kataru pomógł "tatuś" (Czesław Michniewicz – red.)? Był trenerem Legii, znał moje możliwości i umiejętności, więc pewnie ten wybór okazał się dla niego nieco łatwiejszy. Ale wydaje mi się, że była to dla mnie nagroda za początek sezonu, w który wszedłem dość dobrze. Nie powiedziałbym, że na MŚ zabrał mnie "tatuś", lecz to, że mieliśmy wspólną przeszłość, miało znaczenie.
– Jak porównuję siebie do młodszych bramkarzy z lepszych lig, to czuję, że brakuje mi niewiele, jedynie doświadczenia, ogrania czy spokoju. Jeśli chodzi o technikę, to wiem, co potrafię. Skauci są na każdym meczu, jestem tego świadomy. Ale czy zaprzątam sobie tym głowę? Nie wydaje mi się. Powiedziałem menadżerowi, że nie chcę rozmawiać w trakcie sezonu o ewentualnych ofertach, gdyż mam inne priorytety. Pewnie po rozgrywkach się dowiem, co i jak.
– Moje TOP 3 bramkarzy w historii Legii, nie licząc Boruca? Trudno nie wspomnieć o Arturze, niełatwo wybrać trójkę. Patrząc na kariery, to wymienię Łukasza Fabiańskiego, Wojciecha Szczęsnego. Mógłbym wskazać na Arka Malarza z jego najlepszych lat przy Łazienkowskiej. Wydaje mi się, że Dusan Kuciak miał też spory wpływ na stołeczny zespół, tylko że raczej z początku niż końca jego przygody w tym klubie.
– Do którego z byłych bramkarzy Legii bym się porównał? Mimo wszystko, chyba najbliżej mi do Artura Boruca, patrząc choćby na "pajacyki" czy podejście życiowe i boiskowe.
– Pierwszy mecz, na którym się pojawiłem, był bodajże z Polonią Bytom. Wydaje mi się, że miałem 5-6 lat, może mniej. Legia wygrała chyba 3:1. Nie oglądałem spotkania z Żylety, tata się jeszcze nie odważył, by mnie tam zabrać.
– Co bym wybrał: mistrzostwo dla Legii czy Golden Boy (nagroda dla najlepszego piłkarza w Europie w kategorii U-21 – red.) dla mnie? Zdecydowanie to pierwsze, bez dwóch zdań. To drugie jest fajnym dodatkiem, ale na koniec liczą się trofea klubowe i reprezentacyjne.
Młodzieżowca zapytano też o to, czy wolałby transfer do Manchesteru United, czy trzy mistrzostwa Polski z rzędu, z Legią, jako podstawowy bramkarz. – Wydaje mi się, że najpierw przyjemnie by było zdobyć trzy mistrzostwa, a dopiero potem zmienić klub. Miło mieć w CV trochę trofeów, sam transfer nie jest czymś, czego sobie życzę. Chciałbym w życiu coś wygrać. Po to gram w piłkę, by zwyciężać – mówił "Tobi".
– Co bym wolał wybrać: transfer do Widzewa czy koniec kariery? Prosta odpowiedź. Oczywiście, że zakończenie kariery. Są w życiu pewne priorytety.
– Czy przy korzystnych warunkach finansowych przeszedłbym do Lecha Poznań? Nie, nie ma takiej opcji. Jestem kibicem Legii na zawsze, człowiekiem lojalnym – powiedział Tobiasz, któremu przywołano przysłowie "nigdy nie mów nigdy". – Mimo wszystko, wydaje mi się, że nie skorzystałbym z takiej propozycji – dodał 20-latek.
– W Stomilu Olsztyn byłem trzy miesiące, zagrałem 13 meczów. Transfer czasowy wydarzył się dość szybko, musiałem tam jechać z dnia na dzień, więc nie miałem w głowie czegoś takiego, że będę miał czas na zwiedzanie. Było to moje pierwsze zderzenie ze szczeblem centralnym, rywalizacją o coś. Fajne przetarcie dla młodych zawodników. Wydaje mi się, że każdy powinien przejść przez wypożyczenie, choć wiadomo, że są wyjątki, które tego nie potrzebują.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.