Kadrowicze nie odpoczną
30.01.2011 08:13
- Pojadę jeszcze do domu aby się przepakować, zobaczyć z rodzicami i dziewczyną. Dopiero wtedy udam na zgrupowanie. Nie zjawię się tam przecież prosto z lotniska - mówi nam napastnik Legii, Michał Kucharczyk. Legioniści nie są zachwyceni terminem zbiórki, ale wszyscy z kilkugodzinnym opóźnieniem zamierzają się pojawić w hotelu Sheraton. Wyjątkiem może być jak na razie największy pechowiec w drużynie Legii Maciej Rybus. Lewy pomocnik "Wojskowych" od początku obozu w Ayia Napie trenował z dużym zaangażowaniem. W spotkaniu z Kryliami zagrał bardzo dobrze, robił dużo zamieszania po lewej stronie, groźnie egzekwował stałe fragmenty gry. Niestety w tym meczu odnowiła mu się kontuzja mięśnia czworogłowego. Nie wiadomo czy zdąży się wykurować na początek zgrupowania. - Jak pech to pech. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji, nawet drobnego urazu. A jak sie już przytrafił ten pierwszy to teraz co chwila coś wyskakuje. Mam nadzieję, że to się wreszcie skończy i będę mógł skupić się tylko na treningach i na grze - skomentował niepocieszony Rybus.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.