Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kamil Grosicki zagra z Legią? Za 50 tys. zł plus VAT

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

10.03.2009 22:45

(akt. 18.12.2018 02:33)

Czy wypożyczony do Jagiellonii Białystok <b>Kamil Grosicki</b> zagra w piątek o godzinie 20 przeciwko Legii? Tak, jeśli klub z Białegostoku zapłaci warszawianom 50 tys. zł plus VAT, czyli razem 61 tys. - Decyzja jeszcze nie zapadła. Wiele zależy od tego, czy trener Michał Probierz widziałby Kamila w podstawowej jedenastce. Płacić za rezerwowego nie ma najmniejszego sensu - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" <b>Mariusz Piekarski</b>, menedżer niespełna 21-letniego skrzydłowego.
Grosicki jest przewidziany do gry - w pierwszym meczu, przeciwko Arce Gdynia był oprócz Tomasza Frankowskiego najlepszy na boisku. Miał udział przy dwóch z trzech goli dla Jagiellonii. W niedzielę w Poznaniu przeciwko Lechowi zagrał słabo. Tak jak cały zespół Probierza. - Teraz chciałby się zrehabilitować za ten mecz. W Białymstoku czuje się świetnie. Jest otoczony szczególną troską i dobrze pilnowany. Nie ma żadnych zastrzeżeń, jest wręcz pod wrażeniem tego, jak go przyjęto - mówi Piekarski. Jagiellonia wyciągnęła rękę do Grosickiego jako jedyna w lidze. Niesamowicie utalentowany piłkarsko młody chłopak miał mnóstwo problemów poza boiskiem. Był uzależniony od hazardu. Kiedy tylko mógł, przesiadywał w kasynach. Aby grać, latał nawet do Szczecina, skąd pochodzi. Wiosną 2008 roku Legia wypożyczyła go do Sionu, wcześniej wysyłając na specjalną kurację odwykową do drogiego ośrodka na Mazurach. W Szwajcarii Grosicki miał odżyć i wrócić do gry w piłkę. Zmarnował jednak cały 2008 rok, w drugiej połowie nie grał nigdzie i wrócił na Łazienkowską. - W Warszawie było mu dobrze, ale chciał wrócić do piłki w innym środowisku - mówi Piekarski. Poza tym Legia niespecjalnie była zainteresowana młodym skrzydłowym, który ma za sobą debiut w reprezentacji Leo Beenhakkera. Ustalono więc półroczne wypożyczenie. Za dwanaście meczów ligowych Jagiellonia zapłaciła już Legii 61 tys. zł (z VAT-em). Jeśli klub z Białegostoku będzie chciał, by Grosicki zagrał w ekstraklasie przeciwko Legii, musi zapłacić dokładnie tyle samo. - To normalne praktyki. Stosowane nie tylko przez nas, ale i w całej Europie - mówi dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak. - To nie oznacza, że na tyle wyceniamy porażkę w Białymstoku. Nie jesteśmy minimalistami i mamy tam wygrać, jeśli chcemy liczyć się w walce o mistrzostwo. Jeśli przegramy, na pewno nie obwinimy za to Kamila. W przypadku Przemysława Wysockiego wypożyczonego do Piasta Gliwice też jest taka klauzula. Nie ma jej za to u Macieja Korzyma. 20-letni napastnik mógł zagrać przeciwko Legii w barwach Odry w minioną sobotę. - Odejście Maćka do Wodzisławia było, można tak to ująć, pewnego rodzaju poświęceniem z jego strony. Dlatego akurat w tym przypadku nie było takiego punktu w umowie - tłumaczy Trzeciak. - Jeśli Grosicki okaże się niezbędny, może lokalni biznesmeni zrobią zrzutkę i zapłacą Legii? - zastanawia się Piekarski. - Skoro w Warszawie chcą pieniędzy, znaczy, że się boją. Bo rzeczywiście, Kamil jest nieobliczalny i na boisku, i poza nim. Nie istnieje opcja, by... sam Grosicki zapłacił za swój występ przeciwko wicemistrzom Polski. - Przyczyna jest prosta, Kamil nie ma takiej kwoty... - mówi Piekarski. W Białymstoku nie ukrywają, że i chcieliby Grosickiego w piątek na boisku, i nie chcieliby płacić za ten mecz. - Nie wyobrażam sobie, by zagrał, a Jagiellonia by nie zapłaciła. Przecież w Białymstoku wiedzą, co podpisywali - mówi Trzeciak. - Gdyby Kamil zagrał bez realizacji zapisów w umowie, wystąpilibyśmy do sądu o odszkodowanie. Na pewno jednak nie wnioskowalibyśmy o walkower. - Jeżeli Kamil będzie w formie, a trener będzie go widział w składzie, to zagra. Stać nas, ale czy zapłacimy, to zobaczymy. W kontrakcie był też bowiem zapis, że to Legia przekazuje nam certyfikat zawodnika, a on był w FC Sion i mieliśmy problemy z jego uzyskaniem i potwierdzeniem Kamila do gry w Jagiellonii. Jeśli więc teraz Legia będzie chciała pieniędzy, to pewnie się z nią trochę poboksujemy - zapowiedział Cezary Kulesza, odpowiedzialny za sprawy sportowe jeden z właścicieli Jagiellonii. Klub z Białegostoku uzgodnił z Legią kwotę odstępnego - jeśli w czerwcu zdecyduje się wykupić Grosickiego, będzie musiał zapłacić 500 tys. zł. Plus VAT oczywiście, czyli razem 610 tys. zł brutto. Legijne liczby Grosickiego14 - w tylu meczach w barwach Legii zagrał Kamil Grosicki (jedenaście ligowych, jeden w Pucharze Ekstraklasy i dwa w Pucharze Polski) 1 - tyle strzelił goli (25 sierpnia 2008 roku w meczu z Zagłębiem Sosnowiec)

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.